Pov. George
Obudziłem się leżąc jeszcze ze śpiącą siostrą w łóżku. Postanowiłem, że zejdę i zobaczę co jest na śniadanie.
- Hej mamo. - przywitałem się z rodzicielką
- Cześć George, zaraz będzie śniadanie. - poinformowała - Obudziłbyś Natalie? Proszę.
- Jasne, zaraz wrócę. - odparłem i skierowałem się w stronę pokoju siostry
- NATAAAALIEEEE! - krzyknąłem rzucając się obok niej na łóżko
- CO?! - zapytała lekko przerażona
- Pali się. - odparłem
- ŻE CO?
- Nie no, po prostu zaraz śniadanie, wstawaj. - uśmiechnąłem się i cicho zaśmiałem
- O ty szczylu mały.
- Nie chcę ci nic mówić, ALEE jesteś mniejsza.
- Cicho bądż, ja mówię! - zagroziła mi
- No to mów. - powiedziałem
- Idziemy na śniadnie.
- Aha, a byłem ciekawy co powiesz... - odpowiedziałem, a ona już wychodziła z pokoju. Kocham się z nią droczyć.
- Już jesteśmy. - powiedziałem
- Okej, to siadajcie do stołu.
Po chwili dołączył do nas też tata i wspólnie zajadaliśmy się pysznym jedzeniem.
Nagle zadzwonił mi telefon. Znowu on...
- Nie odbierzesz? - zapytał tato
- To nic ważnego. - odparłem szybko
- Ah, okej.
Po zjedzonym posiłku wyszedłem sam na taras, aby się przewietrzyć. Znowu zadzwonił mój telefon. Ugh, zapomniałem wyciszyć.
Po krótkim zastanowieniu zebrałem się na odwagę i odebrałem...
- Czego chcesz. - wypowiedziałem chamsko
- Proszę George, daj mi to wyjaśnić. BŁAGAM! - powiedział ze słyszalnym smutkiem i bezradnością w głosie.
- A co? Powiesz mi, że to nie tak? Że to ona cię pocałowała, nie ty? Oo, a może, że to nie byłeś ty?! - wywrzeszczałem - Tu nie ma co wyjaśniać. Widziałem co widziałem. Pa. - powiedziałem i nie czekając na odpowiedź, rozłączyłem się. Wyciszyłem telefon, bo zauważyłem, że zaczął dzwonić kolejny raz.
Wróciłem do środka, do domu. Pobiegłem do pokoju siostry i wszedłem bez pytania. Zsunąłem się na jej drzwiach i przykucnąłem zaczynając ponownie płakać. Natalie siedziała na łóżku.
- GEORGE!? CO SIĘ DZIEJĘ?! - zapytała przeraźliwie i od razu do mnie podeszła w tym mnie przytulając
- C-Clay znowu dzwonił. Odebrałem. Nie mogę tak dłużej. Chcę w tej chwili go pocałować i się do niego przytulić. - rozpłakałem się
- Georgie... - zrobiła smutną minę
- Kocham go nad życie. Czemu mnie zdradził?! A może to moja wina? Może nie dawałem mu tyle miłości ile potrzebował... Może stwierdził, że jednak jest hetero, ale nie chciał mi zrobić przykrości... - załamałem się
- George, nie. To nie twoja wina okej? Nigdy tak nie mów proszę. - odparła - Nie mogę patrzeć na ciebie w takim stanie. Idziemy się przejść. Pokażę ci moje miejsce, które znam tylko ja, ale teraz poznasz je też ty. Przychodzę tam zawsze, żeby odpocząć w samotności.
- Eh, okej. - odpowiedziałm i wytarłem szybko oczy z łez. Wstałem i przytuliłem siostrę od tyłu w ramach podziękowania, że ze mną jest. - Kocham cię Nata. - powiedziałem całując ją we włosy
- Ja ciebie bardziej. - uśmiechnęła się
- Aha? Nie prawda. - odparłem, a ta się tylko zaśmiała
Ogarnęliśmy się i wzięliśmy przekąski oraz koc i jakieś inne rzeczy, a następnie opuściliśmy dom mówiąc wcześniej rodzicom, że wychodzimy.
Szliśmy polną ścieżką. Była piękna pogoda jak na Anglię. Nie było słychać ani wiatru, ani jakiegokolwiek odgłosu miast. Cisza. Tylko ja i Natalie, nasze rozmowy i śmiechy. Pierwszy raz od jakiegoś czasu czułem się NAPRAWDĘ szczęśliwy. Było jak w niebie.
Gdy tak podążaliśmy, zauważyłem prawdopodobnie nasze miejsce docelowe, do którego zmierzaliśmy. Było to jedno, oddalone od wszystkich innych, drzewo. Miało piękne, złocisto-pomarańczowe liście. Rosły na nim kasztany z czego większość już leżała na trawie pod nim. Mówiąc o trawie, była lekko zarośnięta. Widocznie Natalie mówiła prawdę, że nikt tu nie przychodzi i nie ścina, ani nie dba o to miejsce. Z drugiej strony, dodawało to uroku temu miejscu.
Rozłożyliśmy koc pod drzewkiem. Usiedliśmy na nim i powyciągaliśmy przekąski z torby. Włączyliśmy muzykę na głośniku i śmiejąc się oraz gadając na różne tematy, unikając tematu Dreama, zajadaliśmy się niezdrowym jedzeniem.
Gdy zaczęło zachodzić słońce zebraliśmy wszystko, spakowaliśmy i z wesołym humorem wróciliśmy do domu.
Spędziliśmy razem z rodzicami wieczór na oglądaniu filmów wspólnie. Wróciły mi wspomnienia jak w każdą sobotę oglądaliśmy razem filmy, bajki, a nawet seriale.
Gdy film się skończył, ja i moja siostra wróciliśmy do pokoju, a rodzice zostali jeszcze w salonie.
- Dziękuję, że mi poprawiłaś humor, serio. - przytuliłem ją od tyłu kiwając się na boki. Jestem od niej o głowę wyższy więc położyłem brodę na jej głowie.
- Idziemy spać? - zapytała
- Jasne, pójdę się tylko umyć. - odparłem
Wziąłem ze sobą swoje kosmetyki, typu te do golenia i poszedłem do łazienki.
____________________________________(706 słów)
Ogólnie to nie sprawdzałam, bo tak :D
Miłego tam ten dnia czy coś<33
Papaa!
CZYTASZ
Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//
FanfictionGeorge i Dream. Przyjaźń czy może... coś więcej? ☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆ George to 22-letni chłopak, który gra na co dzień ze swoimi przyjaciółmi w różne gry oraz streamuje dla dużego grona osób. Jego najlepszym przyjacielem jest 23-letni Clay zwa...