Choroba wieku zabija współcześnie
Jak już dopadnie to dręczy boleśnie
Lecz na nią lekarstwa nie znajdziesz
Przemierzysz świat cały i na biegun zajdzieszAle nie tutaj, nie w tym wrzechświecie
Nie na tym zwiędłym Bożym kwiecie
Tu nawet dla Stwórcy nie starcza miejsca
Mimo, że oddał nam kawał swojego sercaSkoro więc Jego stąd wyproszono,
Umysły swoje wspólnie zmącono
Co na to ma zrobić człowiek słabiutki
Którego ciężki ten żywot króciutkiAlbo się podda i z prądem popłynie
I żywot jego bezmyślnie przeminie
Albo zawalczy, na klęskę skazany
Chcąc uratować swój świat kochanyPoddany lub wolny, na końcu zginie
Dusza powoli w zaświaty odpłynieDo nieba ta, która poddała się światu
Choć miłości nie dała Bogu i bratuStracona natomiast wojownika dusza,
Któremu życie na świecie to była katusza01.01.2022