32.Halo?

149 3 0
                                    


Siedziałam na ławce w parku. Lubiłam ten park. Jak przyjechałam do Warszawy to mój ojciec pozwalał mi tylko tutaj siedzieć. Blisko domu i dosyć bezpiecznie. Dużo ludzi o każdej porze. Rano ludzie w pośpiechu pędzą do pracy, albo wyprowadzają psy na spacer. Po południu dużo nastolatków przychodzi tutaj na wagary. Niedaleko tego parku jest szkoła. Dlatego nastolatkowie tutaj przychodzą, ja wolałam schodki, też były dosyć blisko, ale ojciec nie lubił tego miejsca. „To miejsce pełne patologii i złych i niebezpiecznych ludzi" lekko się zaśmiałam jak przypomniałam sobie jego słowa. Po chwili usłyszałam dzwoniący telefon.

-Halo?-powiedziałam zaraz po tym jak odebrałam.

-No hejka co robisz?-zapytał dobrze mi znany głos.

-Siedzę w parku, a potrzebujesz czegoś?

-A musze czegoś potrzebować, żeby do ciebie dzwonić?

-No nie, ale zazwyczaj piszesz, a nie dzwonisz.

-Co robisz jutro?

-A jednak czegoś chcesz?

-Może-mruknął chłopak ledwo zrozumiale pod nosem.

-To robisz coś jutro?

-Nie, a co ?

-A miałbyś ochotę gdzieś ze mną wyjść, albo przyjść do mnie?

-Mogę..

-Dobrze to do jutra skarbie.

-Do jutra

Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni.Nienawidzę torebek, trzeba to nosić, a kieszenie mam dosyć pojemne i mam tamwszystko czego potrzebuje. Wróciłam do domu około 20. Weszłam do domu,odłożyłam kurtkę na wieszak i zdjęłam buty. Mój tata jak zwykle siedział naswoim fotelu i czytał gazetę. Nie rozumiem go ma komputer, tablet, telefon, aczyta zwykłe gazety. Z jednej strony ma to swój klimat, taki unikalny vibe.Weszłam do pokoju i położyłam się od razu na łóżku

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zrobie wszytko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz