Rozdział 1

690 33 58
                                    


Y/n pov.




Y/n: Mamo, spokojnie. To tylko pół roku.

M.Y/n: Nie TYLKO, tylko AŻ pół roku.

Taka właśnie była reakcja mojej mamy, kiedy kończyłam pakować drugą walizkę. Jako dobra uczennica, byłam znacznie do przodu z materiałem, więc postanowiłam wziąć sobie rok przerwy.

Chciałam poświęcić ten czas mojej karierze streamerki. Obowiązki szkolne nie dawały mi zbytnio możliwości tworzenia kontentu. Teraz ją miałam.

Zamierzałam spędzić połowę tego czasu z Markiem, bardziej znanym jako Ranboo. Mieszka w San Francisco, które jest celem mojej podróży. Różnica czasu raczej nie ułatwiała nam kontaktu. Cieszyłam się, że w końcu się z nim spotkam.

Poznaliśmy się rok temu na wakacjach. Było to krótko po moim dołączeniu do Dream SMP. Byłam wtedy w Wielkiej Brytanii u Tubbo. Nie spodziewałam się, że Ranboo też tam będzie. Szybko złapaliśmy ze sobą dobry kontakt i staliśmy się przyjaciółmi.

Ranboo jest trochę ode mnie wyższy ... Co ja gadam ... To istny wieżowiec. Mój (twój wzrost) jest niczym w porównaniu z jego prawie dwumetrową posturą.

Podobnie jak ja, streamuje na Twitchu. Najbardziej znany jest jednak z tego, że nie pokazuje swojej twarzy. Jest to związanie z jego kompleksami, co do własnego wyglądu. Twierdzi, że jest po prostu brzydki.

Choć ja tak nie uważam...

Widziałam go bez maski i okularów. Moim zdaniem, jest on naprawdę przystojny.

Ostatnio postanowił trochę się przełamać i pokazał oczy. Odbiór widzów był naprawdę pozytywny. Dało mu to motywację i teraz streamuje tylko w masce.

Byłam z niego bardzo dumna.

Ale wracając...

Zamknęłam walizkę i wyciągnęłam z szafy jeszcze jedną. Do niej miałam spakować cały sprzęt do streamowania.

Y/n: Wiem, że się martwisz. Ale proszę, zrozum. Mam już siedemnaście lat. Za chwilę będę dorosła. Chcę wykorzystać ten czas. Mark już wiele razy mnie do siebie zapraszał. Nie mogę odkładać tego w nieskończoność.

Mama popatrzyła na mnie z troską w oczach.

M.Y/n: Tak wiem, ale... - głos jej się załamał.

Y/n: Boisz się, że o was zapomnę? - podeszłam do niej i ją przytuliłam - Będę dzwonić codziennie. Obiecuję.

Mama od razu odwzajemniła uścisk. Gdy się odsunęłam, z jej oczu poleciało kilka łez.

M.Y/n: Moja mała dziewczynka nie jest już taka mała - uśmiechnęła się przez łzy.

Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam pakować plecak.

Y/n: Wieczorem spakuję sprzęt. Razem z Markiem mamy w planach zrobić dziś streama.

T.Y/n: Nie siedźcie tylko za długo - powiedział tata, opierając się o framugę drzwi.

Y/n: O to się nie martw. Nie będziemy - odpowiedziałam, cicho się śmiejąc.

M.Y/n: Masz na dziś jeszcze jakieś plany?

Y/n: Spotkanie z Olą. Nie będziemy się w końcu widzieć przez pół roku.

Rodzice kiwnęli głowami ze zrozumieniem.

M.Y/n: Tylko wróć przed kolacją.

Y/n: Będę.

Oboje wyszli z mojego pokoju, a ja od razu napisałam do przyjaciółki.












Best human ever😘

Skyscraper (Ranboo x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz