Od momentu, kiedy wyszłam z mieszkania Andreasa, nie miałam z nim kontaktu. Martwię się o niego. Nie odbiera ode mnie telefonów, ani nie odpisuje na wiadomości. Wiem, że dzisiaj o czternastej, niemieccy skoczkowie będą wylatywać z Monachium do Lahti, więc postanowiłam pojechać wraz z Susan i Stephanem na lotnisko. Jestem zła na Andiego, ale pomimo tej złości martwię się, o tego kretyna. Nie rozumiem o co tu chodzi.Kiedy byliśmy w hangarze, rzuciła mi się w oczy czupryna Niemca. Zła, podeszłam do niego.
- Możesz mi powiedzieć, o co... - nie dokończyłam, bo niebieskooki przerwał mi.
- Tak będzie lepiej - westchnął chłodno i znacząco odsunął się ode mnie.
- Ale kurwa, powiedz mi o co chodzi!
- Zasługujesz na kogoś lepszego - pokręcił głową. Spojrzałam na niego jak na debila.
- Dalej nie rozumiem o co chodzi - założyłam ręce na piersi.
- Musimy to skończyć - chwycił za rączkę od walizki i udał się za barierki, do których zwykły śmiertelnik bez biletu nie ma wstępu. Dalej niedowierzając, patrzyłam się bezczynnie na jego oddalającą się sylwetkę.
- I co się stało? - poczułam dłoń Susan na moim ramieniu.
- Nie wiem - warknęłam zła.
Czy on właśnie wszystko zakończył? Jeszcze niedawno spałam u niego w domu, przytulałam się do niego, a teraz mówi mi takie rzeczy?
- Halo?! Ziemia do Vee! - zielonooka pomachała mi dłońmi przed twarzą. Spojrzałam na nią smutnym wzrokiem i przytuliłam się. Jest mi cholernie przykro, za to w jaki sposób mnie potraktował.
***
- Więc, co się stało? - zapytała brunetka, zajadając się frytkami z Maka. Głęboko westchnęłam i oparłam głowę na dłoni.
- Powiedział, że tak będzie lepiej i, że zasługuję na kogoś lepszego, po czym odszedł - smutnie, zamieszałam mojego shake.
- Czyli chcesz powiedzieć mi, że zerwaliście?
- Zamknij się!
- My nawet nie byliśmy parą - jęknęłam, rzucając rozmokniętą frytkę na tackę.
- Może nie oficjalnie, ale coś między wami było
Muszę przyznać jej rację. W zasadzie poczułam coś więcej do Andreasa, niż przyjaźń i udawanie związku. Spędziliśmy tyle czasu będąc w tym chorym układzie, więc to chyba normalne, ż w moich uczuciach blondyn stał się dla mnie prawdziwą drugą połówką. Prędzej czy później, musiało się tak stać, że któreś z nas by się w końcu zakochało i najwidoczniej to ja jestem tym przegrywem.
Nagle dostałam wiadomość od Michaela. Nie powiem, mój stary ma wyczucie czasu jak mało kto.
Od stary Fischer
Jestem z Liamem pod mieszkaniem Susan, gdzie wy jesteście?
Do stary Fischer
Z jakim Liamem?
Od stary Fischer
Z twoim nowym ochroniarzem. Macie przyjechać tu natychmiast!
Przewróciłam oczami i przedstawiłam sytuację Susan. Szybkim krokiem poszłyśmy na przystanek autobusowy. W tym momencie pożałowałam, że boli mnie wydanie pieniędzy, które dostałam od ojca na kupienie porządnego samochodu, ale pierw postanowiłam odłożyć je na nowe mieszkanie w centrum Monachium, żeby cały czas nie siedzieć w cudzym domu. A kto wie, a może przydadzą się na coś innego?
CZYTASZ
Dwóch kochanków przez gwiazdy przeklętych | A. Wellinger
FanfictionZakazana miłość? Brzmi świetnie! Ale czy tak samo dobrze, brzmi stwierdzenie udawana miłość? A może nie udawana? Może jest prawdziwa, ale wymuszona, błędna i trudna? Relacja Victorii i Andreasa, jest od samego początku bardzo burzliwa. Zaczynają ze...