Nękanie Dream'a

270 12 4
                                    

Pov : y/n

Obudziłam się przez promienie słońca, które przez okno wtargnęły mi do pokoju. Przetarłam oczy i zaczęłam szukać telefonu, aby sprawdzić, która jest godzina. Po jakiś 3 minutach szukania, okazało się, że leżał za łóżkiem
- No świetnie - powiedziałam sama do siebie.
Zaczęłam się gimnastykować i próbowałam wyciągnąć telefon, kiedy w końcu mi się to udało, zobaczyłam, że jest rozładowany.
- NO KUŹWA MAĆ CO TO MA BYĆ ZA POLITYKA - wydarłam się tak, że aż do mojego pokoju wparował Ranboo.
- y/n czemu się tak drzesz? - zapytał się
- Chwila... Co ty do cholery robisz w moim pokoju?
- No jak to co? Jestem u ciebię przecież od tygodnia już - powiedział chłopak po czym zaczął się głośno śmiać - kolejna twoja odklejka życiowa?
- A no faktycznie... Dobra spadaj już bo chcę się ogarnąć, a i powiesz mi może, która jest godzina?
- Oczywiście, już sprawdzam - po tym wyciągnął telefon z tylniej kieszeni i spojrzał na godzinę - Otóż śpiochu, jest godzina 12:27
- Aha, no zajebiście... Dobra wypad - kiedy to powiedziałam, rzuciłam w chłopaka laczkiem [ale niebezpieczna gurl z y/n]
Po tym jak Ranboop wyszedł wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, otworzyłam ją i wyjęłam pierwszy lepszy dres jaki znalazłam. Kiedy się przebrałam zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam wysokiego blondyna, który właśnie smaży naleśniki, muszę przyznać pachniało cudownie. Usiadłam do stołu, a po chwili chłopak podał mi talerz z jedzeniem.

[Ogólnie zapomniałam dodać, że y/n i Ranboo znacie się od małego więc jest on dla ciebie jak taki starszy bart i taki wzór do naśladowania pod różnymi względami]

°°time skip°° (godzina 13:48)

Po zjedzonym śniadaniu poszłam do siebię i zaczęłam przeglądać tik toka. Po chwili natknęłam się na jakieś konto o nazwie : ,,Karlnap_fp". Muszę powiedzieć, że z ciekawości weszłam na ten profil bo, każdy wie, że ja to dzika shiperka Karlnap. Podczas przeglądania tego widziałam takie fanarty, o których nawet nie śniłam, więc szybko z tego wyszłam xD. Nudziło mi się i stwierdziłam, że ponękam trochę Dreama i zacznę do niego wydzwaniać, to nie tak, że on jest w USA i jest w innej strefie czasowej, wcale. Bez większego namysłu poszukałam w kontaktach : ,,Zielony glutowaty gej - Clay" (tak wiem pięknie go zapisałam) i zadzwoniłam.

Pov : Dream

Byłem w trakcie szykowania się do spania, kiedy nagle z salonu usłyszałem drącego się Sapnapa:
- CLAYYYYYY, KTOŚ DO CIEBIĘ DZWONI
- już idę! - odpowiedziałem mu takim średnim tonem głosu
- CLAAAAAAAY CHODŹ TU - wydarł się poraz kolejny
- NO IDĘ GŁUCHY JESTEŚ CZY CO?- zapytałem bardzo łagodnie
- CO? CHODŹ BO DZWONI KTOŚ - kiedy to mówił akurat wchodziłem do salonu
- Nie drzyj ryja tak człowieku, pojebało cię coś? - zapytałem z miną wartą więcej niż Nick i Karl razem wzięci.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko podał mi telefon i ruszył w stronę kuchni. Zobaczyłem, że dzwoni y/n, bez większego namysłu odebrałem.
- Cześć y/n, w czym mogę służyć?
- No heeej Dream~
- Jezu kobieto brałaś coś? Quackity ci jakiś proszek wysłał czy co? - zapytałem i od razu się zaśmiałem
- Nie, jeszcze mi nic nie dał, smuteczek. - powiedziała po czym również się zaśmiała - Ogólnie mi się nudzi i no nie mam co z życiem robić, a na streama jest za wcześnie, masz może jakieś rady?
- Hm no nie wiem, ja planuję się zaraz położyć bo nie spałem przez ostatnie 24h więc jeśli ci się nudzi możesz nękać Sapnapa, on chyba nie planuję się jeszcze kłaść
- A no oke, dzięki i dobranoc Clay
- Papa y/n
I rozłączyłem się, postanowiłem pójsć w stronę swojego pokoju, lecz zanim to wydarłam się do Sapnapa, aby uważał, bo zaraz y/n może go zacząć nękać.

Pov : y/n

Dobra pomęczyłam Dreama, ale Nick'a mi się już nie chcę, zejdę i zobaczę co robi Ranboo, bo w sumie jest tu od tygodnia, a ja o nim zapomniałam ;-;. Poszłam do pokoju chłopaka, ale były zamknięte drzwi więc zapukałam, oczywiście nie zapukałam normalnie jak człowiek.
- *y/n puka do drzwi* Ulepimy dziś bałwanaaaaa? Na rower może wolisz iiiiść? Czy jeszcze długo czekać mam, bo do obrazów zacznę gadać tu jak niiiiiic - chciałam kontynuować, lecz blondyn mnie wyprzedził
- Tak się składa, że nie masz w domu obrazów, a zresztą wejdź bo fałszujesz
- EJ! Sam lepiej nie śpiewasz - odpowiedziałam z miną typu mam focha.
Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że Ranboo zakłada maskę i okulary
- Będziesz robił streama? - zapytałam i usiadłam na fotelu
- Tak, chcesz w nim uczestniczyć? Ludzie na pewno się ucieszą jak cię zobaczą. Zwłaszcza, że ostatnio zaniedbałaś robienie streamów czy odzywania się na twitterze - powiedział, po czym mnie podniósł z fotela i rzucił mną na łóżko
- Cham - powiedziałam i się zaśmiałam - Ale tak, będę ci przeszkadzała hehe.

Dobra, a więc to koniec pierwszego rozdziału? Starałam się robić mało błędów ortograficznych, ale na ile to wyjdzię to nie wiem, dobra mam nadzieję, że się podobało.
Miłego dnia/południa/nocy/wieczora <3 dobranoc.


Życie jak z bajki [Życie y/n w Dream Smp]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz