26

276 17 4
                                    

Jimin

Sam nie wiem ile dni minęło od mojego wyjazdu z Seoul'u. Może dwa tygodnie? Może trochę więcej.

Najgorsze było to że z każdym dniem cierpiałem coraz bardziej, wszystko przypominało mi o Jungkooku, i o tym że on też teraz cierpi, cierpi przeze mnie..
W ogóle tego nie rozumiałem, przecież wcześniej normalnie żyłem bez bruneta, a teraz? Nie potrafię spokojnie spać w nocy, nie potrafię szczerze się uśmiechać, wszystko przypomina mi jego czułości te większe, i te mniejsze, to mnie tak wyniszcza..

Dzisiejszego dnia chłopaki mają wolne, wiem to stąd że Hoseok się uparł że do mnie przyjedzie. Nie powiem że nie jest to bardzo miłe z jego strony, widać że się martwi, ale nie widzę sensu przejeżdżać takiej drogi tylko po to żeby jakkolwiek mi z tym wszystkim pomóc, bo sam nawet nie wiem czy potrzebuje pomocy.

- Jimin? Mogę wejść?- usłyszałem głos mojej siostry.

- tak- odpowiedziałem cicho bardziej przykrywać się kołdrą.

- wiedziałam że nie śpisz, chciałbyś coś może? Zaraz wychodzę do szkoły- zapytała z troską, jej też nie poznawałem.

- um, miło że pytasz, ale nie dziękuje- uśmiechnąłem się delikatnie w jej stronę aby jej nie martwić na co ona jedynie skinęła.

- jakbyś czegoś potrzebował to dzwoń do mamy, poprosiła abym ci to przekazała- również się uśmiechnęła.

- miłego dnia w szkole Lien- pożegnała mnie i wyszła z pomieszczenia, zamykając drzwi.

Obróciłem się na brzuch bardziej wtulając w poduszkę.

Chciałem usnąć by zabić czas lecz nie było mi to dane. Usłyszałem dzwonek mojego telefonu.

Z westchnieniem podniosłem urządzenie a na wyswietlaczu zobaczyłem uśmiechnięta twarz Hoseoka. Odebrałem połączenie.

- Jiminie! Jestem już prawie na miejscu- powiedział wesoło.

- ooh, a za ile mniej więcej będziesz?- mruknąłem.

- do dziesięciu minut- odpowiedział nadal z tym samym entuzjazmem.

- to ja już zejdę na dół, w domu jestem tylko ja więc możesz wejść bez pukania- starszy jedynie odpowiedział „okay" i się rozłączył. Ja sam zszedłem z łóżka lekko je ścielając bo nie mialem siły na więcej.

Podszedłem do lustra a widząc w jakim stanie są moje oczy westchnąłem, tutaj nawet najlepsze kosmetyki nic nie zdziałają.

Zszedłem na dół z kilkoma kubkami po herbacie odkładając je do zmywarki, i nastawiając wody na następny ciepły napój, ale również z myślą o przyjacielu.

Jednak po chwili usłyszałem otwieranie drzwi.

- Jiminie! Powiedz ze to twój dom- usłyszałem głos przyjaciela na co się zaśmiałem.

- tak to mój dom!- odpowiedziałem idąc w stronę korytarza, chłopak gdy tylko mnie zobaczył objął mnie szczelnie ramionami.

- Jiminie dawno cie już nie widziałem, tak bardzo tęskniłem.- wzmocnił uścisk

- przecież nie ma mnie tylko dwa tygodnie- zaśmiałem się cicho a chłopak mnie od siebie odsunął.

- ty w ogóle patrzysz w kalendarz?- zapytał a ja spojrzałem na niego nie zrozumiale.
- wyjechałeś już prawie półtorej miesiąca temu. - powiedział a ja nie wiedziałem co powiedzieć, mocno mnie zszokował- czy ty jesz cokolwiek?

- tak Hyung, spokojnie- uśmiechnąłem się żeby wyglądało to wiarygodniej. Jadałem posiłki ale na pewno nie była to norma kaloryczna.

- nie jestem tego pewny, nikniesz w oczach- położył swoje dłonie ma moich ramionach.

my not only stylist || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz