***
- Clayy!!
- Co jest?
- Kiedy oni pójdą?
- jak otrzezwieją
- bruh - George nie był zadowolony z odpowiedzi. Chciał już zostać sam z Clay'em. i pogadać.
- Clayyy!
- Jezu George co chcesz?
- Zapytasz Alexa i reszty kiedy będą trzeźwi?
- Gogs to tak nie działa.
- No proszę!!
- Nie
- Clay. Nie masz psychy się ich spytać kiedy wytrzeźwieją.
- Czasem żałuję że zgodziłem się z tobą w to grać - po tych słowach Clay poszedł zapytać Karl'a czy może jakoś ogarnąć resztę żeby jak najszybciej wyszli.
- Karlos!
- Tak?
- Ogarniesz proszę ludzi? żeby jakoś zaraz wyszli?
- Okej, sproboje - Clay w odpowiedzi się tylko uśmiechnął i wrócił do George'a.
- Tak właściwie, to Gogy czemu chcesz zostać tylko ze mną?
- Chcialbym pogadać z tobą o wczorajszej nocy.
- To będzie gruby temat.
- Dlaczego chce zostać tylko z tobą - od razu po tych słowach Clay i George usłyszeli jak ludzie do nich krzyczą "paa" więc grzecznie się pożegnali i wróciłi na kanapę.
- No więc.. Jak znaleźliśmy się razem w łóżku? - zaczął George
- Prawdopodobnie nie miałeś psychy mi odmówić dodatkowo, obydwoje byliśmy po alkoholu więc nie dziwię się.
- Ile my tak właściwie wypiliśmy?
- Nie wiem, wiem tylko że dużo.
- No to ciekawe ci powiem- po wypowiedzeniu tych słów George miał ochotę przytulić Clay'a ale nie wiedział czy mógł więc żeby nie byc podejrzany powiedział:
- Clay.. spać mi się chce..
- Chodź tu do mnie - plan George'a zadziałał. Clay sam zaproponował żeby George się do niego przytulił. George przytulał go od boku ale Clay zdecydował że to nie jest wygodne i położył go na siebie, tak aby głową leżała na jego klatce piersiowej. George po chwili satysfakcji zasnął.
***
- George kotku, wstawaj!
- jeszcze chwila
- Gogs..
- Tak?
- Nie masz psychy wstać!
- Nie nawidze cię!
- bo co? bo kazałem ci wstać? Zaraz mogę kazać ci robić różne gorsze rzeczy!
- Na przykład?
- Na przykład mogę powiedzieć "Nie masz psychy mnie pocałować"
- Clay, to wcale nie jest gorsze.
- Wiec to zrób!
- Umm, gdzie mam cię pocałować?
- Gdzie chcesz.
Ku zaskoczeniu Clay'a, George wybrał usta.
- Clay? wszystko dobrze?
- Kurde nie spodziewałem się tego...
- Wiem - odpowiedział George rzucając się na Clay'a.
- Gogs..
- Słucham?
- Nie masz psychy zagrać ze mną w pytanie czy wyzwanie!
- W dwie osoby to nie ma sensu ale okej. Kto zaczyna?
- Ja mogę, no więc George..
- Pytanie - Clay nie zdążył nawet dokończyć już miał odpowiedź.
- Umm, dziad od Chemii czy Nick?
- Obydwoje są prawie tacy sami, ale Nick.
- Teraz ty, Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie, dawaj coś głupiego!
- Dobra daj mi pomyśleć!
-Juz wiem, Wyskocz przez okno w kuchni!- serio? Gogs ja mam krzaki pod oknem!
- Wiem - odpowiedział zadowolonym głosem George.
- Okej, zrobię to tylko będziesz musiał mi pomóc potem wyjść z tych krzaków.
- Okii
Clay ruszył w stronę okna. Zanim George zdążył zauważyć blondyn już leżał w krzakach.- Georgeee, chodź tutaj - brunet bez zastanowienia poszedł.
- podaj mi rękę.. - wypowiedział spokojnym głosem Clay.
-Ale nie rób tego co ostatnio proszę!
- Dobrze, nie zrobię - George wyciągnął rękę i podał ją blondynowi. Ten złapał ją i się podniósł.
- Dziekuje za pomoc Kochanie - wypowiedział nieco poważnym głosem - Dlaczego większość twoich wyzwań to wychodzenie przez okno? to już drugi raz!
- Nie mam innych pomysłów - powiedział brunet.
- Dobra, nie ważne wróćmy do domu - ruszyli w stronę drzwi wejściowych.
- Teraz ty Gogs, pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- hmm, mam bardzo fajne pytanie ale nie wiem czy ci je zadać - powiedział nie pewnym głosem blondyn.
- Dawaj!
- No więc, czy ktoś ci się podoba, jak tak to kto? - George zaniemówił. Nie wiedział co powiedzieć - Gogs? odpowiesz?
- odpowiem. To może zrujnować nasza przyjaźń, ale tak, podoba mi się jedna osoba, a ta osobą jesteś ty.. - wypowiedział jak najszybciej mógł brunet. Clay nie wiedział co powiedzieć.
- Gogy...
- Wiem, to głupie.
- Nie o to chodzi..
- To o co? Nie jesteś na mnie zły?
- Nie jestem, chodzi o to że ty też mi się podobasz.. - obydwoje siedzieli tak jakby zamrożeni,w ciszy. W końcu George zdecydował się odezwać.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- Czy podoba ci się ktoś oprócz mnie?
- Nie - odpowiedział szybko blondyn.
-C lay?
- Tak?
- Nie masz psychy być ze mną - Clay w odpowiedzi tylko spojrzał na bruneta.
- Czyli się zgadzasz?
Clay pokiwał głową. George jeszcze nigdy wcześniej nie był tak szczęśliwy jak w tym momencie. Nie mógł wytrzymać i rzucił się na Clay'a.- George, spokojnie!
- Nie mogę uwierzyć że się zgodziłeś!
- Ja nie mogę uwierzyć że mnie zapytałeś!
Obydwoje nie mogłi wytrzymać ze szczęścia. Nie mogli uwierzyć że to w końcu się stało..
CZYTASZ
Nie masz psychy [dnf]
Nezařaditelné(pliska nie oceniajcie po okładce nie umiem rysować) "- Będe tęsknić - powiedział ze łzami w oczach. - Ja też.. To tylko dwa tygodnie co nie? - To aż dwa tygodnie! Nie wytrzymam tyle bez ciebie! - Clay na te słowa się tylko uśmiechnął i pocałował...