Obudziłem się dość wcześnie ale spało mi się naprawdę świetnie.
Mimo tego, że było mało miejsca na łóżku...to obecność Harry'ego wszystko naprawiała.Brunet dawał mi tyle ciepła i przy nim czułem się bezpiecznie.
Będę to chyba do końca życia powtarzać, ale przy nikim innym nie czułem się tak jak teraz.
Dawał mi komfort.
Mimo że poznałem go nie dawno.Otworzyłem oczy i popatrzyłem na Harry'ego, który jeszcze spał.
Był taki...spokojny. Pomyśleć, że tyle w życiu przeszedł.Jest cholernie silny i daję mi motywację do walki.
Wiem, że dam radę.I chciałbym, żeby Harry pozostał w moim życiu, żeby po prostu był.
Bo dzięki niemu tak często się uśmiecham i mało kiedy zagłębiam się w siebie.
I wiem, że przy nim mogę być sobą.Już od samego rana zastanawiałem się co dzisiaj możemy zrobić.
Chciałem trochę pobyć z nim i nie odgrywać żadnej roli.
Tylko on. I ja.Patrzyłem jak jego loki dosłownie okrywały jego twarz.
Chciałem je zgarnąć, ale stwierdziłem, że wygląda uroczo.Harry cały czas leżał twarzą do mnie, dzięki czemu mogłem przyjrzeć się jego twarzy z bliska.
Oczywiście miał małe niedoskonałości jak każdy, ale nie zwracałem na nie uwagi.Wpatrywałem się w niego, a po chwili Harry zaczął się jakoś ruszać niespokojnie.
Nie wiedziałem czy chłopak się budzi czy coś mu się śni.- Harry...jestem tu...spokojnie. Nic się nie dzieje... - szepnąłem do jego ucha i pogłaskałem jego dłoń.
Chłopak delikatnie otworzył oczy.
Od razu się ucieszyłem na widok tych nieziemskich tęczówek.- Nic...mi się nie działo... - szepnął, ale coś czułem, że mnie okłamuje w tej chwili.
- Na pewno? - zapytałem.
Chwycił moją dłoń.
- Już jest dobrze...Nie wiem co słyszałeś ale czasami mi się zdarza coś mówić przez sen. - uśmiechnął się lekko. - Ale zazwyczaj jest gorzej...od razu się budzę i krzyczę. A jak usłyszałem twój głos to...od razu się uspokoiłem. - zarumienił się delikatnie.
Te słowa rozczuliły moje serce. I prawie się popłakałem.
Nie chcę aby Harry cierpiał.Pocałuj go, pocałuj...
Mówiło mi serce, ale rozum się powstrzymywał przed tą czynnością.
Na razie w pełni mi wystarczało, że mogłem podziwiać chłopaka.Przytuliłem delikatnie bruneta.
- Cieszę się, że już jest dobrze. Pamiętaj jestem tu zawsze przy tobie.
Uśmiechnął się.
- Twój głos jest jak lekarstwo na moje skołatane myśli.
Nie wiedziałem jak na to zareagować, więc jedynie się uśmiechnąłem.
Wiedziałem, że muszę to wszystko wynagrodzić Harry'emu gdy się do siebie zbliżymy.
Chciałem mu oddać cząstkę siebie.- Idziemy na górę. - stwierdziłem po chwili, na co chłopak pokiwał głową.
- Jak ręka? - zapytał i zaczął oglądać mój bandaż.
- Chyba w porządku. Ale nadal boli.
- Dobrze, że nie masz tam żadnego zakażenia. - odetchnął z ulgą.
- Ta...wtedy mogłoby być nieciekawie.
Szybko się ogarnęliśmy i poszliśmy do chłopaków.
Gdy tylko się z nimi przywitałem, to dostałem od Liama jakieś dziwne spojrzenie.
Nie wiedziałem o co mu chodzi.
Ale nie chciałem też wypytywać.

CZYTASZ
Love Is Only For The Brave
FanfictionLouis jest przywódcą gangu. Przynajmniej tak o sobie mówi. Jest również człowiekiem, który ma problem ze sobą. Nie wierzy w miłość. Nie umie kochać i nie wie czy kiedykolwiek będzie umiał. Uważa, że jest zepsuty. Jednak pewnego dnia w dziwnych okoli...