V. ,, Poeta "

9 3 0
                                    

Urodził się w marmurowym dworze
Którego ściany w białym kolorze
Wychowały spokojne
Wśród portretów - oto siły zbrojne!

I taki chłopoczek ojczulka
Strwożony, odwaga u niego malutka
Ale zaczął tworzyć, widząc same ordery
A sam nawet nie wyskoczył ni razu z kimkolwiek na rowery

I panicz rósł przy ojcu magnackim
A buty czyścił mu chłop, który pochodzenie panicza nazywał lackim
I pisał on, odwagi sztucznej przez ojca nauczony
Jaki to powinien być człowiek, jego wymyślony

I nie pomnił już tego, jak sam pod siebie robił
A już tylko innych od słabiaków czy wulgarów wyzywać myślił
I wyszedł z domu poeta
Którego domem była pusta, ale złota kareta

I za człowieka sztuki się uważał
Na innych czyny z natury ludzkiej robione nie zważał
Każdy był dla sędzi nad sztuką wulgarny
A człowiek winien być emocjonalnie według niego nienaganny

Nie czuj się źle, nie mów prawdy, nie mów tego, czego nie mówią inni
Udawaj, kłam, bądź dostojny - krzywdzie na kulturze oni będą winni!
Nie kłam, powiedz, że jest źle, że już nie możesz, nie wytrzymujesz
Bo inaczej maszkaradę nieczułych kontynuujesz

25/26.05.2022

Poezja, w sensie moje wypocinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz