Rozdział XIV

59 11 0
                                    

Ała. Wszystko mnie boli.. otworzyłam oczy. Byłam w swoim pokoju w Twierdzy Ishimaru. Usiadłam i rozejrzałam się wokół. Na podłodze bawiły się wilczki. Powoli wstałam i do nich podeszłam. Głaskałam je chwilę po czym wyszłam z pokoju. Zaszłam po schodach. Na dole siedział Sensei z Abarai'em. Gdy mnie zobaczyli Yoshinori się uśmiechnął, a Kenji spuścił głowę. Podeszłam do nich i usiadłam przy stoliku.
-Wkońcu się obudziłaś- stwierdził starszy mężczyzna.
-Aira.. ja chciałbym cię przeprosić za to że taki dla ciebie byłem. Bałem się że zabierzesz mi mistrza..- powiedział cicho chłopak.
Wpatrywałam się w niego chwilę pustym i obojętnym wzrokiem.
-Wydałeś mnie wujowi i przez to zabiłam własnego brata!- powiedziałam cicho z wyrzutem- dlaczego ty mnie tak nienawidzisz? Co ja ci takiego zrobiłam?- mruknęłam
-Ja naprawdę przepraszam- powiedział smutno.
Zrobiło mi się go trochę żal. Wyszłam na dwór. Weszłam do labiryntu. Dłuższy czas po nim chodziłam. Wkońcu weszłam do środka. Usiadłam na murku fontanny. Po policzku spłynęła mi łza. Nie było mi żal brata, ale byłam zła na Kenjiego. Dopiero przez te ostatnie dni zrozumiałam, że on mnie aż tak bardzo nienawidzi by posunąć się do tego stopnia.
Siedziałam w ogrodzi z pół godziny po czym wyszłam i poszłam na plac treningowy. Wzięłam miecz i rozpoczęłam ćwiczenia. Uderzyłam ostrzem o kukłę z całych sił. Zamachnęłam się i gdy miecz był za mną poczułam ostry ból brzucha przez co wypadł mi z rąk. Skuliłam się.
-Musisz uważać. Twoje rany się jeszcze nie zagoiły. Nie możesz sie przesilać..- usłyszałam łagodny głos Ishimaru.
Spojrzałam na niego, siedział przy stoliku i pił herbatę. Nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł. Usiadłam na ziemi i westchnęłam cicho, a gdy ból mi trochę przeszedł odezwałam się.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś o przepowiedni?- musiałam sie o to spytać.
-Nie byłem pewien, a nie chciałem cię niepotrzebnie denerwować..- mówił cały czas spokojnie- A jest jeszcze jedna sprawa.. nie możesz wybaczyć kuzynowi?- spojrzał na mnie poważnie.
-Ale on mnie wystawił..- powiedziałam
-Trzeba wybaczać nawet jeśli ktoś popełnił wielki błąd. Ważne by żałował tego co zrobił- Sensei wstał i gdzieś odszedł. Siedziałam tak na ziemi dłuższy czas zastanawiając się co zrobić, jak postąpić. Po pół godziny wróciłam do pokoju i usiadłam na parapecie. Co ja mam zrobić? Włączyłam muzykę na słuchawkach i wsłuchałam sie w dźwięki.
-Ali..- usłyszałam głos Abarai'a.
Otworzyłam szybko oczy i rozejrzałam się. Było ciemno. Musiałam chyba zasnąć. Spojrzałam na chłopaka.
-To wybaczysz mi?- spytał niepewnie.
-Ja wszystko przepyślałam i tak.. wybaczam ci..- powiedziałam cicho- ale nie rób tego więcej..
-dobrze..- uśmiechnął się lekko.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę o głupotach.
-Ali! Kenji! Chodźcie tu!- usłyszałam głos Sensei'a..
-------------
Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam weny. Następne będzie ciekawsze

"Drugi wymiar"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz