7.Pierwszy Pocałunek

766 24 3
                                    


Michał

-Umyłem włosy i siebie. Użyłem dezodorantu, u i jeszcze.-powiedziałem, psikając sobie dezodorantem do spodni, czego po chwili pożałowałem gdyż zaczęło piec. Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi.

-Hej-powiedziałem uśmiechając się.

-hej- odpowiedziała swoim słodkim głosikiem. Zaprosiłem ją do środka i zaprowadziłem do swojego pokoju.

-Masz jakiś pomysł?-Zapytałem, kiedy usiadła na moim łóżku.

-No tak w sumie to niezbyt-odpowiedziała na moje pytanie niewinnie.

-Tooo możemy zrobić jakiś plakat?-zaproponowałem.

-Okej, to daj jakąś kartkę i ołówek-poprosiła, a ja to wyciągnąłem i położyłem na biurko.

-Masz siadaj ja sobie przyniosę krzesło-powiedziałem ustępując jej miejsca z mojego fotela. Również dobrze mogła usiąść na moich kolanach, ale nie chciałem wyjść na stulejarza. Po niecałych 4 godzinach skończyliśmy nasz plakat. Wstaliśmy z ziemi na której jej było wygodniej i pokierowałem się do wyjściem.

-to do zobaczenia w szkole-powiedziała, a ja położyłem jej rękę na policzku i wbiłem się w jej usta. Po chwili przestałem i oparłem swoje czoło o jej, a ta tym razem mnie pocałowała i wyszła.

-Czaisz Szczepan po prostu wyszła-powiedziałem do przyjaciela.- nic nie powiedziała pa prostu wyszła.

-Ale oddała pocałunek to musi coś znaczyć-powiedział szczepan.

-Na pewno, ale ja tak bardzo bym chciał znowu-powiedziałem.

-Ale co byś chciał znowu?-zapytała Agata wchodząc do mojego pokoju.

-Nasz Michaś pocałował naszą Ole-powiedział szczepan, a dziewczyna wszystko uważnie analizowała. -Przepraszam bardzo, ale moją Ole, a nie naszą może być jeszcze ewentualnie Michała, ale nie twoja-powiedziała wkurzona dziewczyna.

-No dobrze jest twoja i Michała- powiedział szczepan podnosząc ręce w znak podania się. 

Zrobie wszytko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz