allison:
Lekcja się kończy, a ja oddycham z ulgą, bo w końcu odczepię się od Jeremy'ego.
A nie. Przecież mam z nim projekt.
Cholera.
Widzę dyrektora, czyli ojca Hutchins'a, który wychodzi z klasy obok. Klepie swojego syna po ramieniu.
- No Jeremy, mam nadzieję, że jak najlepiej wykonasz ten projekt z Ashley.
- Tak, tak. - Jeremy przewraca oczami.
- Więc co mam z tym zrobić? - pyta Hutchins, trzymając tę nieszczęsną lalkę i zachowuje się tak, jakby nigdy nie trzymał dziecka.
- Co ty robisz, idioto!? - krzyczę na niego.
- Co? To tylko rzecz, a nie prawdziwe dziecko.
Wygląda na to, że nie zależy mu na tym projekcie. Dlaczego mnie to nie dziwi?
Biorę od niego lalkę i biorę ją na ręce, jakbym miała w ramionach prawdziwe dziecko. Pokazuję mu, jak to się robi. Potem patrzę na niego.- Będziesz okropnym ojcem, wiesz o tym.
- Dlatego właśnie nie chcę być ojcem - mówi z taką pewnością siebie. Eh.
Przez przypadek naciskam jakiś przycisk, bo lalka zaczęła płakać jak normalne dziecko. Naciskam przycisk raz, ale to nie działa.
- Wyłącz to gówno. - Jeremy na mnie krzyczy.
I wtem poczułam jego dotyk na mojej dłoni.
O cholera!
- Wyglądacie słodko. - gdzieś już słyszałam ten głos.
Oboje się odwracamy i widzimy dyrektora Hutchins'a.
O nie! Jeszcze sobie coś pomyśli o nas.
- Tato, nie rób siary.
- Na żartach się nie znasz, Jeremy?
- Ale boomer z ciebie.
- Jak ty się do mnie odzywasz?! - Hutchins przewraca oczami.
- Słuchaj mnie, bo nie będę więcej powtarzać. Nie mam czasu na takie głupoty, więc ty zrobisz to a ja podpisze się pod tym projektem.
- Czyli nawet w weekend nic nic zrobisz?
- Nope. Czego ty nie rozumiesz. Jest weekend i muszę trochę odpocząć. Muszę też wyglądać dobrze, nie tak jak ty. - przewracam oczami.
- A w następnym tygodniu w jakiś dzień szkolny?
- No chyba cię coś boli. Od poniedziałku do piątku to ja mam treningi.
- Ta chyba chlania.
- Odszczekaj to!
- Dobra idź, ale ja za ciebie nie będę oczami świecić.
- Nie musisz. Nawet ta pielęgniarka mi sie nie oprze. - pokazuje mi po raz n-ty ten środkowy palec.
- Wsadź sobie ten palec w cztery litery.
- Chyba w twoje.
- A idź do diabła!
Tak patrzę na niego i w sumie typ z wyglądu nie jest zły:
Jeremy jest dosyć wysoki i dobrze zbudowany, ma krótkie ciemne blond włosy i niebieskie oczy.
Większość dziewczyn mówi, że patrzą na niego tylko ze względu na charakter - który zresztą moim zdaniem ma tylko negatywne cechy), lecz tak naprawdę patrzą wygląd i tylko to je obchodzi. Do łóżka nie pójdą z kimś, kto obleśnie wygląda ich zdaniem.
No fakt, chłopak jest nawet ładny.
Allison, co ty gadasz?
Laski w tej szkole miały problem jakiś. Jarały się tym, że on przeczesywał palcami od jednej ręki włosy.
Nie opłacałoby mi się mieć takiego chlopaka, zresztą żadnego mi się nie opyla.
Kiedy inni przechadzają się w czasie letnich wieczorów, trzymając się za ręce, ja siedzisz w pokoju z oknami otwartymi na oścież i zajadam lody, oglądając komedie romantyczne. Kiedy próbuję się dogadać z koleżankami, by wyjść gdzieś razem w piątek, za każdym razem kończy się na tym, że one nie mogą, bo mają randkę. Kiedy inni siedzą i wysyłają smsy do swoich chłopaków lub dziewczyn, ja piszę do rodziców.
Cóż, taka natura...
CZYTASZ
i never meant to fall for you | jeremy hutchins
Fanfiction"i never meant to fall in love with you but i did, i don't have to miss you, but i do and i don't need to be with you but i can't be without you..." rozpoczęto: 12.06.2022 zakończono: not yet