Gdy tylko bardziej szalona część ich grupy zdołała się względnie uspokoić, Hawks znalazł się w ogniu pytań. Musiał odpowiadać na całą masę pytań kierowanych do jego osoby, dotyczących naprawdę różnych kwestii. W pewnym momencie Hawks został dosłownie otoczony przez wszystkich złoczyńców.
Był niczym ptak w klatce, zmuszony do udzielania wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie pytania przestępców. Mieli ich mnóstwo, sporo z nich było trudnych, podchwytliwych, do tego, jeśli Hawks nie odpowiedział dostatecznie zadowalająco, złoczyńcy wciąż dopytywali o to, co chcieli wiedzieć. W tym wszystkim bohater musiał się bardzo pilnować. Nie mógł zdradzić za wiele, a odpowiadając na pytania musiał uważać, aby nie powiedzieć czegoś, co zaprzeczałoby jego wcześniejszym słowom. Nie mógł przeczyć sam sobie, musiał wypaść wiarygodnie w ich oczach.
Toga, Twice, Spinner i Mr. Compress byli całkowicie zajęci maltretowaniem biednego Hawksa pytaniami. Jednak ku zaskoczeniu bohatera, wcześniej, gdy tylko wszyscy pozostali zaczęli go na poważnie sprawdzać, Dabi jak gdyby nigdy nic oddalił się od nich. Również i teraz, gdy Hawks udzielał odpowiedzi na naprawdę różne, ważne pytania, czarnowłosy stał kawałek dalej od ich grupki, oparty plecami o ścianę budynku. Jedną rękę trzymał w kieszeni płaszcza, w drugiej zaś miał zapalonego papierosa, którego raz po raz wkładał do ust, zaciągając się przy tym dymem.
Hawks kilka razy przyłapał się na tym, że, gdy pozostali złoczyńcy byli zajęci analizowaniem udzielonych przez niego odpowiedzi, lub też wymyślaniem nowych pytań, jego spojrzenie uciekało wtedy w bok, w kierunku Dabiego. Było w nim coś, co wciąż przyciągało uwagę Hawksa. Bohater tłumaczył sobie to tym, że Dabi jest po prostu niebezpiecznym przestępcą, dlatego wzbudza w Hawksie takie zainteresowanie. W końcu zadaniem bohatera jest zwalczać takich przestępców. Wtedy jeszcze Hawks nie miał pojęcia, że, oprócz tego, chodziło o coś więcej.
Po raz kolejny oderwał wzrok od Dabiego. Czarnowłosy zdawał się być nad czymś zamyślony. Palił papierosa, wpatrując się przy tym obojętnym wzrokiem w ziemię, jakby zupełnie nie interesowało go to, co dzieje się tuż obok niego, choć było zupełnie inaczej.
- Dlaczego w ogóle chcesz do nas dołączyć? Wciąż mówisz i mówisz, o tym, jacy to jesteśmy według ciebie wspaniali, ale nie podałeś jeszcze żadnego konkretnego powodu, dla którego chcesz stać się jednym z nas - powiedział Mr. Compress. Hawks ponownie skupił się na rozmowie z resztą złoczyńców.
- Czy muszę mieć jakiś konkretny powód? Po prostu, tak jak wy, uważam, że społeczeństwo zbudowanie na idei bohaterów, jest zepsute, od bardzo dawna, o ile nie od zawsze. W was ujrzałem szansę, możliwość zniszczenia tego społeczeństwa bohaterów i stworzenia nowego, lepszego świata - powiedział Hawks. Aby tym łatwiej wzbudzić ich zaufanie, bohater postanowił sprawiać wrażenie całkowicie omamionego wizją lepszego świata fanatyka. Liczył na to, że ta taktyka pozwoli mu wzbudzić w nich zaufanie do niego, a w przyszłości zaowocuje to tym, że spotka się z samym Shigarakim i pozna plany Ligi.
- W jakim sensie społeczeństwo bohaterów jest według ciebie zepsute? - spytał Spinner. Hawksa nie zaskoczyło to pytanie. Żeby jego kłamstwa były w jak największym stopniu spójne, już wcześniej, gdy tylko zgodził się na szpiegowanie Ligi, ułożył sobie listę celów, argumentów, zalet, wad związanych z tym, co przedstawiała sobą Liga Złoczyńców. W ten sposób takie pytania nie zaskakiwały go aż tak bardzo, a on praktycznie zawsze miał gotowe odpowiedzi na większość takich zapytań.
- Bohaterowie stali się zepsuci. Mają mnóstwo wad, których nie powinni mieć prawdziwi bohaterowie. Już wcześniej to zauważyłem, ale jeszcze bardziej zwróciłem na to uwagę, gdy stałem się sam jednym z nich - odparł Hawks.
CZYTASZ
Uskrzydlona miłość spala mnie od środka [Hawks x Dabi]
FanfictionDwie zranione dusze. Każdy z nich do tej pory dystansował się od innych ludzi, od świata. Wokół siebie wznieśli obronne mury i nikogo nie dopuszczali blisko. Jednak gdy ta dwójka się spotyka, burzą nawzajem swoje obronne mury. Zaczyna się dziać coś...