Pov. Dream
Wstałem o 9:47. Obok mnie leżał już nieśpiący brunet i przeglądał coś na telefonie. Odwróciłem się w jego stronę i położyłem głowę na jego brzuchu.
- Dzień dobry Dreamy - przywitał mnie i włożył wolną rękę w moje włosy, a drugą dalej trzymał telefon - Jak się spało? - zapytał
- Heej Georgie, bardzo dobrze się spało. - odpowiedziałem
- Zjemy coś i jedziemy tak?
- O ile nic nas nie zatrzyma to tak. A mam przeczucie, że coś może. - powiedziałem
- Co?
- Moja matka. Pisałem jej wczoraj, że odwozimy Dristę więc pewnie będzie chciała się dowiedzieć co się stało, że jej dalej nie ma. Oby tylko tu nie przyjechała. - wytłumaczyłem
- Ou, to faktycznie mamy problem. - powiedział
- W każdym razie, idziemy na śniadanie? - spytałem
- Okej
Zeszliśmy na dół. Wchodząc do kuchni poczułem wspaniały zapach omletów. Od razu zrobiłem się głodny. Prawdę mówiąc moja ciocia miała naprawdę wielki talent do gotowania.
- Cześć ciociu - przywitałem się
- Dzień dobry - powiedział George
- O, dzień dobry kochani. Usiądźcie, jak się spało?
- Bardzo dobrze - odpowiedziałem
- A tobie George?
- Dobrze proszę pani.
- Oj jakie proszę pani. Mów na mnie ciociu. Nie będzie mi to przeszkadzać
- Dobrze - zaśmiał się cicho
- George, a ty z tego co wiem nie jesteś z Florydy tak? - zapytała moja ciotka nakładając nam śniadanie
- Zgadza się.
- A to powiedz mi skąd jesteś
- Z Londynu
- Oo, Londyn jest piękny! Raz byłam tam i mówiąc szczerze ma fajny klimat. (nikt nie pytał, ale muszę się pochwalić, że byłam 2 razy w Londynie B) ~Akkoe) - powiedziała
- George właściwie to wraca za kilka dni do Londynu, a ja razem z nim. - powiedziałem
- To świetnie! Liczę, że dostanę jakieś zdjęcia. - uśmiechnęła się - Gdzie jest Drista?
- Chyba śpi - powiedziałem
- Pójdę po nią. Zaraz wrócę, jedzcie. - powiedziała i poszła na górę
W tym czasie usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Na wyświetlaczu zobaczyłem, że dzwoni moja matka. Powiedziałem brunetowi kto dzwoni. Zawahałem się, ale jednak odebrałem i dałem na głośnomówiący.
- Gdzie Drista? - zapytała bez żadnego przywitania
- Myślisz, że ci powiem? Wczoraj przyjechałem ją odwieźć do was, a wiesz co zastałem? Pijanego ojca na kanapie. W domu śmierdziało i był syf. Drista nie może żyć w takich warunkach rozumiesz?
- Gdzie ona jest!? - wykrzyczała
- Nie powiem ci.
- To moja córka i ja mam prawo się nią opiekować nie ty.
- Opiekować? Ty to nazywasz opieką? Nie mogę z ciebie kobieto. - powiedziałem
- Nie pyskuj gówniarzu. Nie jestem twoją koleżanką tylko matką! Trochę szacunku!
CZYTASZ
Kocham Cię skarbie //DreamNotFound//
FanfictionGeorge i Dream. Przyjaźń czy może... coś więcej? ☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆~☆ George to 22-letni chłopak, który gra na co dzień ze swoimi przyjaciółmi w różne gry oraz streamuje dla dużego grona osób. Jego najlepszym przyjacielem jest 23-letni Clay zwa...