16

505 16 14
                                    

- Chodźcie to zobaczyć, nad schodami pojawiły się kolejne drzwi!!!
Popatrzyliśmy na siebie z chłopakiem na wyraz zdziwienia, a następnie pobiegliśmy zobaczyć, co się stało.
Faktycznie nad schodami widniały żółte drzwi, bez żadnego wzoru na nich. Całe lśniły, jakby zachęcały kogoś z nas do otworzenia ich.

- Zobaczmy klamkę - zaczęła Mirabel. - Przecież na niej jest zawsze pierwsza literą imienia danej osoby.
- Dobry pomysł - odparła Isabela.
Wszyscy zbliżyliśmy się do przedmiotu, dokładnie go oglądając. Nic na nim nie było, pokrywał go jedynie gładki złoty materiał.
- Dzisiaj urodziny Y/N! To na pewno jej drzwi! - wykrzyczał Antonio.
- No nie wiem. Przecież ja mam już swój dar.
- Ale nie masz pokoju - odparł Camilo.
- Dobrze. W takim razie spróbuję.
Lekko wsadziłam rzecz do pustego otworu, ale nic się nie stało. Mało tego. Klamka ciągle odpadała.
- Mirabel. Przecież ty też masz dzisiaj urodziny. Twoja kolej - stwierdziłam.
Nastolatka nic nie mówiąc zrobiła to samo, lecz wciąż nie dawało to żadnych pozytywnych efektów.
- Pokażcie tę klamkę - powiedział Bruno.
Po kilku minutach obserwacji wyrzekł:
- Widzicie tę linię, przecinającą ją na połowę. Myślę, że musicie współpracować.

Wykonałyśmy polecenie mężczyzny i trzymając razem klamkę, wsadziłyśmy ją w otwór. Drzwi zaczęły jasno błyszczeć, a za chwilę naszym oczom ukazało się nowe pomieszczenie. Jego wnętrze było podzielone na połowę, za pomocą dużej kurtyny. Po prawej stronie pokój był cały niebieski i mocno detaliczny, po lewej zaś bardzo kolorowy z maszyną do szycia w jego centralnej części. Wszyscy wiedzieliśmy kto w nim zamieszka. Weszliśmy uradowani do środka i zaczęliśmy świętować.

W pewnym momencie Abuela zawołała nas do rodzinnego zdjęcia. Muszę przyznać, że trochę się krępowałam, bo przecież oficjalnie nie należę do Madrigalów, ale kiedy Camilo wykonał ku mnie zapraszający gest ręka, od razu pobiegłam się ustawić. W końcu czułam się pełnoprawnym członkiem tej kochanej rodzinki.
- Teraz już nie masz innego wyjścia, jak zostać z nami na zawsze - wyszeptał mi do ucha nastolatek. Ja w odpowiedzi jedynie się zaśmiałam.

Wychodząc do kuchni, przy wejściu zobaczyłam moją mamę, która patrzyła na mnie dumnym wzrokiem.
- Miałaś rację kochanie. Magia istnieje.
Podeszłam do kobiety i przytuliłam ją mocno.
- Nie potrzebnie zrobiłam wokół tego takie wielkie zamieszanie. - kontynuowała - Teraz jeszcze muszę pogodzić się z Pepą.

Przyszedł czas na prezenty i życzenia. Najbardziej nie mogłam się doczekać tych od Dolores i Camilo, ale po kolei. Pierwszy podszedł do mnie Antonio, dając rysunek i maskotkę kapibary, następnie Isabela dała mi wianek pełen moich ulubionych kwiatów, kolejna była Luisa z zestawem ołówków. Uśmiechnęłam się ma widok uroczego pierścionka i lakieru do paznokci od Dolores.
- No. Jakoś wybrnęłaś - powiedziałam z uśmiechem do dziewczyny.
Camilo dał mi do ręki wisiorek, po czym wyszeptał do ucha "Utwórz po imprezie", a następnie złożył pocałunek na moim czole.
Na samym końcu wymieniłyśmy się prezentami z Mirabel. Uszyła mi najpiękniejszą sukienkę jaką kiedykolwiek widziałam. Zawiesiłam się na szyi dziewczyny i zaczęłam mówić, jak bardzo jestem jej wdzięczna.

Uroczystość mijała wspaniale w miłej atmosferze. Nie musiałam długo czekać, aż moja mama pogodzi się z Pepą i zaczną się bawić razem z nami. Kiedy wszyscy trochę się uspokoiliśmy, postanowiłam wdrożyć w życie swój plan.
- Przepraszam, chciałabym jeszcze coś ogłosić - rozpoczęłam. - Ten miesiąc spędzony w waszym gronie był zdecydowanie najlepszym w moim życiu. Nie dość, że odkryłam swój dar, to jeszcze zdobyłam wspaniałych przyjaciół i zostałam wcielona do tej kochanej rodziny. W związku z tym, chciałabym wręczyć wam prezent - zaczęłam grzebać w torbie, z której wyjęłam średniej wielkości przedmiot. - Ten oto szkicownik będzie służył do zapisywania najpiękniejszych momentów z naszego życia. Będzie można w nim rysować, pisać, wklejać zdjęcia oraz robić wszystko, byle tylko nie zniszczyć cudzych prac. Z resztą, zasady są opisane na pierwszych stronach. Mam nadzieję, że pomysł wam się podoba, a prowadzić go zaczynamy od dziś.
- To niesamowity pomysł Y/N! - krzyknęła Mirabel, po czym wszyscy się z nią zgodzili.

Było już po imprezie, a ja siedziałam na zewnątrz, na progach Casity. W ręku trzymałam wisiorek od chłopaka i, skoro byłam sama, postanowiłam go otworzyć. Zobaczyłam w środku napis "Jesteś super, nie zmieniaj się! ~ Camilo" Bardzo w jedno stylu. Miły komplement, a jednak z humorem.
- Podoba się? - usłyszałam cichy głos zza moim pleców.
- Jest wspaniały! - powiedziałam, po czym mocno go przytuliłam.
- Ciszę się. Co prawda nie dorówna szkicownikowi, ale to szczery podarunek.
- Dla mnie jest nawet lepszy.

Siedzieliśmy tak dopóki moja mama nie przyszła ze mną porozmawiać.
- Skarbie, muszę Ci o czymś powiedzieć. Zostałam przydzielona do nowego projektu w innym kraju. Wyjeżdżam jutro.
- Oh... Rozumiem.
- Słońce, możesz albo pojechać ze mną, albo zostać tutaj z Madrigalami. Na zawsze. Wybór należy do Ciebie - oznajmiła kobieta.
- Mamo, do tej pory myślałam, że podróżowanie z Tobą to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć, jednak teraz wiem, iż brakowało mi wielu rzeczy, takich jak, na przykład, stałe relacje. Ten dom zapewnia mi wszystko, czego potrzebuję. Dlatego chciałabym tu zostać.
- Oczywiście. Zrobimy tak, jak dla Ciebie będzie najlepiej.
- Kocham Cię mamo.
- Ja Ciebie też.

Nigdy w życiu nie przypuszczałam, że spotka mnie przygoda taka jak ta. Dzięki zatrzymaniu się w tym niepozornym miasteczku zdobyłam przyjaciół, chłopaka oraz odkryłam nie znaną mi dotychczas cząstkę mnie. Teraz, kiedy moje przeznaczenie się odmieniło, czuję, iż mogę się tutaj rozwijać i pomagać ludziom. Chociaż rozłąka z moją mamą może być przygnębiająca, ja będę kroczyła w nieznane z podniesioną głową oraz wspaniałymi ludźmi, którzy mnie wspierają.

( ͡° ͜ʖ ͡°)︻╦╤─

A więc,
koniec fanfiku. To moja pierwsza praca, więc mam nadzieję, że się podobało. Jutro wstawię zdjęcie szkicownika, wraz z zasadami korzystania z niego.
Miłego życia! ~ Ursyn

Ps
Może kiedyś napiszę coś jeszcze, ale jak narazie robię sobie przerwę.

( ͡° ͜ʖ ͡°)︻╦╤─

Dar (Y/N x Camilo Madrigal)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz