ten

666 22 11
                                    

Chapter 10

Wychodziłam właśnie z ostatniej lekcji, jaką miałam dzisiaj, trochę trudno było mi zrozumieć co tłumaczy nauczycielka nie znając kilku działów z tematami, które były wcześniej. Ale cała moja nadzieja w Adrienie gdyby nie on nie wiem jakbym to wszystko ogarnęła.
Kierowałam się właśnie w stronę wyjścia ze szkoły w poszukiwaniu blondyna gdy zaczepiła mnie Alya.

- Wow Riley musisz mi zdradzić co takiego robisz, że Adrien wpatruje się w ciebie jak w obrazek! Jestem pewna, że Marinette z chęcią zainspiruje się tym-powiedziała dziewczyna.

Adrien wpatruje się we mnie jak w obrazek? Nie na pewno się tylko martwi i tyle. Chyba.

- Co? On we mnie? Nie tylko ci się zdawało-próbowałam się tłumacząc sama nie wiedząc co jego zachowanie miało znaczyć. Może po prostu mnie lubi jako przyjaciółkę.

-Riley! On jeszcze nigdy nie patrzył na kogoś innego tak jak na ciebie.

- Sugerujesz, że podobam się Adrienowi? Alee...-Spytałam zdziwiona mając wiele pytań.

-Właśnie tak-wpatrywała się we mnie Alya.

- Nieee, na pewno nie poza tym ja mam chłopaka-Powiedziałam w przepływie emocji nie powinnam tego mówić, ale przynajmniej obalę jej teorie podejrzeń - więc możesz uspokoić swoją przyjaciółkę Marinette.
Adrien chce mi tylko pomóc nadrobić zaległości i to tyle.

Alya popatrzyła na mnie nie zrozumiale próbując sobie poukładać to w głowie.
- Skoro tak mówisz...-Odpowiedziała zamieszana dziewczyna

- Taak jestem pewna.-wyciągnęłam swój telefon słysząc dźwięk wiadomości.
,,Czekam na ciebie pod szkołą,,

- Muszę już iść-zwróciłam się do brunetki.

- A co do twojego chłopaka to jak on się nazywa?-zapytała zaciekawiona.
I się zaczęło.

- Wiesz muszę iść innym razem ci powiem, Pa!-odsunęłam się od Alyi kierując się do wyjścia szkoły.
Jak ja się jej teraz wytłumaczę? Wszystko jest takie skomplikowane muszę okłamywać przyjaciół i rodzinę ahh...miłość

Miłość

Miłość

Miłość

Gdy przeszłam za drzwi oślepiły mnie promienie słońca dzisiaj akurat było troszkę cieplej niż zazwyczaj. Z oddali ujrzałam blondyna, który czekał już na mnie przy samochodzie. Zaczęłam się kierować w jego stronę miałam lekkiego stresa czy jego ojciec pozwoli, abym pouczyła się z nim.

Słyszałam różne plotki na temat Gabriela Agreste moi rodzice znali go z pracy ich firma współpracowała z firmą Agreste i nie przepadali za nim.

- Już jestem. Zatrzymała mnie Alya i trochę mi się zeszło-wydyszałam tłumacząc się.

- No to jedziemy-uśmiechnął się blondyn i otworzył mi drzwi wpuszczając mnie do środka samochodu.

Jechaliśmy do jego domu około dziesięć minut.
Gdy wysiedliśmy moim oczom ukazał się bardzo wielki mur.

- Twój tata wie, że będę?-Zapytałam blondyna
Który właśnie wychodził z samochodu.

-Nie, ale go nie będzie jest zajęty-chłopak zatrzasnął drzwi i ruszyliśmy do drzwi jego domu.
Drzwi otworzyła nam nieznajoma dla mnie kobieta.

- Nathalie to jest Riley i będę jej pomagał nadrobić zaległości.

-Dobrze, ale nie za długo, bo twój ojciec za parę godzin wróci.-popatrzyła na nas kobieta, a następnie poszliśmy do pokoju Adriena.

- Masz ładny pokój-powiedziałam do blondyna rozglądając się.

-Dzięki ale twój pokój również jest śliczny-Odpowiedział Adrien co mnie mocno zdziwiło, bo on nigdy nie był u mnie w domu.

- Skąd wiesz jak wygląda mój pokój? Przecież nie byłeś w moim domu - Odparłam nie wiedząc skąd blondyn wie, jaki mam pokój.

- Ja tylko... przypuszczam, bo na sto procent twój pokój jest piękny-Zamieszał się zielonooki.

- Cóż twój jest wiele większy niż mój-Podeszłam do biurka rozkładając swoje książki-Od czego zaczynamy?

Adrien podszedł do mnie-Może od najtrudniejszych do najłatwiejszych proponuje matematykę.

- Zgoda-Uśmiechnęłam się i usiadłam na krześle obok chłopaka.
Blondyn próbował mi wytłumaczyć jak najwięcej, ale nas czas był ograniczony. Sądzę, że gdyby Gabriel Agreste dowiedziałby się o moim przyjściu to zakazałby Adrienowi spotykać się z jego wszystkimi przyjaciółmi a poza tym muszę i tak wyjść przed dziewiętnastą na spotkanie z Czarnym Kotem, którego jeszcze nie widziałam od przyjazdu ze stanów dzisiejszego dnia tylko to miałam w głowie rozmyślałam, że wreszcie będę mogła wtulić się w Czarnego Kota tęskniłam za nim bardzo za jego uśmiechem, zapachem i żartami. Miałam mu tyle do powiedzenia.

Próbowałam również skupić się na korepetycjach Adriena. Matematyka i chemia szły opornie ciągle czegoś zapominałam albo źle rozwiązywałam, ale wciąż miałam wielką motywację, dzięki której nie poddawałam się i rozwiązywałam następne przykłady, z każdym kolejnym szło mi coraz lepiej chłopak tłumaczył mi to najdokładniej jak tylko umiał.

Po trzech godzinach skończyliśmy byłam bardzo wdzięczna Adrienowi, że poświęcił mi swój wolny czas. Nauczyłam się bardzo dużo nowych tematów, które ominęłam wcześniej, czułam się teraz pewniej i nie stresowałam się już powrotem do szkoły.

-Dziękuję Adrien.

- Nie ma sprawy zawsze możesz liczyć na mnie Kw...
Kwadraty! Wiesz kwadraty w tych równaniach nie zapomnij o nich!-mówił jakby był pogubiony.

-Okeej...-powiedziałam z zamieszeniem-więc do zobaczenie w szkole.

Miałam wrażenie, że od mojego powrotu Adrien bardzo dziwnie się zachowuje.

-Dzięki twój pokój też jest śliczny.

-Skąd wiesz jak wygląda mój pokój?

-Nie ma sprawy zawsze możesz liczyć na mnie Kw...
Kwadraty! Wiesz kwadraty w tych równaniach nie zapomnij o nich!

Muszę przyznać, że Adrien Agreste jest bardzo tajemniczą osobą.

Gdy wyszłam z rezydencji
schowałam się w metrze i przetransportowałam, aby udać się na spotkanie z Chatem.
Kiedy znalazłam się przy wieży Eiffla stał on tam, tyłem do mnie szybko do niego podbiegłam i wtuliłam się w niego.

- Tęskniłam-szepnęłam w jego stronę.

- Ja tęskniłem bardziej-Chat objął mnie swoimi ramionami, a następnie pocałował mocno w usta.

-I nie gniewam się, że nie odbierałeś ode mnie-spojrzałam czule w jego oczy

✬✭✮ ✯❂✫ ★✱❋ ✵✶✷ ✸✹✼

Rozdział miał być dłuższy ale się nie wyrobiłam aby napisać więcej.
Postaram się wstawić coś na niedziele 💕

Change Fate |Adrien Agreste x Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz