16

135 4 0
                                    

-No to co planujesz?-Szepnęła Dayoun przytulając do siebie płaczącą So.

Dziewczyny korzystały właśnie z wyjazdu Hana i bez obaw siedziały w mieszkaniu młodszej.

-Z tego co mówił Chan, pojechał do rodziców i wróci w środę.-Odrzekła smutna Youn.

Prawda była taka, że udzielał jej się nastrój przyjaciółki, a od jej kłótni z brunetem minęło trochę czasu.

-Nic z tym nie zrobię, sam mówił, że nie pasujemy do siebie.-Mruknęła niebieskowłosa.

-Nie możesz tak tego skreślać, może źle go zrozumiałaś. Z resztą z tego co on mówił, to wziął do siebie, że cię zranił.

-W takim razie, co powinnam według ciebie zrobić?-Młoda Park źle spała przez ostatnie dni, wykańczało ją myślenie o całej tej sytuacji.

-Skarbie, przede wszystkim musisz z nim ponownie pogadać. Bez tego się nie obejdzie.-Youn zrobiła krótką przerwę zastanawiając się.-Po drugie: musi mieć powody do takich wniosków. Może był w szoku? Myślę, że skoro powiedział, że nie ma nikogo poza tobą... to tak jest.-Wzruszyła ramionami z zatroskanym uśmiechem.

-Czuję, że tu jest jakieś drugie dno. Nie podoba mi się to.-Mruknęła nie przekonana.-No ale niech będzie, jak jutro przyjedzie to pójdę z nim porozmawiać.-Młodsza przekręciła oczami, dając za wygraną.

Wstała z kanapy i skierowała się w stronę kuchni.
-Chcesz herbaty?-Rzuciła nieco głośniej aby Kim ją usłyszała z salonu.

-Pewnie! Dzieki!-Ta w odpowiedzi posłała jej uśmiech.

-Aish~!-Syknęła So.

Obecnym powodem jej problemu był kran, który od tygodnia miała naprawić. Teraz dzięki swojej zapominalskości była cała mokra.

Dayoun wychyliła głowę zza ściany w obawie, że jej przyjaciółka się może poparzyła. Na jej widok wybuchnęła śmiechem.

-Tak, tak, bardzo zabawne Youn.-Zmrużyła oczy niezadowolona, ale w końcu dała za wygraną przybierając uśmiech.

Czuła się źle z całą tą akcją, ale starsza miała trochę racji. Mimo, że była uparta, to zależało jej na odratowaniu relacji z Jisungiem. Nawet jeśli musiała poświęcić na to dużą ilość odwagi.

*

Około godziny 19:30 nastąpiło walenie w drzwi. Obie dziewczyny spojrzały po sobie w zaskoczeniu odrywając się od serialu.

-Spodziewasz się kogoś?-Zapytała starsza.

-Nie, no co ty.-Zmieszana So wstała z pufy kierując się do drzwi.

-Otwieraj! Mówiłem, że wrócę! No nie bądź taka skarbie.-Dobiegło ją walenie. Ten głos wskazywał tylko kłopoty.

-Youn...-Uwagę starszej zwróciła wystraszona czerwonowłosa, która wbiegła wręcz do salonu.

-Kto to? Jisung z przeprosinami?-Zażartowała, ale po minie Park wskazywało to na coś gorszego.

-Sangwoo.-Szepnęła.

-
Dzieńdobrerek witam w kolejnym rozdziale.

22.08.2023

Deja Vu \\ Han JisungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz