Po wyjściu na dwór usiedli na kanapie na tarasie. Oby dwoje robili coś na telefonach. W tym momencie George'owi przypomnialo się że nie wyczyścił chatu z Karl'em. Miał nadzieję że Clay nie zauważy ale:
- Gogs.
- Tak?
- Sprawdzales mi telefon?
- Nie no co ty.
- Klamiesz
- Wiem.
Clay tylko spojrzał na George'a i wrócił chyba do pisania z Karl'em. w końcu zdecydował się do niego zadzwonić.- Gogs dzwonię do Karl'a chcesz z nami gadać?
- Nom, czemu nie?
***
- Dobra Karlos kończę bo mi George zasypia na kolanach.
- George siedzi u ciebie na kolanach?!
- Nieee, ma głowę położona na moich kolanach Karl chill!
- Dobra to do jutra!
- Paa
- Paaa - rozłączył się Clay.
George spał a Clay nie chciał go budzić więc nawet nie miał jak się ruszyć po koc czy coś żeby George'owi nie było zimno, jednak siedzieli na dworzu i deszcz padał. zdecydował że przykryje go swoją bluza i poczeka aż się obudzi. Zanim George się obudził doszła już godzina 21.30 i zaczęło robić się ciemno.
- George kochanie wstawaj.
- Jeszcze nie - powiedział zaspanym głosem brunette.
- George bo zaraz będzie za ciemno, a po ciemku nie pozwolę ci wrócić do domu.
- Clay przestań, dam sobie radę.
- Ej ty jesteś tak zaspany że nie usłyszałem jak mówię do ciebie "Kochanie" czy już co to nie przeszkadza?
- Mówiłeś tak w ogóle?
- Tak, Gogs wstawaj bo już jest ciemno. Jeszcze chwila i będziesz u mnie spał!
- No weź, Clay!
- Slucham? Chodź idziemy do domu już od 10 minut cię budzę teraz na pewno nie będziesz wracać, dzwoń do rodziców że zostajesz u mnie.
- nie mam w co się jutro ubrać..
- pożyczę ci coś, a teraz chodź bo chory będziesz.
- nie idę
- idziesz - po powiedzeniu tego Clay wziął bruneta na ręce i zaniósł do siebie do pokoju, położył go i przykrył żeby mógł dalej spać. Clay zdecydował się spać na krześle żeby Gogs miał całe łóżko dla siebie ale było to nie możliwe dlatego skorzystał ze nie ma rodziców i siostry i położył się u niej.
- Dobranoc Skarbie! - wydarł się na cały dom Clay.
- Dobranoc! - odpowiedział mu George.
***
Kiedy George obudził się zastanawiał się czy dzisiaj jest szkoła. Zamiast zastanawiać się dalej zszedł na dół i zobaczył Clay'a robiącego naleśniki, znowu.
- Hej Clay! - powiedział zaspanym głosem George.
- No Dzien dobry z czym chcesz naleśniki?
- a z czym mogę?
- a z czym sobie pan życzy?
- mogą z dżemem?
- Tak! idź na górę wybierz sobie coś z mojej szafy do ubrania.
- Na pewno?
- Tak, idź - tak jak Clay powiedział tak George zrobił.
Wziął szarą bluzę i czarne dresy. Od razu jak skończył się ubierać Clay zawołał go na śniadanie.- Gogs!! Chodź na śniadanie bo za 2h do szkoły!
- Juz idę!
- Widze że ubrałeś jeden z moich ulubionych kompletów, dobry wybór.
George się tylko uśmiechnął i usiadł do stołu.
- Clay?
- Tak?
- odrobiłes pracę domową z chemii?
- Nie, spisze od kogoś. Chemię mamy po w-f co nie?
- tak, w szatni spiszemy, bo ja też nie mam.
- Dobra, jedz a nie gadasz bo się spóźnimy.
- Para na w-f jak coś będzie?
- George powiedziałem coś, ale tak.
do końca jedzenia nie rozmawiali dopiero po śniadaniu zaczęli rozmawiać na temat wczorajszego dnia. I nagle Clay wykrzyczał:
- GOGS, NIE MASZ PSYCHY MIESZKAĆ U MNIE TYDZIEŃ!
- Kurde Clay normalny jesteś?
- w 100% to jak?
- że ja nie mam psychy? Ja? Clay pomyśl.
- dobra chodź musimy już wychodzić do szkoły.
po tych słowach wzięli jeden deskę drugi rower i jechali. po 30 minutach dojechali. Spóźnieni, ale dojechali.- Clay!! Jesteśmy spóźnieni!
- Spokojnie skarbie, świat się na tym nie kończy.
- Clay?! Co ty robisz?!- wykrzyczał George prawie przyklejony do ściany i zablokowany z przodu Clay'em.
- Nic nie robię. Nie bój się mnie!
George poległ. Poddał się wymysłą Clay'a. Stali stuletni przy ścianie i Clay szeptał coś George'owi do ucha. rzeczy typu:
- Oh George... Czyżbyś się poddał? Jak się spało tak w ogóle słonko?
George był zbyt zdezorientowany żeby cokolwiek odpowiedzieć. Więc Clay kontynuował.
- George kochanie..
w końcu brunet zdecydował sie poprostu przytulić Clay'a. Miał nadzieję że chłopak wtedy go puści, ale że to nie zadziałało to powiedział szeptem:
- Clay.. Nie masz psychy mnie puścić.
- Spokojnie i tak zamierzałem to zrobić, to są tylko żarty nie bój się!
- widze że lubisz żartować z takich rzeczy.
- no lubię i to nawet bardzo.
- Dobra chodź na lekcje bo jesteśmy już mega spóźnieni..
- dobra - i poszli...
CZYTASZ
Nie masz psychy [dnf]
Losowe(pliska nie oceniajcie po okładce nie umiem rysować) "- Będe tęsknić - powiedział ze łzami w oczach. - Ja też.. To tylko dwa tygodnie co nie? - To aż dwa tygodnie! Nie wytrzymam tyle bez ciebie! - Clay na te słowa się tylko uśmiechnął i pocałował...