Rozdział V

67 15 1
                                    

Od wczesnego ranka ćwiczyłam z Sado karate. Pokazał mi parę prostych ruchów. Przed południem mistrzowie kazali nam iść do pobliskiego miasteczka po kilka rzeczy. Abarai też poszedł z nami chociaż nie chciał.
-Kenji. Co z tobą? Zawsze sie tak dobrze dogadywaliśmy..- odezwał sie Hiro.
- No bo.. zawsze razem trenowaliśmy, a teraz tylko nią sie interesujesz..-westchnął cicho Abaraj. Zrozumiałam. Był o mnie zazdrosny. Zabrałam mu przyjaciela. Starałam sie ukryć smutek. Spuściłam wzrok.
Byliśmy już w mieście. Powiedziałam im, że idę sie przejść i mają sami zrobić zakupy.
-Dobrze. Widzimy sie tu za godzinę- powiedział Sado. Kenji się ucieszył to słysząc. Poszli w inną stronę dalej rozmawiając.
Poszłam przez miasteczko sama i smutna. Czy aż tak bardzo przeszkadzałam Kenji'emu?
Mijałam doby z czerwonymi dachami. Po bokach stały stoiska z najróżniejszymi przedmiotami. Owoce, warzywa, biżuteria, ubrania.. bronie. Podeszłam do tego ostatniego stoiska. Były najróżniejszych rodzai i do różnych sztuk walki. Miałam parę pieniążków, bo Sensei kazał mi coś sobie kupić. Co chce. Zauważyłam zwykły, stary sztylet. Jego rączka była czarna i nierówna. Miała jakieś górki w niektórych miejscach, a ostrze było lekko zardzewiałe. Nie był zbyt ładny, ale coś mnie w nim fascynowało. Sprzedawca to chyba zauważył, bo sie miło do mnie uśmiechnął.
-Podoba ci się ten sztylet? Jeśli go kupisz dodam ci do niego ostrzałke- próbował mnie zachęcić. Nie wydawało mi sie to zbyt atrakcyjne- dodam jeszcze środek do odrdzewiania stali. Mówi się, że ten sztylet należał do samego Hirose San'a- w jego głosie było słychać, że sam w to nie wierzy, ale odkupiłam go od niego. Sprzedał mi go za grosze. Zostało mi trochę pieniędzy jeszcze, więc poszłam do stoiska z biżuterią i kupiłam tam dwa srebrne, męskie pierścienie ze smokiem. Jeden miał niebieskie oko, a drugi czerwone.
Sprzedawca sie zdziwił że patrzę na męską biżuterię, a nie damską, ale nic nie powiedział.
Gdy skończyłam zakupy przeszłam sie jeszcze chwilę po miasteczku i rozmyślałam o snach, Abarai'u i jeszcze wielu innych rzeczach.
Minęła już godzina. Byłam juz spóźniona. Zaczęłam pędzić w stronę miejsca gdzie sie rozstałam z chłopakami. Postanowiłam iść na skróty przez małą uliczkę. To był błąd.
-A ty gdzie sie mała wybierasz?- usłyszałam nieznany mi głos za mną.
-Nie powinnaś tak sama spacerować..-odezwał sie drugi głos przede mną. Wyszło dwóch mężczyzn w wieku około 20-30 lat. Zaczęli sie zbliżać. Wyjęłam mój sztylet. Zaśmiali sie go widząc. Naskoczyłam na mężczyznę za mną. Przypomniałam sobie lekcje z Sado. Szybko go obezwładniłam, a on zemdlał, lecz drugi zdążył mnie złapać. Uderzył mnie z pięści w twarz. Zaczęłam krwawić, ale on dalej bił. Teraz w brzuch. Skuliłam sie. Znów poczułam ból w miejscu rany na ramieniu.
Nagle.. puścił mnie. Usłyszałam odgłosy walki. Odwróciłam sie, a tam Abarai i Hiro powalili go z wielkim hukiem. Także stracił przytomność.
-Spóźniłaś sie! I oczywiście jak zawsze musiałaś wpaść w kłopoty. Mówiłem ci, że jesteś za słaba.. -mruknął zły Kenji. Jego słowa bolały. Schowałam swój sztylet. Otarłam krew która mi i tak leciała dalej z rany na policzku, wyplułam krew z ust i bez słowa wstałam. Ruszyłam w stronę wyjścia z miasta. Spojrzałam na nich tylko wzrokiem mówiącym "przepraszam". Poszli za mną.
-Kenji przestań. To nie jej wina. Sama pokonała jednego z nich, a dopiero zaczęła trening- odezwał sie czarnowłosy. Łza spłynęła mi po policzku.
- To jest jej wina. Po co tamtędy szła? Każdy wie, że nie łazi sie ciemnymi uliczkami. A nie. No przecież. Bo wspaniała Aira ma amnezje -zaśmiał sie szyderczo fioletowowłosy.
-Kenji!-krzyknął jego przyjaciel. Nie chciało mi sie ich słuchać. Zaczęłam biec. Łzy mi same napływały do oczu. Wybiegłam z miasta i wbiegłam do małego lasku, lecz sie nie zatrzymałam. Gdy było słychać tylko ptaki i delikatny wiatr wśród koron drzew zatrzymałam sie i usiadłam przy wejściu jakiejś jaskini. Miałam dosyć. Chciałam tam zostać i nie wracać. Może tak by było lepiej. Zmrużyłam zmęczona oczy..
-----------------------------
Proszę was drodzy czytelnicy. Piszcie komentarze. Chcę wiedzieć co o tym sądzicie i jak wam sie podoba książka.
Czytajcie także drugie moje opowiadanie "Wszystko sie zmienia" może początek nudny, ale potem coś zaczyna sie dziać..

"Drugi wymiar"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz