Rozdział 19

29 1 0
                                    

Wstałam o 6:00 i wzięłam się za przebranie się  więc wzięłam ze sobą już wczoraj wybrany outfit i poszłam się przebrać wyglądam tak:

Wstałam o 6:00 i wzięłam się za przebranie się  więc wzięłam ze sobą już wczoraj wybrany outfit i poszłam się przebrać wyglądam tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przebrana wróciłam do pokoju i schowałam piżamke do walizki .

Siedziałam sobie na łóżku i przeglądałam media społecznościowe  ,lecz po chwili zadzwonił do mnie menadżer .

Rozmowa T/I z Menadżerem.

M-Dzieńdobry pani chciałem panią powiadomić że samochód przyjedzie po panią trochę szybciej.

-Dobrze .To wszystko?

Mw-Tak dowidzenia.

-Dowidzenia

Koniec rozmowy.

Okej czyli szybciej pojadę do chłopaków .Są plusy ale i również minusy a to czemu plus będę szybciej ale minus nawet się nie pomalowałam więc muszę szybko zrobić chociaż lekki makijaż żeby chłopacy się nie wystraszyli.

Zrobiłam lekki makijaż  zajęło mi to chyba z 20 minut bo nie robiłam mocnego tylko lekki jak wcześniej wspomniałam .

Pomalowana i ubrana usiadłam jeszcze na łóżko lecz po chwili musiałam ponownie wstać ponieważ zapukał ktoś do moich drzwi gdy je otworzyłam stało tam 2 mężczyzn  odrazu wiedziałam że to są ci panowie których miał przysłać  menadżer po to by zawieźli mnie do nowego domku gdzie będę mieszkała z tą siudemką chłopaków .Więc powiedziałam tym pani że tylko szybko wezmę walizki i możemy iść gdy wyciągłam je na korytarz panowie wzięli moje rzeczy i zanieśli do samochodu po czym powiedzieli żebym sama do niego wsiadła wieś tak zrobiłam.

Jechałam około godzinę lub dwie daleko mieszkają no ale cóż czas rozprostować nogi ,więc szybko wyszłam z samochodu i zaczęłam iść w stronę bagażnika z którego panowie wyciągami moje rzeczy.
Ja żeby nie tylko ci panowie nosili postanowiłam wziąść plecak i kuferek z kosmetykami plus jakąś torbę ,po czym wszyscy weszliśmy do domu z moimi rzeczami .Przez chwilę myślałam że nikogo nie ma w domu lecz po chwili V wskoczył na mnie i zaczą mnie przytulać jak by tego było mało reszta też zbiegła i rzuciła się na mnie jak zwierzę na jakoś zdobycz.

-Ej chłopacy możecie mnie puścić?

V-Sorka niestety żyri jest na nie .

-A jak powiem że mogę zrobić coś do jedzenia. ?

Jin- A umiesz gotować?

Sg-No gdyby nie umiała to by nie pytała heh.

Jin- No  dobra  tylko błagam uważaj na moje patelnie .

-Dobrze.

Więc Jin zaprowadził mnie do kuchni a ja zaczęłam szukać potrzebnych składników na naleśniki bananowe.
Po znalezieniu wszystkich składników wzięłam się do robienia cista.

Szczęśliwy przypadek ||Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz