0.7

261 20 26
                                    

***

- Clayy!!

- Co jest?

- Kiedy oni pójdą?

- jak otrzezwieją

- bruh - George nie był zadowolony z odpowiedzi. Chciał już zostać sam z Clay'em. i pogadać.

- Clayyy!

- Jezu George co chcesz?

- Zapytasz Alexa i reszty kiedy będą trzeźwi?

- Gogs to tak nie działa.

- No proszę!!

- Nie

- Clay. Nie masz psychy się ich spytać kiedy wytrzeźwieją.

- Czasem żałuję że zgodziłem się z tobą w to grać - po tych słowach Clay poszedł zapytać Karl'a czy może jakoś ogarnąć resztę żeby jak najszybciej wyszli.

- Karlos!

- Tak?

- Ogarniesz proszę ludzi? żeby jakoś zaraz wyszli?

- Okej, sproboje - Clay w odpowiedzi się tylko uśmiechnął i wrócił do George'a.

- Tak właściwie, to Gogy czemu chcesz zostać tylko ze mną?

- Chcialbym pogadać z tobą o wczorajszej nocy.

- To będzie gruby temat.

- Dlaczego chce zostać tylko z tobą - od razu po tych słowach Clay i George usłyszeli jak ludzie do nich krzyczą "paa" więc grzecznie się pożegnali i wróciłi na kanapę.

- No więc.. Jak znaleźliśmy się razem w łóżku? - zaczął George

- Prawdopodobnie nie miałeś psychy mi odmówić dodatkowo, obydwoje byliśmy po alkoholu więc nie dziwię się.

- Ile my tak właściwie wypiliśmy?

- Nie wiem, wiem tylko że dużo.

- No to ciekawe ci powiem- po wypowiedzeniu tych słów George miał ochotę przytulić Clay'a ale nie wiedział czy mógł więc żeby nie byc podejrzany powiedział:

- Clay.. spać mi się chce..

- Chodź tu do mnie - plan George'a zadziałał. Clay sam zaproponował żeby George się do niego przytulił. George przytulał go od boku ale Clay zdecydował że to nie jest wygodne i położył go na siebie, tak aby głową leżała na  jego klatce piersiowej. George po chwili satysfakcji zasnął.

***

- George kotku, wstawaj!

- jeszcze chwila

- Gogs..

- Tak?

- Nie masz psychy wstać!

- Nie nawidze cię!

- bo co? bo kazałem ci wstać? Zaraz mogę kazać ci robić różne gorsze rzeczy!

- Na przykład?

- Na przykład mogę powiedzieć "Nie masz psychy mnie pocałować"

- Clay, to wcale nie jest gorsze.

- Wiec to zrób!

- Umm, gdzie mam cię pocałować?

- Gdzie chcesz.

Ku zaskoczeniu Clay'a, George wybrał usta.

- Clay? wszystko dobrze?

- Kurde nie spodziewałem się tego...

- Wiem - odpowiedział George rzucając się na  Clay'a.

- Gogs..

- Słucham?

- Nie masz psychy zagrać ze mną w pytanie czy wyzwanie!

- W dwie osoby to nie ma sensu ale okej. Kto zaczyna?

- Ja mogę, no więc George..

- Pytanie - Clay nie zdążył nawet dokończyć już miał odpowiedź.

- Umm, dziad od Chemii czy Nick?

- Obydwoje są prawie tacy sami, ale Nick.

- Teraz ty, Pytanie czy wyzwanie?

- Wyzwanie, dawaj coś głupiego!

- Dobra daj mi pomyśleć!
-Juz wiem, Wyskocz przez okno w kuchni!

- serio? Gogs ja mam krzaki pod oknem!

- Wiem - odpowiedział zadowolonym głosem George.

- Okej, zrobię to tylko będziesz musiał mi pomóc potem wyjść z tych krzaków.

- Okii
Clay ruszył w stronę okna. Zanim George zdążył zauważyć blondyn już leżał w krzakach.

- Georgeee, chodź tutaj - brunet bez zastanowienia poszedł.

- podaj mi rękę.. - wypowiedział spokojnym głosem Clay.

-Ale nie rób tego co ostatnio proszę!

- Dobrze, nie zrobię - George wyciągnął rękę i podał ją blondynowi. Ten złapał ją i się podniósł.

- Dziekuje za pomoc Kochanie - wypowiedział nieco poważnym głosem - Dlaczego większość twoich wyzwań to wychodzenie przez okno? to już drugi raz!

- Nie mam innych pomysłów - powiedział brunet.

- Dobra, nie ważne wróćmy do domu - ruszyli w stronę drzwi wejściowych.

- Teraz ty Gogs, pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie

- hmm, mam bardzo fajne pytanie ale nie wiem czy ci je zadać - powiedział nie pewnym głosem blondyn.

- Dawaj!

- No więc, czy ktoś ci się podoba, jak tak  to kto? - George zaniemówił. Nie wiedział co powiedzieć - Gogs? odpowiesz?

- odpowiem. To może zrujnować nasza przyjaźń, ale tak, podoba mi się jedna osoba, a ta osobą jesteś ty.. - wypowiedział jak najszybciej mógł brunet. Clay nie wiedział co powiedzieć.

- Gogy...

- Wiem, to głupie.

- Nie o to chodzi..

- To o co? Nie jesteś na mnie zły?

- Nie jestem, chodzi o to że ty też mi się podobasz.. - obydwoje siedzieli tak jakby zamrożeni,w ciszy. W końcu George zdecydował się odezwać.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie.

- Czy podoba ci się ktoś oprócz mnie?

- Nie - odpowiedział szybko blondyn.

-C lay?

- Tak?

- Nie masz psychy być ze mną - Clay w odpowiedzi tylko spojrzał na bruneta.

- Czyli się zgadzasz?
Clay pokiwał głową. George jeszcze nigdy wcześniej nie był tak szczęśliwy jak w tym momencie. Nie mógł wytrzymać i rzucił się na Clay'a.

- George, spokojnie!

- Nie mogę uwierzyć że się zgodziłeś!

- Ja nie mogę uwierzyć że mnie zapytałeś!
Obydwoje nie mogłi wytrzymać ze szczęścia. Nie mogli uwierzyć że to w końcu się stało..

Nie masz psychy [dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz