5. Powrót do zdrowia

146 6 0
                                    

Po dotarciu do klasy Snape zdecydowanym i surowym tonem powiedział:

- Otworzyć podręczniki, strona 237.

- Ale profesorze, eliksiry zakazane? Przecież ten temat miał być dopiero za 3 miesiące, poza tym one są ZAKAZANE, nie sądzę że powinniśmy się o nich uczyć. - odparła ze zdziwieniem uczennica.

- Jeśli coś Pani nie pasuje może Pani opuścić klasę w trybie natychmiastowym, Panno Granger.- oznajmił surowo profesor. Uczennica zbladła na te słowa i ucichła. Kilka minut później na sali rozeszły się głośne szepty, na co Profesor zareagował mocnym huknięciem podręcznika o biurko.

- Skoro jest Pan taki rozmowny, może powie nam wszystkim jaka jest różnica między mordownikiem a tojadem żółtym, Panie Weasley? - zapytał nauczyciel. Nie otrzymał odpowiedzi. Siedzący obok młody Potter zachichotał.

- Co Cię tak śmieszy, Panie Potter? - rzekł złośliwie mistrz eliksirów, po czym dodał:

-Jak widać sława to nie wszystko. Na sali zrobiło się niepokojąco cicho, ale profesor kontynuował zajęcia.

Po skończonych lekcjach Severus udał się do swojej komnaty, usiadł przy biurku i zaczął poprawiać eseje 5 rocznika. Po pracy Snape opuścił swoją kwaterę i wyruszył na przechadzkę po budynku. Przechodząc obok złotego gargulca, który był wejściem do gabinetu dyrektora, mężczyzna napotkał starca.

- Witaj Snape. Jeśli masz chwilę to chciałbym zamienić z tobą kilka słów. - oznajmił i ruszył do gargulca. Dumbledore wypowiedział hasło ,,Cytrynowy Drops'', a posąg rozchylił srzydła i obaj mężczyźni znaleźli się przed drzwiami gabinetu. Albus podszedł do klatki feniksa i wpatrując się w stworzenie powiedział:

- Otóż Severusie, chciałem cię prosić abyś zaopiekował się Isabell na czas jej zdrowienia. Zostanie ona przeniesiona do swojej komnaty, wystarczy, że będziesz odwiedzać ją raz lub dwa dziennie. - oznajmił Dumbledore.

- Mam zostać jej niańką? - zapytał ze zdumieniem Snape.

- Tylko na czas jej kuracji. - odparł starzec po czym dodał:

- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.

- Skądże. - odpowiedział sarkastycznie nauczyciel.

- Świetnie, to tyle. - powiedział Dumbledore i pokazał gestem aby mężczyzna opuścił jego gabinet.

Kilka godzin później Isabell została przeniesiona do swojej komnaty i tam wypoczywała na łóżku. Usłyszała pukanie do drzwi.

- Proszę. - powiedziała cichym głosem, a w drzwiach pojawił się mistrz eliksirów.

- Przyszedłem z eliksirami i maścią z mandragory. - powiedział Snape.

- Zastępujesz Pomfrey? - zapytała kpiąco.

- Można tak to ująć. - powiedział pogardliwym tonem mistrz eliksirów.

Nauczycielka odsłoniła ranę i odwinęła bandaże. Snape wykrzywił się na widok rany, po chwili przystąpił do nakładania maści leczniczej na zranione miejsce. Kobieta syknęła z bólu czując opuszki palców na jej pokaleczonych żebrach.

- Na szczęście nie wdało się zakażenie co nie oznacza, że rana nie jest poważna. Za kilka tygodni nie powinno już być śladu.

- Dziękuję, że mnie uratowałeś wtedy. - czule powiedziała Isabell.

- Przecież nie czekałbym aż to stworzenie cie pożre. Snape uniósł kącik ust co wyglądało jakby na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech, ale to do niego nie podobne. - pomyślała młoda kobieta.

- Wygląda na to, że twój stan się polepsza. - oznajmił, a kobieta uniosła lewy kącik ust.

- Pójdę już.- dodał i ruszył bez słowa w stronę drzwi.

Parę chwil później Isabell powoli wstała z łózka i przesiadła się na wygodny fotel, sięgnęła po tomik poezji i zanurzyła się w romantycznych powieściach. Młoda nauczycielka czuła ogromne zmęczenie, a jej oczy same się zamykały. Wstając ostrożnie z fotela kobieta poszła do sypialni i położyła się z myślą o jutrzejszym dniu.

Severus w swojej kwaterze rozmyślał nad koleżanką. Będąc przy niej czuł ulgę, jak kiedyś. Nie dał po sobie nawet w najmniejszym stopniu poznać entuzjazmu jaki towarzyszył mu przy każdym wspólnym spotkaniu. Udawanie takiego samego postrachu jak wcześniej pomagało mu otrzymać etykietę dyrektora i innych pedagogów. Profesorowi bardzo zależało na Williams, ponadto odczuwał podobne wibracje od jej osoby. Z tak głębokimi myślami zasnął.

Bo we śnie człowiek znajduje się we własnym świecie. Czasem pływa w głębokim oceanie, a czasem robi pierwszy krok w chmurach.

Kobieta Insygniów • { Severus Snape}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz