*Na lekcji*
- Dzien dobry przepraszamy za spóźnienie - wchodząc do sali od matmy powiedzieli w tym samym czasie tylko Alex i Karl się odezwali.
- Mmm spóźnieni, Jaki George jest spococy.. Chłopaki co wyście robili?
- zamknijcie się jest lekcja.
- hahahah nie zaprzeczyli
- Zaprzeczam!- wydarł się George.
- Dobrze siadajcie chciałabym dalej prowadzić lekcje - uciszyła ich nauczycielka.
W czasie lekcji Karl siedział smutny i Cały podejrzewał dlaczego. Clay tylko nie rozumiał dlaczego Karl jest tak o niego zazdrosny. Przecież ma Alex'a a Clay ma George'a. Odkąd Clay złapał dobry kontakt z George'm, Karl przyjaźni się z Alex'em więc nie rozumiał w czym problem.
- Clay - George szepnął
- hm?
- nie masz psychy wstać i powiedzieć że podoba ci się bluzka pani
- George! Normalny jesteś?
- zrób to!
Kiedy Clay wstał, cała klasa na niego spojrzała.
- yyyy, Ma pani bardzo ładna koszulkę!
- Dziękuję Clay? Dobrze siadaj musimy dokończyć ten temat.
Usiadł. po chwili ciszy odezwał się do George'a.- Ja nie mam psychy?
- bruh
Po lekcji gdy poszli do szatni na wf Alex i Karl coś planowali, coś złego.. Ale zignorowali to. Kiedy się przebierali i ledwo skończyli, Alex popchnął George'a na Clay'a tak że blondyn go złapał. To nie było nic złego dla nich. Uważali to za normalne. Po wszystkim jak Alex już się ogarnął poprosili go o pracę domową z Chemii żeby spisać, ale dzwonek im przerwał. Kiedy wyszli z szatni dużo osób próbowało zepchnąć ich tak żeby się pocałowali, ale Clay był za wysoki. Na w-fie grali w piłkę nożną. Prosty dla nich sport. Łatwo im poszło. Clay, George, Alex i Karl byli w jednej drużynie, a każdy z nich bardzo dobrze grał wszystko było by pięknie gdyby nie to że dalej grają w "nie masz psychy" Clay to wykorzystał.
- Georgeee.. Nie masz psychy tak wykopać piłki rzeźby wleciało na trybuny.
- Po co ci to?
- Wydaje mi się że ten dziad od chemii tam jest.
- okej zrobię to! Patrz! - krzycząc to George w tym samym czasie wykopał piłkę na trybuny gdzie rzeczywiście siedział ten dziad od Chemii. Trafiło mu prosto w twarz. cała klasa prawie umierała ze śmiechu, a ten poprostu wstał i wyszedł. George i Clay dostali uwagi, ale mieli to gdzieś. Po w-fie i po przebraniu się w normalne ciuchy poszli do detektora zapytać czy jest dziad od Chemii.
- Dzien dobry?
- Dzien dobry chłopcy, co tam?
- Jest pan ****** w szkole?
- umm, właśnie przed chwilą się zwolnił możecie iść godzinę wcześniej do domu.
- dziekujemy dowodzenia!
- dowidzenia! - odpowiedzial derektor i wyszli powiedzieć klasie że idą do domu. Clay popytał całej klasy czy mogą dzisiaj się spotkać i o dziwo wszyscy mogli. więc zdecydowali że spotkają się u Clay'a o 17.30 była 14.07 więc mieli jeszcze dużo czasu na przygotowania. Jak Clay i George wracali do domu zaszli jeszcze do sklepu po dużo jedzenia. pogadali o różnych rzeczach i dużo się posmiali. Clay jeszcze nigdy nie robił imprezy ani nie szedł na imprezę z George'm więc ten pomysł wydawał się być ciekawy pomijając fakt że byli nie pełnoletni, a rodzice Clay'a kazali im kupić alkohol na tą imprezę bo według nich "impreza bez alkoholu to nie impreza". Clay miał wsiąść dowód swojego taty z domu bo są do siebie bardzo podobni i ten pomysł zadziałał. kasjerka sprzedała im alkohol. Clay bal się tylko że On albo George wypija za duzo i będą robić jakieś głupie rzeczy np. flirtować nie na żarty. Gdy przyszli do domu i rozpakowali wszystkie zakupy zajęli się ogarnianiem domu. George sprzątał górę a Clay dół. po ogarnięciu zachciało Im się ogladac jakiś film więc rozłożyli kanapę i włączyli coś na Netflix'ie. George niestety zasnął wtulony w Clay'a więc Clay znów był uziemiony. stwierdził że obudzi bruneta około 16.30 a do tego czasu sam sobie przysnął..
CZYTASZ
Nie masz psychy [dnf]
De Todo(pliska nie oceniajcie po okładce nie umiem rysować) "- Będe tęsknić - powiedział ze łzami w oczach. - Ja też.. To tylko dwa tygodnie co nie? - To aż dwa tygodnie! Nie wytrzymam tyle bez ciebie! - Clay na te słowa się tylko uśmiechnął i pocałował...