-Hej, Larysa!- Usłyszałam za plecami. Odwróciłam się i ujrzałam Kate.- Idziemy dzisiaj na pizzę. Ja, Lena, Natasha i Wanda. Idziesz też?- Przez chwilę się wahałam. Czy mnie tam ciągnie?
-Nie sądzę, że to dobry pomysł.- Powiedziałam. Uśmiech Kate zniknął tak szybko, jak się pojawił. Ciemnowłosa przewróciła oczami i założyła ręce na piersi.
-O czternastej w salonie.- Mruknęła i poszła. Super. Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Włączyłam sobie jakiś serial, wyczekując na godzinę czternastą...
***
Siedziałam z dziewczynami w pizzerii. Kate i Nat gadały najwięcej, a ja z Leną szeptałyśmy do siebie co jakiś czas. W pewnym momencie do tamtej dwójki dołączyła się Wanda, a ja z blondynką tylko słuchałyśmy. Przynieśli pizzę, a Kate rzuciła się na nią, niczym drapieżnik na mięso. Zjadłam jeden kawałek i czekałam aż reszta doje. Modliłam się, aby być już w swoim pokoju.
-Najadłaś się?- Odezwała się wiedźma, na tyle cicho bym tylko ja ją usłyszała. Kiwnęłam głową, a dziewczyna wróciła do swojego jedzenia. Gdy wszyscy zjedli, a Kate zapłaciła kartą Starka, zaczęłyśmy się zbierać.
-Teraz do domu?- Zapytała Lena.
-Tak.- Odpowiedziała Natasha.
-Ja wrócę później metrem. Muszę coś kupić.- Powiedziałam i wstałam z krzesła.
-Nie wracaj za późno.- Powiedziała Nat i mocno mnie przytuliła, na co zastygłam. Rudowłosa puściła mnie, a ja stałam osłupiała.
-Ta, to pa.- Powiedziałam i szybko się ulotniłam. Poszłam do najbliższego spożywczaka i kupiłam sobie paczkę czerwonych Marlboro i zapalniczkę. Przechadzałam się po mieście, próbując zapamiętać co, gdzie i jak. Gdy zaczęło się ściemniać poszłam do podziemi, gdzie znajdowało się metro. Sprawdziłam, o której mam odjazd. Poczekałam piętnaście minut i mój transport przyjechał. Wsiadłam i zajęłam wolne miejsce. Wysiadłam na odpowiednim przystanku i spacerkiem przeszłam resztę drogi do wieży.
Przemknęłam do swojego pokoju i schowałam zakupy w szafkach. Nie chciałam siedzieć kolejnego dnia sama w swoim pokoju, więc zeszłam do salonu. Siedzieli tam prawie wszyscy. Oczywiście nie było Yeleny. Usiadłam na pufie, która stała przy kanapie i uważnie słuchałam o czym rozmawiają. Z tego co zrozumiałam omawiali urodziny Pepper. Dzięki tej rozmowie wiem również kim jest Pepper. Byłoby dziwnie gdybym przyszła na urodziny kogoś, kogo nawet nie znam. O ile się tam wybiorę. Tony podszedł do barku i wyciągnął Jacka Daniels'a.
-Ktoś chce?- Zapytał i rozejrzał się po pokoju.
-Poproszę.- Powiedziałam i podeszłam do mężczyzny. Ten wręczył mi szklankę do połowy napełnioną trunkiem. Wypiłam to duszkiem i odstawiłam szklankę. Skrzywiłam się, gdy przełyk zaczął mnie delikatnie piec. Usiadłam z powrotem na pufie i rozejrzałam się po pokoju. Wanda, Kate, Steve, Nat i Tony dokładnie mnie obserwowali, przez co delikatnie się speszyłam.
-Jak tam?- Zapytała Kate, patrząc na mnie tymi niebieskimi tęczówkami. Już wiem dlaczego ciocia Lena tak dużo o nich mówiła. Rzeczywiście były piękne.
-Żyje, jak widać.- Powiedziałam i uśmiechnęłam się do zgromadzonych. Reszta tylko kiwnęła głowami i wrócili do poprzedniego tematu. Przewróciłam oczami i poszłam do pokoju Leny. Zapukałam delikatnie. Dziewczyna krzyknęła, że drzwi są otawrte, a ja powoli weszłam do środka. Yelena leżała na łóżku z słuchawkami w uszach. Podeszłam do łóżka i położyłam się koło niej.
-Życie jest nudne.- Powiedziała blondynka, wtapiając swoje spojrzenie w sufit.
-Wiem.- odpowiedziałam cicho i przytuliłam dziewczynę. Również wpatrywałam się w sufit i rozmyślałam o dalszym życiu. Ciekawe jak to będzie. Po krótkiej chwili usnęłam w ramionach Leny.
Obudziły mnie promienie słońca, które padało na moją twarz. Spojrzałam na zegarek. Była 8:52. Poszłam do swojego pokoju i się przegrałam. Związałam włosy w niedbałego koka i zeszłam do kuchni. O tej godzinie zawsze są tu pustki. Wyciągnęłam z lodówki jogurt i szybko go zjadłam. Wyrzuciłam opakowanie i zaparzyłam sobie kawę. Razem z kubkiem ciepłego napoju poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Włączyłam sobie serial na telewizji i powoli sączyłam ciemną kawę. Już po tych kilku sekundach mogę stwierdzić, że dzień ten będzie chujowy...
CZYTASZ
Córka Wdowy// Larysa Alianova Romanova x Wanda Maximoff
Teen FictionLarysa to córka Natashy Romanoff, ale podaje się pod innym nazwiskiem. Dziewczyna nie przyznaje się do własnej matki. Pytanie brzmi dlaczego? Larysa urodziła się w czerwonej sali. To był jej świat. Nie znała innego życia. Młodej wdowie wmawiano, że...