Soyoun
Wczoraj obudziłam się niewyspana i z ogromnym bólem głowy, pomimo, że nic nie piłam. Zawsze gdy się nie wysypiam potwornie szczypią mnie oczy, tak było i tym razem.
Godzina 06:30 wybiła na moim budziku, czas wstać. Szybko zebrałam się, umyłam zęby i zrobiłam inne pierdoły. Ubrałam zwykłą, lekko za dużą koszulkę z krótkim rękawem w odcieniu bardzo ciemnej szarości, do tego czarne spodenki i można ruszać do pracy.
Przy wyjściu założyłam tylko zwykłe czarne trampki i zabrałam plecak, w którym znajdował się: notatnik, telefon, bluza i portfel.
Na korytarzu spotkałam nikogo by innego jak Hana Jisunga...co on ma z tymi garniturami? Pewnie pracuje w korpo, cóż, współczuję.
Spokojnie przeszłam obok niego rzucając zwykłe "cześć" jak gdyby nic.
-Witam piękną panią. A gdzie to się panienka wybiera?-Dodał z tym typowym bajeranckim akcentem.
-Do pracy, jak każdy normalny człowiek w poniedziałek.-Ucięłam pogawędkę, naprawdę nie miałam ochoty dzisiaj na żadne umizgi.
Czekał mnie ciężki dzień zwłaszcza, że po pracy muszę się spotkać z osobą, której na ten moment nie chcę widzieć, mianowicie moim od niedawna byłym chłopakiem.
-Mogę ci chwilę potowarzyszyć.-Nie pozostało mi nic tylko się zgodzić, może znowu poprawi mi humor tymi wygłupami.-Gdzie pracujesz?-Widać Jisung to typ bardzo upartego człowieka, ciekawe.
-W tej kawiarence na przeciwko kamienicy. Dorabiam tam w dzień, wieczorami stoję za barem w klubach.-
-Ohh, to stąd takie zobojętnienie na alkohol. Wpadnę do ciebie potem, po pracy okej?-Mój towarzysz zapytał nadzwyczaj spokojnie, to aż do niego nie podobne.
-Po części, mam też inny powód, jasne, wpadaj. Mamy pyszny sernik na zimno i szarlotkę.-Tak naprawdę głównym powodem czemu nie znoszę napojów wyskokowych był alkoholizm mojego ojca.
Codzienne bicie matki czy podejrzani koledzy ojca w domu to była codzienność. Zazwyczaj uciekałam wtedy do babci, która mieszkała kilkanaście minut od mojego rodzinnego domu. Pewnego dnia tata zniknął, rozpłynął się w powietrzu zostawiając po sobie spustoszenie.
To nie tak, że go nienawidziłam, miał problem. Nienawidziłam go za to, że zabił mamę, po prostu, kiedyś wróciłam po kolejnym nocowaniu u babci, a mama się nie ruszała, jego też nie było tak jak pieniędzy na czarną godzinę.
Nie pojawił się nawet na pogrzebie.
Kto by pomyślał, że 9-latka zamiast za kieszonkowe kupować zabawki będzie opłacać pochówek mamy.
-Tak... cześć.-Odmachałam mu w zamyśleniu na od chodne.
-Coś się dzieję?-Han Jisung zmartwiony? Pewnie mi się wydawało...
-Nie, znaczy tak, stare dzieje, nie ważne.-Nigdy nie pisnęłam o moim dzieciństwie ani słówka, nawet Dayoun nie znała szczegółów, wstydziłam się. Może kiedyś...
W tym rozdziale chciałam ująć trochę przeszłość Soyoun, za niedługo przyjdzie pora na Hana~!
04/05/2022
CZYTASZ
Deja Vu \\ Han Jisung
Fiksi PenggemarW spokojne życie niekoniecznie spokojnej Soyoun wkracza coś, a raczej ktoś, kto zaburza tą sielankę. Ale czy dziewczyna jest z tego powodu zła? Niekoniecznie. Gdy naprzeciwko jej mieszkania wprowadza się niejaki Han Jisung, czyli tak zwane przez nią...