XIII. Monachium, 13.01

55 1 0
                                    




Od momentu, kiedy wyszłam z mieszkania Andreasa, nie miałam z nim kontaktu. Martwię się o niego. Nie odbiera ode mnie telefonów, ani nie odpisuje na wiadomości. Wiem, że dzisiaj o czternastej, niemieccy skoczkowie będą wylatywać z Monachium do Lahti, więc postanowiłam pojechać wraz z Susan i Stephanem na lotnisko. Jestem zła na Andiego, ale pomimo tej złości martwię się, o tego kretyna. Nie rozumiem o co tu chodzi.

Kiedy byliśmy w hangarze, rzuciła mi się w oczy czupryna Niemca. Zła, podeszłam do niego.

- Możesz mi powiedzieć, o co... - nie dokończyłam, bo niebieskooki przerwał mi.

- Tak będzie lepiej - westchnął chłodno i znacząco odsunął się ode mnie.

- Ale kurwa, powiedz mi o co chodzi! 

- Zasługujesz na kogoś lepszego - pokręcił głową. Spojrzałam na niego jak na debila.

- Dalej nie rozumiem o co chodzi - założyłam ręce na piersi.

- Musimy to skończyć - chwycił za rączkę od walizki i udał się za barierki, do których zwykły śmiertelnik bez biletu nie ma wstępu. Dalej niedowierzając, patrzyłam się bezczynnie na jego oddalającą się sylwetkę.

- I co się stało? - poczułam dłoń Susan na moim ramieniu.

- Nie wiem - warknęłam zła.

Czy on właśnie wszystko zakończył? Jeszcze niedawno spałam u niego w domu, przytulałam się do niego, a teraz mówi mi takie rzeczy?

- Halo?! Ziemia do Vee! - zielonooka pomachała mi dłońmi przed twarzą. Spojrzałam na nią smutnym wzrokiem i przytuliłam się. Jest mi cholernie przykro, za to w jaki sposób mnie potraktował.

***

- Więc, co się stało? - zapytała brunetka, zajadając się frytkami z Maka. Głęboko westchnęłam i oparłam głowę na dłoni.

- Powiedział, że tak będzie lepiej i, że zasługuję na kogoś lepszego, po czym odszedł - smutnie, zamieszałam mojego shake.

- Czyli chcesz powiedzieć mi, że zerwaliście?

- Zamknij się!

- My nawet nie byliśmy parą - jęknęłam, rzucając rozmokniętą frytkę na tackę.

- Może nie oficjalnie, ale coś między wami było 

Muszę przyznać jej rację. W zasadzie poczułam coś więcej do Andreasa, niż przyjaźń i udawanie związku. Spędziliśmy tyle czasu będąc w tym chorym układzie, więc to chyba normalne, ż w moich uczuciach blondyn stał się dla mnie prawdziwą drugą połówką. Prędzej czy później, musiało się tak stać, że któreś z nas by się w końcu zakochało i najwidoczniej to ja jestem tym przegrywem.

Nagle dostałam wiadomość od Michaela. Nie powiem, mój stary ma wyczucie czasu jak mało kto.

Od stary Fischer

Jestem z Liamem pod mieszkaniem Susan, gdzie wy jesteście?

Do stary Fischer

Z jakim Liamem?

Od stary Fischer

Z twoim nowym ochroniarzem. Macie przyjechać tu natychmiast!

Przewróciłam oczami i przedstawiłam sytuację Susan. Szybkim krokiem poszłyśmy na przystanek autobusowy. W tym momencie pożałowałam, że boli mnie wydanie pieniędzy, które dostałam od ojca na kupienie porządnego samochodu, ale pierw postanowiłam odłożyć je na nowe mieszkanie w centrum Monachium, żeby cały czas nie siedzieć w cudzym domu. A kto wie, a może przydadzą się na coś innego?

Dwóch kochanków przez gwiazdy przeklętych | A. WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz