nineteen

455 22 29
                                    

                           Chapter 19
     


Okrążyłam parę razy park a godzina idealnie mi upłynęła, więc nadszedł czas, aby iść na spotkanie z Marinette i Alyą. Gdy szłam nadal moje myśli były wokół Gabriela Agreste ciekawe czy rzeczywiście jest taki jak ludzie na niego gadają a jeśli wszystko to prawda to nie musi mnie lubić, za rok ja i Adrien kończymy szkołę i możemy mieć własne mieszkanie.

—O hej Riley—usłyszałam głos Marinette—Nawet nie wiem, kiedy tu doszłam, ale teraz stop i koniec rozmyślania.

—Hej dziewczyny—przytuliłam przyjaciółki—trochę się zamyśliłam i was nie zobaczyłam.

—Zauważyłyśmy—uśmiechnęły się—Chodźmy do środka zająć stolik.

—Okej chodźmy.
Gdy już weszłyśmy i zajęłyśmy stolik podeszła do nas kelnerka.

—Poprosimy trzy lemoniady—rzuciła, krótko Alya.

—Jasne—odpowiedziała kobieta.

—I co tam u ciebie? Jakieś plany na wakacje—Zwróciła się do mnie Marinette.

—Oh pewnie wyjadę do mojej rodziny do Arizony, a ty wyjeżdżasz gdzieś?

—Nie ja zostaje w Paryżu—Odpowiedziała dziewczyna.

—Też bym wolała zostać—powiedziałam.

Fizycznie byłam tutaj, ale psychicznie byłam w dniu, który będzie pojutrze. Przypomniało mi się, że nie mam żadnej wybranej sukienki.

—Riley? Słyszysz?

—Tak słyszę tylko zamyśliłam się.

—Dzisiaj jesteś wyjątkowo
zestresowana, czy wszystko w porządku?—Zapytała niebieskooka.
Aż tak to po mnie widać?

—Jest okej—kłamstwo—po prostu jestem zmęczona i tyle.

—Ma to związek z zerwaniem z Czarnym Kotem?—wtrąciła się Alya.

—Jakim ro…aaa tymm—przeciągnęłam wyraz, zapomniałam przecież co ustaliłam z Adrienem Riley i Kot nie są już razem a Riley jest z Adrienem.
Pogubie się kiedyś w tym i prawie już to zrobiłam przed chwilą.

—Nie to nie ma nic wspólnego z Czarnym Kotem—kolejne kłamstwo.
W tym momencie przyszła kelnerka
z naszymi lemoniadami ufff uratowała mnie i niemusze wymyślać kolejnych kłamstw.

—Prosze bardzo—powiedziała kobieta rozkładając na stolik kubki z napojem.

—Dziękujemy—odpowiedziałyśmy równo.

Posiedziałyśmy tutaj jeszcze godzine troche poplotkowałyśmy a następnie rozeszłyśmy do swoich domów.


1 dzień później

Adrien POV

Szykowałem się właśnie, aby pojechać po Riley wraz z moim kierowcą. Trochę też stresowałem się reakcją ojca, bo co prawda nie powiedziałem mu, że to właśnie Riley Smith jest moją dziewczyną, ale mam nadzieje, że ją zaakceptuje.

—Myślę, że jak twój ojciec zobaczy Riley to dozna szoku—wtrącił się Plagg.

—Czemu tak sądzisz?—spojrzałem na kwamii, gdy zapinałem koszule.

—Bo gdy tak podsłuchiwałem waszych rozmów doszedłem do wniosku, że jej rodzice, a nie żyjący już jej ojciec bardzo się nie lubili a ich firmy rywalizowały ze sobą.

—Plagg oni mogą się nie lubić, ale mój ojciec nie jest taki, aby zakazać nam się spotykać.

—Po prostu mam złe przeczucia, że wyjdzie z tego wielki kotaklizm.

Change Fate |Adrien Agreste x Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz