1.

549 22 16
                                    

Jungkook

Był wtorkowy poranek, a ja spokojnie leżałem w łóżku, nie szykując się narazie do wstawania.
Była dopiero piąta, a ja przeważnie wstaję o szóstej, nigdy wcześniej bo mi się zupełnie nie chce, lecz dzisiaj? Nie mówię że wstałem z własne woli, bo obudził mnie dzwonek do drzwi, poza tym. Kto się do mnie dobija o cholernej piątej nad ranem?

Leniwie zwlekłem się z łóżka i zszedłem na dół. Mieszkałem na najwyższym piętrze, wraz z chłopakami zadecydowaliśmy że zamieszkamy w jednym apartamentowcu, i jedyne osoby które mogły tak wczesno chcieć mnie odwiedzić, to wlasnie oni.
Wyjrzałem przez wizjer i zobaczyłem po drugiej stronie Taehyung'a który wyglądał na znudzonego czekaniem aż otworze drzwi.

- dłużej się czekać nie dało?- spytał wchodząc do mojego mieszkania jak do siebie
- nie ogarnąłeś się jeszcze?- spytał

- ale Tae, przeciez jest dopiero piąta- powiedziałem nadal zaspany, a mój głos był nieprzyjemnie zachrypnięty.

- ale umawialiśmy się że idziemy razem na śniadanie do pobliskiej knajpki ze zdrowym jedzeniem a później miałeś mi pomóc z ogarnięciem choreografii, dobrze wiesz że bylem chory przez ostatni koncert kilka dni, i jestem w tyle z materiałem.

- zapomniałem o tym, przepraszam, ale nie wiem czy to dobry pomyśl z tą knajpką

- cudowny, leć się ubieraj, ja poczekam w salonie- odpowiedział z kwadratowym uśmiechem i ruszył do mojego salonu, a ja na górę w celu doprowadzeni mojego wyglądu do ładu.
———————

Po zamówieniu śniadania, zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, głównie o koncertach, i o tym jak mamy dużo roboty w pracy.

Oboje byliśmy ubrani na czarno, mieliśmy maseczki na twarzy a ja jeszcze na głowie kaptur, może i wyglądało to dosyć mrocznie, ale przynajmniej było mniejsze ryzyko rozpoznania nas.

- pan Chung oraz Yee?- spytała kelnerka przynosząc nam jedzenie.

- tak- odpowiedziałem a dziewczyna położyła na stół nasze śniadanie.

Zawsze gdy byliśmy w jakichś miejscach, gdzie trzeba było podać nazwiska lub imiona, to podawaliśmy te fałszywe, tak dla samego bezpieczeństwa.

Jedliśmy w spokoju, śmiejąc się na przykład z tego jak Tae co chwile brudził się a to sosem, albo jakimś innym jedzeniem.

- ty kojarzysz tamtego chłopaka? Strasznie mi sie ostatnio rzuca w oczy.- zapytał więc spojrzałem w tamtą stronę. Stał tam blondyn, a inaczej mówiąc Park Jimin. Od ostatniego koncertu nie widziałem go ani razu, i wiedziałem o nim tylko tyle że mial dziewiętnaście lat i jak mial na imię.

- to mój stylista, nazywa się Jimin- odpowiedziałem przyjacielowi. Blondyn zaczął się rozglądać po lokalu w poszukiwaniu wolnego miejsca, ale wszystkie były zajęte
- mogę mu zaproponować aby z nami usiadł?- spytałem.

- możesz- odpowiedział a wiec podszedłem do blondyna.

- cześć, widzę że nie masz gdzie siąść, chcesz z nami?- spytałem się chłopaka który wydawał się być przestraszony.

- j-ja nie chce przeszkadzać- odpowiedział jak by wymuszając uśmiech

- nie będziesz przeszkadzał chodź- odpowiedziałem i zacząłem iść w stronę naszego stolika, a chłopak niepewnie ruszył za mną.

my not only stylist || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz