» 17

951 51 14
                                    

Nie mogłam uwierzyć, że  od tego wszystkiego minęły już dwa tygodnie. Ponieważ nie mogłam spotykać się z Jungkookiem jak to zazwyczaj robią normalne pary i jedyny mój wolny dzień to była niedziela, poprosiłam Aubrey o nieco mniejszą ilość godzin pracy; tym więc sposobem pracowałam jedynie od rana do popołudnia, dzięki czemu mogliśmy spędzić razem trochę czasu. Oczywiście poza rezydencją – pozwoliło nam to na odkrycie paru miejsc w mieście, o których raczej nie mieliśmy oboje pojęcia, że w ogóle istnieją. Fakt, że państwo Jeon już wrócili ani trochę nie ułatwiał nam sprawy, ale cieszyłam się, że nikt nic nie podejrzewał ani nie interesował się naszą relacją bardziej niż przed ich wyjazdem.

Dzisiaj był mój kolejny dzień wolny. Wczoraj pracowałam jednak do nocy, bo ruch był większy niż do tej pory, więc nie mogłam nic poradzić na to, że spałam dłużej niż zazwyczaj; dopiero o trzynastej byłam w pełni gotowa, żeby zacząć dzień.

- Mówiłem, żebyś odpoczęła, zanim naprawdę zaczniesz harować - powiedział Nasir, biorąc do rąk nożyce ogrodowe po swojej przerwie na przekąskę. Którejś z rzędu zapewne; widziałam, jak ciocia na niego za to łypała.

- Nasirze, przestań narzekać na moje dobre intencje - westchnęłam, robiąc teatralnie zawiedzioną jego zachowaniem minę. Mężczyzna również westchnął z zawodem, ale ukłonił się w geście zgody, na co oboje zareagowaliśmy śmiechem. - Na pewno nie jesteś zła, że idę do Sarah? - zapytałam ciocię, które spojrzała na mnie z deka zdziwiona tym pytaniem.

- Przecież musisz korzystać z wakacji, nawet, jeśli pracujesz - odparła. - To twoja ostatnia szansa.

Uśmiechnęłam się do niej lekko, chociaż w środku czułam małe wyrzuty sumienia, że ją okłamywałam; miałam spotkać się z Jungkookiem, a Sarah jak zwykle miała mnie kryć, wiedząc o wszystkim – byłam jej niezmiernie za to wdzięczna. Tak naprawdę wyjechała z rodziną na weekend z miasta, ale ciocia o tym nie wiedziała.

Kobieta odwzajemniła uśmiech w odpowiedzi i popiła herbatę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu widziałam ją, by ona również korzystała z przerwy.

Może to przez ten upał; dzisiejsza pogoda przewyższała każdą wysoką temperaturę, jaka kiedykolwiek była w Los Angeles.

- No to idę - powiedziałam, korzystając z ostatnich sekund tego przyjemnego chłodu, który panował w kuchni. Ostatecznie wstałam z krzesła i otworzyłam drzwi, wychodząc z rezydencji.

- Bawcie się dobrze! - Nasir krzyknął jeszcze, zanim drzwi się za mną zamknęły.

Wyciągnęłam telefon z kieszeni, chcąc napisać wiadomość Jungkookowi, że właśnie wyszłam, ale ledwie zdążyłam odblokować ekran, wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę i z przerażeniem dostrzegłam przed sobą panią Jeon.

- Przepraszam - ścisnęłam komórkę w dłoni, czując jak moje serce zaczyna nerwowo przyspieszać. - Nie zauważyłam pani.

- Oczywiście, że nie zauważyłaś, kiedy nos miałaś w telefonie - westchnęła ciężko. - Nie pomagasz Nathalie?

- Idę spotkać się z przyjaciółką - odparłam, starając się, by mój głos był spokojny. Miałam wrażenie, że zaraz z nerwów palnę coś głupiego, kiedy będzie mnie tak dalej wypytywać.

- Gdzie jest WooGi?

- Też wyszła.

- A Jungkook?

Dlaczego mnie o niego pytała? To znaczy, wiedziałam, że prawdopodobnie jak zwykle próbowała nie dopuścić, żebym z nim przebywała, ale... Matko, byłam przewrażliwiona.

- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam. Pani domu jedynie wpatrywała się we mnie, a ja nie wiedziałam, jak odczytać jej jak zwykle powściągliwą minę.

The Heir || JJKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz