3

549 17 8
                                    

Jimin
Spojrzałem na telefon który wskazywał szesnastą czterdzieści, dopiero o tej godzinie wypuścili mnie z uczelni, czemu akurat dziś, kiedy potrzebowałem wyjść wcześniej musiałem zostać na dłużej?

Miałem nie całe dwadzieścia minut aby dotrzeć na miejsce dzisiejszego koncertu, a co gorsza, nie jadłem dziś jeszcze nic, ponieważ rano zaspałem, później miałem zasypaną każdą przerwę nauką na nadchodzące „egzaminy" i skończyło się na tym że nie miałem czasu na posiłek.
Nie widziałem w tym jakiegoś problemu ponieważ dalej nie bylem głodny i próbowałem się odchudzić, ale głodówki to nie była najlepsza opcja.

Będąc na miejscu wysiadłem z taxi i wyciągnąłem swoją „wejściówkę" abym mógł wejść tylnymi drzwiami.
Od razu poszedłem do pomieszczenia z moim działem pracy.

Z jednej strony, bardzo lubiłem tą prace, z drugiej, wolałbym zajmować się tym co kocham robić, ale nie mam co narzekać. Bo to i tak się niedługo zmieni

Jedyna rzecz która mi przeszkadzała, to tak duże zatłoczenie, była tu ogromna ilość zabieganych ludzi która chciała aby wszystko wyszło jak najlepiej.

Wybiła siedemnasta trzy, a ja wszedłem do pomieszczenia z kilkoma stylistykami, i na moje szczęście , byli tam już chłopacy.
Wszystkie pary oczu zostały zwrócone w moją stronę. Skrępowany podreptałem do Jungkook'a który z uśmiechem na twarzy się na mnie patrzył.

- przepraszam strasznie za spóźnienie, zostałem dziś przytrzymany trochę dłużej na uczelni i nie mialem jak się stamtąd urwać- jąkając zacząłem się tłumaczyć lecz chłopak mi przerwał.

- Jiminie nic się nie dzieje spokojnie- odpowiedział cicho się śmiejąc a moje oczy zabłysły na to jak mnie nazwał.

- dobrze to, bierzmy się do pracy- powiedziałem i zacząłem malować chłopaka, najczęściej najpierw robiłem włosy, ale w tym przypadku musiałem mu je ułożyć po ubraniu się w już pełną stylizację. Czemu tak było? Sam nie wiem, ale taką podpowiedz dostałem od jednej ze stylistek, podobno wtedy lepiej się utrzymują, jest w tym trochę racji.

- jak ci miną dzień w szkole?- spytał chłopak

- dzień jak dzień- odparłem spokojnym tonem- dużo pracy, brak czasu na odpoczynek, typowe na studiach.

-jak to nie miałeś czasu na odpoczynek? Nie ma przerw pomiędzy lekcjami?

- nie no są, tylko na każdej się uczyłem, a mojej godzinnej przerwy nie miałem bo kazali mi chwile zostać, a później musiałem tu szybko jechać, i jeszcze do tego się spoźniłem, aj szkoda słów.- westchnąłem

- Jimin nic się przecież nie stało- uśmiechnął się do mnie patrząc na moją skupioną twarz- będziesz oglądał koncert? Czy jesteś tu tylko za sprawą pracy?- spytał próbując zmienić temat.

- w sumie to praca, ale chętnie bym obejrzał, tylko jeszcze nie wiem gdzie ja mam iść aby to zrobić, nie mam biletów więc głównym wejściem nie da rady

- wyjdziesz może tym z pod sceny?- zaproponował

- nie- zaprzeczyłem- za dużo osób na mnie zwróci uwagę

- no to założysz maskę i okulary nikt cie nie pozna- zaproponował.

- no dobra, w sumie racja, poczuje sie jak wy- zaśmiałem się lekko a chłopak zawtórował. Rozejrzałem się po sali, i zobaczyłem Taehyung'a patrzącego w naszą stronę przeszywającym wzrokiem, spiąłem się, co nie uszło uwadze bruneta.

- coś się stało?- spytał

- nie nic- odpowiedziałem i wróciłem do pracy.

Gdy skończyłem robić makijaż Jungkook'a, chłopak poszedł ubrać się w przygotowany przez designerów ubrania, a w tym samym momencie do pomieszczenia wszedł nasz manager

my not only stylist || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz