06| So it goes

135 14 5
                                    


Growing up a little at a time,

then all at once

Everybody wants the best for you

But you gotta want it for yourself

~Lorde

16 października

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


16 października

Choć Lexi nie była już oficjalnie członkinią szkolnego bloga, Rachel wciąż wkręciła ją w pisanie artykułów z wycieczki. Dała jej nawet dyktafon. Miała zająć się relacją z pobytu w Luthor Corp. Rachel miała w redakcji taki problem, że nikt nie palił się do prowadzenia działu o nauce i nie miała nikogo kto ewentualnie mógłby ładnie opisać czego dowiedzą się w laboratoriach Luthorów. Lexi była więc jedyną nadzieją.

Sama Rachel nie była za bardzo zainteresowana wykładem przewodniczki, która zaczęła rozwodzić się nad jakimś nowatorskim sposobem oczyszczania wody. Zamiast tego sama dawała wykład Nate'owi.

— Bo widzisz taki Lex Luthor to jest przecież bardzo mądry — mówiła — mógł się sklonować. Ten klon rządziłby sobie firmą a on sam dzięki jakiejś stworzonej przez siebie miksturze dostał supermocy, założył perukę i wymyślił historię Supermana. Potem klon się zbuntował i Lex musiał zamknąć go w więzieniu i teraz sam żyje tylko z bohaterstwa.

Nate również niezainteresowany przedmiotem wycieczki, sam zapytał Rachel o jej przypuszczenia i zaczynał żałować.

— No dobra tylko po co miałby to robić?

— Z nudów? — Rachel wzruszyła ramionami — całe życie był przygotowywany do rządzenia imperium i bycia szychą w Metropolis. Może chciał od życia czegoś więcej i tylko jako Superman mógł znaleźć wolność i chwałę?

Im dłużej Nate o tym myślał tym więcej sensu w tym znajdował i nie podobało mu się to.

— Skąd w ogóle pomysł, że ktoś musi być Supermanem? Może to zwykły człowiek bez żadnej sekretnej tożsamości? — zasugerował starając się zwrócić uwagę na inne tory — Nie nosi przecież maski ani nic.

Przez długi czas Rachel też tak myślała. Superbohaterowie nosili maski żeby ukryć swoją tożsamość chyba, że takowej nie mieli jak Aquaman.

— Co jeśli on ma maskę? Wiesz Capitan Marvel też nie nosi maski a oboje wiemy, że nie pokazuje swojej prawdziwej twarzy — powiedziała niemal szeptem — więc Superman też może to robić. Chowa się przed wszystkimi na widoku.

Sam Capitan Marvel jako Billy stał razem z Freddym przy terrarium z jaszczurką.

— Myślisz, że to jakaś specjalna jaszczurka? — zapytał Freeman przybliżając twarz do szkła i patrząc w oczy gada — nie wygląda na zwyczajną jaszczurkę, ciekawe czemu ją zamknęli. Pewnie kogoś zamordowała.

NEWWPAPER ⚡ Shazam!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz