32

270 15 1
                                    

Jimin

- Jimin! Gdzie ty idziesz? Zaraz zaczynamy nagrywać!- słyszałem stłumione krzyki mojej managerki.

- w dupie to mam- mruknąłem idąc przed siebie, czułem że jeśli zaraz nie znajdę się w toalecie to zemdleje na środku korytarza, a z tego by było o wiele większe zamieszanie niż jest teraz.

- Jimin zatrzymaj sie!- krzyknęła zdenerwowana, lecz ja już bylem za blisko drzwi od toalety.

- Jezu skorzystam z łazienki i przyjdę- odpowiedziałem i szybko wszedłem do pomieszczenia zamykając drzwi.

- albo otwierasz albo ide po Jungkooka, nie wiem co się z tobą dziś dzieje.

- i co on mi zrobi? Po za tym, czy mogę tylko skorzystać z łazienki? Prosze- zapytałem spokojnie, bylem traktowany jak małe dziecko którego nie można zostawić samego nawet na chwilkę.

- masz dziesięć minut- dźwięk odbijania obcasów zasygnalizował mi że kobieta odsunęła się od drzwi.

Dziś był ten dzień kiedy nie mam siły na nic, a tym bardziej na jakiekolwiek interakcje między ludzkie.
Ale tak samo dziś był dzień kiedy wszyscy razem świętowaliśmy szóstą rocznicę ich debiutu, więc bylem skazany na przesiedzenie całego dnia w wytwórni.
Nie wiem czemu tak bardzo się denerwuje, to że nie czuje się na siłach aby coś robić, nie oznacza że mogę wyładowywać się na innych.

Spojrzałem na siebie w lustrze, było mi strasznie głupio przez sytuacje z przed chwili.

Usłyszałem pukanie do drzwi które wyrwało mnie z zamyśleń.

- Jimin proszę cię chodź już- usłyszałem ten sam głos co kilka minut temu.

Wyszedłem z łazienki i stanąłem przed starszą nie podnosząc na nią wzroku.

- przepraszam.

- nic się nie dzieje, masz po prostu gorszy dzień- uśmiechnęła się i poklepała mnie pocieszająco po plecach. Ruszyliśmy w stronę pomieszczenia gdzie chłopaki już siedzieli na kanapie.

Zauważyłem że Jungkook przygląda mi się podejrzliwie i chyba chciał coś powiedzieć lecz nie zdarzył ponieważ ktoś ze staffu mu przerwał.

- za chwilę zaczynamy, umawiamy się tak że my wyjdziemy stąd, żebyście mogli swobodnie rozmawiać, ale jeśli tylko nam się coś nie spodoba to tu wrócimy.- powiedział stanowczo jeden z nich na co my skinęliśmy głowami.

Usiadłem na rogu kanapy ponieważ tam było jedyne wolne miejsce. Siedziałem pomiędzy Jungkookiem a Taehyungiem.
Nie czułem się zbyt komfortowo wiedząc że siedzę obok mojego chłopaka, i osoby która jest w nim zakochana, ale nie mogłem nic z tym zrobić, przecież Taehyung powinien być dla nas bratem i nawet jeśli on nie traktował mnie najlepiej, ja nie mam w planach traktować go źle.

- dobra, zaczynamy- już po chwili zostaliśmy sami.

Przez następne kilka minut witaliśmy się z oglądającymi których liczba wzrastała w zawrotnym tempie.

Nie wiedziałem jak się zachować więc po prostu siedziałem cicho i słuchałem tego o czym mówią chłopaki.

- Jimin? Żyjesz?- usłyszałem głos Hoseoka na co gwałtownie podniosłem głowę.

- tak?- spojrzałem po nich na co się zaśmiali.

- pytaliśmy jakie emocje przed rozpoczęciem tras koncertowych- powtórzyli wcześniej zadane pytanie.

- ooh, totalnie mi to wyleciało z głowy- podrapałem się po karku z lekkim uśmiechem- jedyne co mnie przejmuje to moja kondycja.

- akurat kondycję masz bardzo dobrą Jimin- stwierdził Jin z czym wszyscy się zgodzili.

my not only stylist || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz