14.

70 8 4
                                        

Nadszedł w końcu wyczekiwany przeze mnie dzień.

Dzień spotkania się z rodziną.

Wszystko musiało być idealne, dlatego rano wcześnie wstałem (czyli o ósmej) i zacząłem się przygotowywać.

Starałem się wyjść z łóżka jak najdelikatniej by nie obudzić Harry'ego, ale cóż...nie udało mi się.

- Pośpij sobie jeszcze Hazz... - szepnąłem. - Wczoraj tak się męczyłeś z tym ciastem. Zasługujesz na odpoczynek.

- Ale chcę popatrzeć jak się ubierasz. - uśmiechnął się a ja jedynie przewróciłem oczami.

- No nie wiem. - powiedziałem, ale te szczenięce oczy jednak mnie uwiodły, dlatego szybko się umyłem i wyszedłem z łazienki.
Oczywiście w samych bokserkach.

- Muszę później ogarnąć te włosy. - westchnąłem, gdy woda powoli z nich skapywała na kołdrę.

Ubrałem się w to co sobie wcześniej przygotowałem, a Harry jedynie mnie obserwował.
Wyglądał jakby analizował każdą cząstkę mojego ciała.

- Zrobię nam śniadanie, dobrze? - raczej stwierdziłem niż pytałem, ale Harry i tak skinął głową. - Przy okazji zerknę co u chłopaków.

W nocy nie mogłem spać z powodu podekscytowania, więc liczyłem, że usłyszę jakieś głosy od Liama i Zayna, ale nic takiego się nie wydarzyło.
Czyżby aż tak ich sprzątanie zmęczyło?

Zszedłem do kuchni i aż nie wierzyłem własnym oczom.
Liam leżał na Zaynie, a Niall spał na podłodze i cicho pochrapywał.
Czyli sprzątanie ich tak wykończyło, ale przynajmniej spisali się na medal, bo w domu nie było aż tak czysto od...właściwie to nawet nie pamiętam kiedy.

Cichutko starałem się przygotować śniadanie. Postawiłem na owsiankę i nawet żeby ich nie obudzić to zagrzałem wodę na gazie, a nie w czajniku.
Co za poświęcenie.

- Śpią jak zabici. - powiedziałem do Harry'ego, który cały czas leżał w łóżku.

- Przyłożyli się do tego. - zaśmiał się.

- Jeszcze jak. - uśmiechnąłem się zjadając łyżkę owsianki.

Potem zacząłem się męczyć z włosami.

- Boże, je tak trudno ogarnąć. Zawsze jak nigdzie nie idę to wyglądają cudownie, a jak gdzieś wychodzę to za nic nie chcą współpracować. - westchnąłem gdy po raz setny próbowałem zrobić, żeby grzywka mi odpowiednio leżała.

- Spokojnie. - powiedział Harry i przytulił mnie od tyłu.

- Przez tak częste przeczesywanie będę miał tłuste włosy. - mruknąłem.

- Oh, a może zaczesz je do góry? I po problemie. Nie będą ci opadać a przynajmniej zobaczę twoje czoło. - uśmiechnął się.

- No chyba muszę tak zrobić. - mruknąłem.

I za radą Harry'ego ułożyłem włosy i poszło mi to bardzo szybko.

- Wow. Niespodziewałem się, że można to zrobić tak szybko. - powiedziałem i pocałowałem go w policzek. Już praktycznie nie miałem z tym problemu.

- No widzisz? - uśmiechnął się. - To teraz ja się zacznę ogarniać.

Z miłego poranka zrobiło się południe.

- Jasne.

Ja jeszcze dopinałem prezenty na ostatni guzik.

- Przelecę po bukiet! - zawołałem do niego.

Love Is Only For The BraveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz