Rozdział 12 - Nocowanie u George'a

154 14 4
                                    

Dream sięgnął do dzwonka przy drzwiach i zadzwonił nim. Dzień wcześniej umówił się z Sapnap'em i George'm, że przyjdą na nocowanie do tego drugiego. Na szczęście ojciec Clay'a zgodził się na to, chociaż dalej był zły na niego. Dalej pamiętał o tym jak jego syn wszedł na dach ich domu. Nastolatek miał nadzieję, że tata o tym zapomni.

— Dzień dobry Clay.

W drzwiach stanął jeden z ojców George'a, Sam Davidson. Był to wysoki mężczyzna z dosyć dobrze zbudowanym ciałem. Miał krótkie, zielone włosy, a na oczach założone okulary. Całkiem dobrze dogadywał się z nim Clay. Sam był całkiem miły nawet jeśli na początku wydawał się dziwnie duży i wysoki. W końcu nastolatek był od niego trochę mniejszy. I to o wiele mniejszy.

— Dzień dobry, proszę pana! — przywitał się z uśmiechem.

— Mówiłem ci, że możesz mówić mi po imieniu. Przez "proszę pana" czuję się staro.

Sam zaśmiał się cicho i przepuścił Clay'a do środka. Kiedy tamten wszedł do domu, zamknął z powrotem drzwi.

— George jest teraz w kuchni. Możesz do niego iść jeśli chcesz.

— Dobrze!

Zdjął z siebie kurtkę i zawiesił ją na haczyku przy drzwiach. Lubił przychodzić do George'a. Miał na prawdę miłych rodziców, a jego dom był bardzo przytulny! Wnętrze nie było wielkie i rozległe, ale za to było przytulne. Sprawiało wrażenie atmosfery rodzinnej!

Clay odłożył także buty i z plecakiem na ramieniu, poszedł do kuchni. Tak jak powiedział Sam w kuchni był George. Przesypywał do miski chipsy i wyjmował następne naczynia.

— Starczy tyle? — pomyślał, przypatrując się misce.

— Cześć, George!

Słysząc głos przyjaciela, odwrócił się do niego z uśmiechem.

— Hej, Clay! Nie wiedziałem, że przyjdziesz tak wcześnie!

— Tata musiał mnie wcześniej podwieźć — wyjaśnił, odkładając plecak obok stołu — Pomóc ci?

— Nie trzeba! Dam sobie radę.

Odłożył zapełnioną miskę na stół i do następnej nasypał popcorn.

— Raczej tyle nam starczy — wtrącił się Dream, patrząc się na ilość misek z jedzeniem.

Na każdym nocowaniu George starał się o jak największą ilość jedzenia dla przyjaciół. Nie chciał by czegoś zabrakło lub nie wystarczyło!

— Racja, ale i tak wolę dać więcej niż za mało. Możesz zanieść swój plecak do mojego pokoju. Nick'a jeszcze nie ma, ale jak zawsze się spóźni.

Clay uśmiechnął się nieco i kiwnął głową. Dźwignął swój plecak i wyszedł z kuchni. W przeciwieństwie do jego domu, dom George'a był jednopiętrowy. Ale zamiast strychu jak domy dwupiętrowe mieli piwnice.

Otworzył drzwi do pokoju przyjaciela i wszedł do środka. Pokój George'a był nieco większy od pokoju Clay'a i bardziej... Wysprzątany. Pomieszczenie było pomalowane w jasne odcienie niebieskiego, a umeblowane w meble koloru białego. George starał się rzetelnie sprzątać pokój, dlatego nie martwił się o widoczne ślady na białym kolorze.
Dream położył plecak obok łóżka i wyjrzał na korytarz. Akurat do pokoju obok wchodził Alex.

— Hej Clay — przywitał się z nim jeszcze zanim zamknął za sobą drzwi.

— Hej... — mruknął Clay, wiedząc że Quackity już tego nie usłyszał.

Skok w nieznane || Spider-Dream 🕸️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz