Kamila chodziła nerwowo po pokoju. Za pół godziny powinna być już na dole, na plaży przed hotelem.
- Proszę... - Dagmara podała jej drinka, kątem oka spoglądając na Sabinę, która siedziała wygodnie na fotelu i próbowała ukryć rozbawienie.- Bawi was to? - Zapytała wypijając cały alkohol od razu.
- Upijesz się. - Ostrzegła ją Dagmara.
- I nie bawi nas. - Spojrzała poważnie na swoją partnerkę. - Uspokój się. To nic wielkiego...- Tak? Pogadamy, jak wam przyjdzie taki głupi pomysł do głowy.
Sabina podeszła do Kamili, która stała przed lustrem i ciągle poprawiała lnianą koszulę. - Zostaw. Jest dobrze.
- Nie wiem.... - Spojrzała na kobietę i uśmiechnęła się. Sabina jak zawsze była w sukience. Zielona, luźna, na ramiączkach i do tego kremowe sandały.
- Przestań tak jej się przyglądać. - Powiedziała stanowczym głosem Dagmara.
Kamila odwróciła się do niej przodem i jeszcze raz spojrzała na Sabinę.
- Daga...ja wciąż nie wiem, jakim cudem ty jesteś w związku.- Pozazdrościłam tobie. - Uśmiechnęła się sztucznie, wstała i podeszła do swojej partnerki. - Kochanie, idę do Basi. Pilnuj jej, żeby już nic tu nie poprawiała. - Spojrzała na Kamilę.
- Wyglądasz super. Przyjść po ciebie, czy poczekać na dole?- Poczekaj już na dole. - Westchnęła ciężko.
Dagmara będąc już przy drzwiach, ostatni raz zerknęła na swoją najlepszą przyjaciółkę. Kamila wyglądała fantastycznie. Lniane białe spodnie i do tego luźna koszula, włosy spięte w luźnego koka i delikatny makijaż.
Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja była nie do pomyślenia, a teraz...
Życie czasami zaskakuje.
- Mogę? - Weszła do pokoju Basi i zaniemówiła.- Co? Coś źle? - Zapytała zdenerwowana.
- Może jednak się rozmyślisz i zmienisz partnerki?
- Dobry żart Dagmaro. - Odwróciła się przodem do lustra i wygładziła białą sukienkę.
- Zawsze warto spróbować. - Szepnęła jej do ucha. - Wyglądasz nieziemsko. - Basia była ubrana w białą prostą sukienkę na ramiączkach
- Nieziemsko to będzie zła Kamila, jak wystawisz jej rachunek za nią.
Dagmara położyła ręce na na ramionach Basi i pocałowała tuż przy karku. - To prezent ode mnie. Każde pieniądze są warte takiego widoku.
- Próbujesz mnie uwieść przed ślubem?
- Nigdy nie przestanę próbować. Tylko ty wciąż mi się opierasz.
- Sabina będzie w ciąży za niedługo.
- O ile już nie jest... - Wzruszyła ramionami na widok Basi miny.
- Dowiemy się za tydzień.- Kamila chce mieć jeszcze jedno dziecko. - Oznajmiła.
- W takim razie służę pomocą, gdy jej nie będzie na miejscu. - Puściła oczko Basi i odsunęła się nieznacznie, gdyż do pokoju ktoś wszedł.
- Czy ty kiedyś przestaniesz obściskiwać moją siostrę.
- Nigdy. - Jeszcze raz spojrzała na Basię i pocałowała ją w kącik ust.
- Widzimy się na dole.Dagmara podeszła do baru i poprosiła o drinka.
- Jak Basia? - Zapytała Sabina podchodząc do niej.- Piękna i zdenerwowana. Napijesz się czegoś przed wyjściem?
- Wody.
- Wody? - Zapytała całując ją w szyję.
- Później może coś wypiję, ale nie dużo.
Dagmara wypiła alkohol i przybliżyła się do Sabiny. - Jak się czujesz?
- Dobrze.
- Kocham cię.
- Też cię kocham. - Odpowiedziała patrząc jej w oczy.
- Mimo....
- Niestety, mimo wszystko....
Dagmara pocałowała swoją partnerkę, następnie chwyciła ją za rękę i wyszły na plażę.
Dzień był gorący i słoneczny. Cała rodziną siedziała już na miejscach w oczekiwaniu na Basię.
Zostawiła Sabinę na miejscu dla gości, i sama poszła stanąć przy urzędniku.
- Wyglądasz, jakbyś miała zaraz zemdleć.- Bo tak się czuję. - Odpowiedziała Kamila.
- Będzie dobrze.
- To samo powiem tobie za jakiś czas.
- Sprzedaję kluby. - Oznajmiła Dagmara.
- I mówisz mi to teraz, gdy czekam na swoją przyszłą żonę?
Dagmara wzruszyła ramionami.
- Dla rozładowania napięcia.- Sabina wie?
- Jeszcze nie. Powiem jej później.
- Dlaczego?
- Inne kobiety przestały mnie pociągać.
Kamila spojrzała na swoją przyjaciółkę. - Wszystkie inne?
- Z obcych, pozostała tylko... Ona. - Powędrowała wzrokiem na Basię, która pojawiła się wraz z Ojcem na hotelowym tarasie.
- Nigdy nie przestaniesz?
- Nie. - Podeszła bliżej i szepnęła na ucho. - Powodzenia. Jesteś ogromną szczęściarą.
Kamila uśmiechnęła się szeroko.
Basia szła po piasku, trzymając ojca pod rękę.
- Wyglądasz tak bardzo pięknie, że nie mam słów... - Powiedziała i pocałowała blondynkę w policzek.- Ty również kochanie. - Uśmiechnęła się i spojrzała na gości.
Kamila nie przestawała przyglądać się swojej kobiecie. Nawet nie wiedziała kiedy, Basia szturchnęła ją, aby zaczęła składać przysięgę.
- Pani Kamilo, proszę powtarzać za mną. - Poinstruował mężczyzna z konsulatu.
- Tak... - przerażona tym, że pomyli jakieś słowa, dokładnie powtórzyła po mężczyźnie.
Basia zrobiła to samo i po chwili Dagmara położyła obrączki na stoliku.
- Pasuje... - Szepnęła.- Przymierzałam, gdy spałaś. - Uśmiechnęła się.
Kamila wzięła do ręki obrączkę i powoli wsunęła na palec Basi, następnie uniosła jej dłoń i ją ucałowała.
- Mogę już pocałować moja żonę? - Zapytała zniecierpliwiona, gdy urzędnik zbierał podpisane dokumenty.- No pewnie! - Krzyknęła Małgorzata.
Basia chwyciła Kamilę za koszule i przyciągnęła do pocałunku.
- Nie masz pojęcia, jak jestem szczęśliwa.- Ja też skarbie.
KONIEC
____________________Dziękuję za wytrwałość. Sama nie spodziewałam się tyłu rozdziałów.
Wszystkim życzę słonecznego lata i dużo odpoczynku. 🌼😘Wracam za jakiś czas. 😉