Skraj ziemi tylko pozostał naszej
Gdzie czułe litery prawa obowiązują przyjaznego
Gdzie nie ma kolejnego bliźniaka w krajobraz wmurowanego
Gdzie tylko pozostało małe ryśnięcie działalności budowlanejDo tych sosen towarzyskich
Do tych dolin rzecznych bagiennych
Do łąk umalowanych kolorowym kwieciem
Do krainy marzeń, domu, który tylko jednym jest rupieciemTęsknię do czasów wolnych, do czasów dumań
Tęsknię do powolnego brudnej wody przepływu
Gdybym nie miała na to wpływu
Nie pisałabym tych doniosłych wołańAle siłę mam jeszcze na walkę ostatnią
Choćby i na porażkę przez sądy niebios skazaną
Tak nam Panie dopomożesz, kiedy rozpocznie się narodowe powstanie
Czuję, że będziemy inni i przyjaźni w swej naturze, kiedy szum ustanie
Wtedy wrócimy do was, o sosny zielone i trzciny złote
Wyrzucone dziś hen daleko na zimną słotę
I pod wierzbą naród stanie zjednoczony
Białą chustą Nałęczów obwiązany, już walką zmęczony
Chciałby iść do domu, ale w szczęściu cały stoi podniecony
Koronę zakłada wartościom najważniejszem
Żeby królował szacunek, serdeczność i poszanowanie ziemii, która jest dobrem jedynym i najsilniejszem23.09.2022, 20:00, Zmysłowo, Mrowino, patrząc na osiedle leśne i w oddali na lasek i dolinę samicy Pamiątkowskiej
Jeśli ktokolwiek czyta te wypociny mojej skrwawionej duszy to przepraszam za długą nieobecność.
CZYTASZ
Poezja, w sensie moje wypociny
PoetryNo tytuł mówi sam za się, ale zachęcam do zajrzenia bo wydaje mi się że mam trochę inne myśli niż większość ludz