6

197 8 7
                                    

Soyoun

Gdy już wreszcie dotarłam do kawiarenki na zegarze przy wejściu wybiła ósma rano. Zazwyczaj o tej godzinie, aż do dziewiątej trzydzieści trwał ogromny ruch ze względu na ludzi idących do pracy.

Moje myśli zajęło spotkanie, które chcąc nie chcąc musiałam odbyć. Sungwoo, czyli mój były już chłopak namówił mnie do wyjścia, by mógł "wytłumaczyć się", ale wystarczająco wiedziałam po zobaczeniu go z moją kuzynką w jednym łóżku, nagich.

Pomyśleć, że byłam o krok od przyjęcia oświadczyn od tego idioty. Okazało się, że zdradzał mnie od prawie początku naszego związku.

Po zobaczeniu ich razem automatycznie wróciłam do naszego byłego już mieszkania, spakowałam swoje rzeczy i się wyprowadziłam do Dayoun, gdyż nie wiedział gdzie ona mieszka. Spaliłam wszystkie nasze pamiątki i zmieniłam numer. Chciałam się pozbyć go z mojego życia na dobre, prawie mi się to udało.

Oczywiście byłoby to za proste i pewnego dnia musiał tu przyleźć, nie wiem skąd wiedział, że mnie tu spotka, nalegał na spotkanie przez tydzień codziennie tu przychodząc, aż w końcu się zgodziłam.

Tak pochłonęła mnie praca, że, aż nie usłyszałam kroków do lady przy, której stałam.

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?-Udzieliłam codziennej formułki w końcu spoglądając na jednego z pierwszych dzisiejszych klientów. Była to jakaś młoda dziewczyna w mundurku pobliskiego liceum. Rankiem pełno tu uczniów przychodzących po gorącą czekoladę czy milkshaki.

-Dzień dobry czy mogłabym prosić ciastko dyniowe i herbatę jaśminową, na wynos?-Odpowiedziała nieco speszona moim zerowym zaangażowaniem.

-Jasne, już się robi. Dobry wybór, muszę wpisać twoje imię na kubku, podasz?-Postanowiłam się nie przejmować formułkami i odpłaciłam się młodej uśmiechem obracając się po mazak by zapisać imię.-Hyusu proszę pani.

Mniej więcej tak mijała mi godzina pracy dopóki równo o 9:14 nie zadzwonił dzwonek w drzwiach kawiarenki. Po upływie kilku sekund ponownie podniosłam wzrok na wchodzącą osobę z uśmiechem na ustach. Po zobaczeniu Jisunga mój uśmiech jeszcze bardziej się powiększył.

-Hej, jednak przyszedłeś.-Szczerze spodziewałam się go tu dużo później, jeśli w ogóle.-Halo, gdzie twój profesjonalizm hmm? Plus mam dla ciebie mały drobiazg.

-Już zamierzasz się oświadczać? Szybki jesteś.-Zaśmiałam się z mojego jakże zajebistego żartu, czemu jednak nie zostałam komikiem? Han wyciągnął zza swojej marynarki bukiet kolorowych kwiatów.-Piękne kwiaty dla jeszcze piękniejszej dziewczyny.

-Wiesz, że nie musiałeś? Cudne są.-To wcale nie tak, że dosłownie każdy kto był w kawiarni się na nas patrzył. Czułam ogromne motylki w brzuchu i zabijającą myśl o tym jak będę się z tego tłumaczyć Dayoun.

-

JESTEM! W końcu po miesiącu przerwy dropię krótki rozdział, planuję jeszcze jeden w tym tygodniu by trochę to przyspieszyć i skończyć to opowiadanie do połowy sierpnia.

Do następnego !

Deja Vu \\ Han JisungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz