Y/n pov.Mój spokojny sen przerwał głośny huk za oknem. Momentalnie przebudzona, spojrzałam przez okno. Na zewnątrz szalała burza.
Próbowałam zasnąć na nowo, ale błyski i grzomty skutecznie mi to uniemożliwiały.
Od dziecka bałam się burz. Te przerażające dźwięki i ryzyko, że piorun może trafić w dach twojego domu sprawiały, że praktycznie za każdym razem, następnego dnia przysypiałam w szkole.
Ostatecznie wzięłam poduszkę i udałam się do drzwi. Może Mark też akurat nie śpi?
Gdy uchyliłam drzwi, żeby wyjść z pokoju, w tym samym momencie otworzyły się drzwi do pokoju chłopaka. W ich progu stanął Mark z poduszką w ręce. Spojrzeliśmy na siebie i cicho się zaśmialiśmy.
R: Też nie możesz spać?
Pokiwałam głową na "tak". Chłopak odsunął się trochę i wskazał głową na wejście do pokoju.
R: Chodź.
Poszłam w jego kierunku, ale gdy tylko korytarz został rozświetlony przez piorun, niemalże od razu wbiegłam do środka. Mark zamknął drzwi i usiadł obok mnie na łóżku.
Y/n: Czemu nie śpisz?
Chłopak westchnął i wbił wzrok w podłogę.
R: Myślę ... trochę ... O tym jak mogłem zrobić coś takiego. Zarówno sobie, jak i tobie - mówiąc to, wskazał na zabandażowany nadgarstek.
Położyłam na nim swoją dłoń i delikatnie pogładziłam ją kciukiem. Ranboo podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy.
Y/n: Nie myślałeś wtedy racjonalnie. W głębi serca, nie chciałeś tego zrobić, ale emocje wzięły górę. Nie mogę się gniewać na ciebie tylko dlatego, że nie wiedziałeś co robisz.
R: Nie gniewasz się?
Pokiwałam przecząco głową. Chłopak odetchnął, a na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech.
R: A ty? Czemu nie możesz spać?
Y/n: Ja ... tak jakby, ... trochę...
Rozległ się grzomt. Wzdrygnęłam się na ten dźwięk. Mark wyjrzał przez okno, a potem znów spojrzał na mnie.
R: Boisz się burzy - bardziej stwierdził niż zapytał.
Lekko pokiwałam głową na "tak" i spuściłam wzrok. Po chwili, poczułam ciepłą dłoń Marka na moim policzku, która skierowała moje spojrzenie na jego twarz.
R: Hej, - szepnął - to normalne. Każdy się czegoś boi. To żaden wstyd.
Jego słowa trochę mnie uspokoiły. Cieszyłam się, że mnie rozumiał i nie wyśmiał.
R: Chodź tu - odkrył lekko kołdrę, pokazując, żebym się położyła.
Ułożyłam głowę na swojej poduszce, a potem poczułam jak chłopak kładzie się za mną i wtula się w moje plecy. Chwilę później pokój został rozświetlony przez piorun i rozległ się grzmot, przez co się wzdrygnęłam. Poczułam jak Mark przytula mnie mocniej.
R: Wszystko jest w porządku. Nie bój się. Jestem przy tobie - szeptał mi do ucha.
Było to jeszcze bardziej uspokajające, niż mogło mi się wydawać. Nim się obejrzałam, zasnęłam w jego objęciach.
Ranboo pov.
Obudziłem się jako pierwszy. W moich ramionach spała Y/n. Jej cudne (długość włosów), (kolor włosów) włosy unosiły się i opadały równo z jej oddechem.
CZYTASZ
Skyscraper (Ranboo x Reader)
Hayran KurguR: Mysz! - krzyknął wysoki, gdy mnie zobaczył. Y/n: Wieżowiec! Odepchnęłam swoją walizkę nieco na bok i rzuciłam mu się w ramiona. Chłopak podniósł mnie i obrócił pare razy wokół własnej osi. R: Zmieniłaś się odkąd cię ostatnio widziałem. Chyba tro...