12. Nowa praca

83 3 0
                                    

Był to słoneczny dzień, Isabell odpoczywała w swojej komnacie po skończonych lekcjach. Kobieta usłyszawszy pukanie do drzwi wypowiedziała aksamitnie "Proszę".
Do głównego pomieszczenia weszła McGonnagal.

- Witaj, Bell. - rzuciła sympatycznie staruszka.

- Dzień dobry, co Panią do mnie sprowadza? 

- Otóż, chciałam cię prosić abyś wyjechała na jakiś czas w calach zawodowych. - oznajmiła Minerwa. Wicedyrektorka była bardzo bezpośrednia

Isabell skrzywiła się, ale dalej wysłuchiwała co ma do powiedzenia jej przełożona.

- Chodzi mi o kilkumiesięczną pracę w  Szpitalu Świętego Munga.

- Nie rozumiem, co ja miałabym tam robić? - zapytała ze zdumieniem Isabell.

- Jesteś bardzo inteligenta, oraz świetnie radzisz sobie w swojej dziedzinie. A sumując po ostatnich wydarzeniach związanych z turniejem trójmagicznym, śmiem twierdzić że jesteś wprost idealna do tego aby wyjechać na tę misję. Polega ona na tym, aby zbadać doszczętnie miejsce, w którym dzieją się nie wyjaśnione rzeczy.
Chodzi mi tutaj dokładnie o wyspę nieopodal Trójkąta Bermudzkiego.
Czy jesteś w stanie przyjąć moją propozycję? - dodała wicedyrektorka.

- Daj mi to przemyśleć. - odpowiedziała z zakłopotaniem młoda nauczycielka.

- Oczywiście. - odparła starsza kobieta i opuściła lochy.

                                 Isabell bardzo długo rozmyślała nad propozycją McGonnagal. Kilka dni później bez powiadomienia profesora Snape'a podjęła decyzję o wyjechaniu. Powiadomiła o tym dyrektora Dumbledora oraz Minerwę.

                               Któregoś wieczoru zdobyła się na odwagę i poszła do kwatery mistrza eliksirów.

- Severusie, muszę ci coś powiedzieć. - oznajmiła Williams.

- Co takiego? - rzucił Nietoperz.

- Dostałam propozycję wyjazdu na kilkumiesięczną współpracę ze szpitalem Świętego Munga. - odpowiedziała.

W tamtym momencie serce mężczyzny zaczęło bić bardzo mocno, kobieta z niepokojem czekała na odpowiedź z jego strony. Po chwili ją otrzymała:

- I ty się zgodziłaś?

- Tak, Severus musisz mnie zrozumieć. Chciałabym odpocząć od tej szkoły, zająć się czymś innym.

- Rozumiem, kiedy wyjeżdżasz?

- Za tydzień.

Profesor na te słowa poczuł się jeszcze gorzej. Nie wiedział dlaczego kobieta pragnie wyjechać akurat w takim celu. Znał wiele przypadków ludzi, którzy trafili do tego szpitala wynikających z takich misji. Jego uczucia były bardzo mieszane w tej sytuacji, ale chciał za wszelką wspierać ukochaną w tej decyzji.

- Jeśli tego chcesz to będę cię wspierał, ale uważaj na siebie proszę.- powiedział Snape, nie do końca to oddawały jego uczucia, ale wiedział że właśnie tak powinien zareagować.

Isabell podeszła do mężczyzny i przytuliła go mocno wypowiadając po cichu "Kocham Cię" do ucha Severusa. 
Po twarzy mistrza eliksirów zlewała się łza, kobieta również nie ukrywała żalu że musi zostawić ukochanego na kilka miesięcy.



                                  *

   

     
W dniu wielkiego wyjazdu Nietoperz przyszedł pożegnać się z ukochaną. Ich usta złączyły się w gorzkim pocałunku, w obecności McGonnagal. Snape nie ukrywał uczuć. 

- Będę bardzo tęsknić. - powiedziała nauczycielka obrony przed czarną magią.

- Ja też, Bell. - odparł mistrz eliksirów przecierając jej policzki kciukiem.

Isabell zabrała swoje walizki i ruszyła na pociąg wraz z McGonnagal.

                             Już na peronie młoda kobieta czuła pustkę, wiedziała że jeszcze zobaczy swojego mężczyznę, ale ciężko było jej funkcjonować ze świadomością, że ta chwila nastąpi dopiero za parę miesięcy. Minerwa uściskała młodszą koleżankę i poklepała po plecach. Isabell słysząc odgłos gwizdka maszynisty wsiadła do pociągu, a wicedyrektorka pomachała jej. Sama staruszka była mimo wszystko zakłopotana całą sytuacją, ale wiedziała że kobieta jest na tyle silna aby poradzić sobie nawet z najniebezpieczniejszą misją. W końcu była to Kobieta Insygniów...





Koniec części pierwszej.



Kobieta Insygniów • { Severus Snape}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz