*6 miesięcy później*
Lee siedział w pokoju wypoczynkowym w akademiku czekając na swoich przyjaciół. Obracał długopis między palcami i patrzył zamyślony w jeden punkt. Nie myślał o niczym konkretnym, zwyczajnie się zawiesił, przez ciężką noc. Minęło wiele tygodni od sytuacji przy Nellaf, lecz chłopaka nadal czasem gnębiły koszmary, zdarzało się, że miał paranoje, czy w zwykłych ludziach doszukiwał się najmniejszych oznak czegoś co widział wtedy.
Czerwonowłosego też już nigdy nie widział. Kilka razy zdarzyło mu się podejść do randomowej osoby na ulicy, będąc niemal pewnym, że to on, bo miała takie same włosy. Za każdym razem się rozczarowywał. Chciał podziękować za uratowanie życia, mimo, iż tak naprawdę nie wiedział kim był. Wydawał się tak zły, lecz czy naprawdę taki był? Te oczy, które zobaczył. Tak bardzo zapragnął zobaczyć je jeszcze raz. Nawet jeśli kiedy na granicy świadomości patrząc w nie poczuł się bezpiecznie. Jakby przy chłopaku nic mu się groziło. Tak samo głos. Rozpoznałby go wszędzie. Dokładnie go pamiętał, błagał, by uciekł, a gdy później nadeszło zagrożenie, był z nim, zapewnił, że już jest dobrze.
Felix nie rozumiał, dlaczego kilka razy zdarzało mu się w ciągu tego czasu wrócić w tamto miejsce. Wszyscy stanowczo to odradzali, więc szedł bez poinformowania ich. Nigdy nic podejrzanego nie widział. Myślał czy nie zadzwonić z budki jak wtedy, ale bal się, że tym razem jego wybawca się nie pojawi lub nie zdoła go uratować. Wiedział, że od tego dnia jego przyjaciele bali się, aby chłopak wracał w pojedynkę, gdy już zaszło słońce. W resztą on sam odczuwał strach i potrzebował mieć kogoś blisko siebie, a przynajmniej było tak przez pierwsze dwa miesiące.
Co do samej historii. Opowiedział im dokładnie co pamiętał z tamtej nocy, lecz nie ma co się dziwić, że reszta mu nie uwierzyła. Stwierdzili, że skoro stracił przytomność to pewnie był to tylko sen. Nawet siniaki na ręce, które znalazł na następny dzień ich nie przekonały. Pomyśli, że upadł po prostu na nią i oto rezultat. Zaproponowali Felixowi jednak wizytę u specjalisty, by mógł mu pomóc. Tak też zrobił. Udał się do psychologa, jednak, cóż...nie ważne ile wizyt odbył, mężczyzna również mu nie uwierzył.
Jakiś czas później zostawił ten temat, nie widząc sensu w dzieleniu się nim z kimkolwiek, bo i tak każdy, by go wyśmiał. Jego rodzice nawet nie zainteresowali się powodem, dla którego potrzebował pieniędzy na sesje z lekarzem. Dali mu je nie pytając w ogóle co się dzieje. Do tego, że mają go gdzieś już się przyzwyczaił, ale liczył jednak, że choć raz pomyślą, że są złymi rodzicami, że wreszcie porozmawiają jak normalna rodzina, że po raz pierwszy od trzech lat nazwą go znów swoim synem.
- No patrzcie, a ten jak zwykle odleciał - zaśmiał się Chan. - Feeeeeeelix? - przeciągnął jego imię machając mu dłonią przed twarzą.
- Co? A, hej, fajnie, że jesteście - odpowiedział z uśmiechem.
- Poznałem dzisiaj takich dwóch zajebistych ziomków. Chris i Minho już ich znają, to teraz twoja kolej - Jisung wskazał palcem na drzwi, w których po chwili pokazali się wspomniani.
Z przodu szedł chłopak na oko w tym samym wieku co oni. Miał czarne włosy kończące się na wysokości linii szczęki, dużą, czarną bluzę ściągającą mu niemal do połowy ud oraz czarne dopasowane spodnie opinające jego smukłe, wysportowane nogi. Delikatny uśmiech na twarzy i pogodne spojrzenie od razu utwierdziło go w przekonaniu o tym, że będzie im się przyjemnie rozmawiało.
Zaraz po nim zobaczył praktycznie jego przeciwieństwo. Trochę wyższy, dobrze zbudowany student wszedł do pokoju stając lekko na niższym kładąc mu dłoń na talii. Pierwsze co rzucało się w oczy to jaskrawo różowe włosy, biała koszula z rękawami ukazującymi silne przedramiona oraz takie same czarne spodnie, idealnie opinające jego umięśnione uda. Mimika twarzy była jednak nieco inna. Zauważyć można u niego powagę i chłód. Był przystojny nie mógł zaprzeczyć, ale ostre rysy oraz kamienna twarz przyprawiły Lee o ciarki.
CZYTASZ
𝓕𝓪𝓵𝓵𝓮𝓷 ~Hyunlix~
Fanfic"Zgubiony w labiryncie biegłbym tylko za twoim głosem. Zniszczony przez to co nas otacza, wstałbym tylko jeśli podałbyś mi dłoń." ... Lee Felix - dziewiętnastolatek, który poszedł na kryminalistykę, wyrwał się z będącego dla niego koszmarem od dziec...