- Alex! Telefon ci dzwoni! - wykrzyczał Clay żeby uświadomić Alex'owi że musi wstać. Krzycząc obudził też George'a.
- Clay, nie drzyj się! - wydarł się na blondyna
George, podczas gdy Alex wstawał odebrać. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z mamą Alex oznajmił że musi iść i wyszedł.- Wiec.. znów jesteśmy tylko we dwoje - powiedział Clay przy okazji delikatnie całując w głowę George'a - George, obudź się bo mi się nudzi bez ciebie!
- A co będziesz robił ze mną? - zapytał zdenerwowany brunet.
- Ale nie denerwuj się tak! Po prostu wstań to coś ciekawego porobimy.
- Najpierw podaj mi jakiś przykład tego co możemy robić. Wtedy może wstane - powiedział George.
Clay wstał i na chwilę zniknął George'owi z oczu, ale chwilę później wrócił biorąc George'a na ręce i zabierajac go gdzieś.- Clay zostaw mnie! - Clay nic nie odpowiedział dalej szedł w stronę łazienki. Gdy wszedł do środka stanął obok wanny z lejąca się do środka wodą i włożył George'a tak jak był do wody.
- CLAY ZWARIOWALES?!
- Na to wygląda - powiedział Clay i wyszedł z łazienki po ciuchy dla George'a. Po chwili wrócił z ciuchami w które brunet mógł się ubrać. George, wyszedł z wanny i poprosił Clay'a o wyjście z łazienki, ten oczywiście to zrobił i poszedł do kuchni zacząć robić obiad. Gdy George się przebrał poszedł położyć się na kanapę, ale już nie mógł zasnąć więc siedział i oglądał telewizję. Po paru minutach podszedł do niego Clay.
- Jesteś zły Kochanie?
- Tak - odpowiedział ze złością George.
- Przepraszam.. - powiedział zbliżając się do George'a Clay. Po chwili złapał go za policzki i odwrócił głowę bruneta w swoją stronę tak aby go pocałować.
- Wybaczam - wyszeptał George siadając blondynowi na kolana aby również móc go pocałować. Clay dalej siedział w sukience więc gdy George skończył poszedł się przebrać a brunet pilnował gotującego się makaronu.
- Clay!
- Tak!?
- Nie masz psychy zejść do mnie tak jak teraz stoisz! - po wykrzyczeniu tego George od razu usłyszał kroki. Clay prawie zdążył się ubrać tylko nie zdążył jeszcze ubrać bluzy.
- Zadowolony?
- Bardzo! - krzyknął George patrząc na Clay'a, poczym wrócil do mieszania makaronu. Clay zdecydował się przytulić w tym momencie George'a więc to zrobił. Podszedł do niego od tyłu i "zawiązał" ręce w okół talii bruneta tak aby łączyły się na jego brzuchu. George się delikatnie przestraszył, ale Clay nie zwrócił na to specjalnej uwagi. Tylko zapytał:
- boisz się mnie?
- Czasem
- Przezwyczaj się bo będę cię tak straszył jak tylko będę mieć okazję.
- postaram się przezwyczajić- powiedział George gdy blondyn kładł swoją głowę na jego ramię i delikatnie przykładając usta do jego szyi.
- Clay.. jestem zajęty.. - od razu po wypowiedzeniu tych słów Clay pociągnął go bardziej w swoją stronę i odwrócił go tak aby mógł spojrzeć na jego twarz.
- Clay ja naprawdę.. - nie zdążył dokończyć zdania brunet blondyn już go pocałował więc George po prostu się poddał i dał się kontrolować Clay'owi.
- Wymiękasz - powiedział Clay trzymając George'a blisko przy sobie.
- Puścisz mnie może teraz? - zapytał.
W odpowiedzi Cały go puścił i wyszedł z kuchni.- Gdzie idziesz? - krzyknął do blondyna.
- Nie długo wrócę! - odpowiedział wychodząc z domu Clay. Wziął deskę i pojechał.
*Myśli George'a*
Może jest na mnie zły?
Coś powiedziałem nie tak?Męczyły George'a te myśli. Już po 5 minutach nieobecności Clay'a zaczynało go brunetowi brakować.
*Może do niego zadzwonię? Chociaż, przed chwilą wyszedł..*
Dalej rozmyślał George. Clay tak po prostu wyszedł bez słowa. George wyłączył gotujący się makaron, bo nie wiedział co Clay miał zamiar z nim zrobić i z nudów zaczął sprzątać w salonie. W niektórych miejscach stały jeszcze butelki po imprezie. W końcu, znudziło mu się sprzątanie. Clay nie miał go jak zatrzymać więc George położył się na kanapę i próbował zasnąć. Po paru minutach próbowania w końcu zasnął..
CZYTASZ
Nie masz psychy [dnf]
De Todo(pliska nie oceniajcie po okładce nie umiem rysować) "- Będe tęsknić - powiedział ze łzami w oczach. - Ja też.. To tylko dwa tygodnie co nie? - To aż dwa tygodnie! Nie wytrzymam tyle bez ciebie! - Clay na te słowa się tylko uśmiechnął i pocałował...