allison:
Co chwila obserwuję nowe statusy Jeremy'ego na Facebook'u i zadaję sobie jedno bardzo ważne pytanie: czy coś jest, do cholery, ze mną nie tak? On ma branie, ja nie. Chociaż może to dobrze.
Niektórzy poznają swoją miłość na podwórku w wieku sześciu lat. Inni spotykają ją na imprezie, studiach albo przypadkiem w tramwaju. Jeszcze inni - mają tą miłość przy sobie długi czas i dopiero po trzech latach się orientują, że chyba coś do niego czy niej czują. Takie już jest życie. Może ja jeszcze nie miałam okazji poznać kogoś, kto by mnie tak zaintrygował. Może poznam tego jedynego dopiero po studiach. Nie wiem tego. Życie potrafi być wredną, pokręconą zołzą, która robi niespodzianki w najmniej oczekiwanym momencie.
Chociaż ja sama siebie w tym momencie oszukuję.
Nikt nie rozumie jaki ja odczuwam brak jakiegoś mężczyzny przy boku: ludzie nie wiedzą, jak to jest, kiedy chcesz się do kogoś przytulić i nie masz do kogo. Kiedy oglądam wszystkie te słodkie zdjęcia na internecie i chciałabym sobie zrobić podobne z kimś, ale jedyne, na kogo mogę liczyć, to mój pies.
Hutchins ma się czym chwalić, bo ma branie, ale jego intencje nie są szczere i byłby on ostatnim chłopakiem, który by mi się w jakikolwiek sposób podobał.
Jest straszny, Trudny, uparty, furiat. Do celu po trupach, zawsze musi być na jego, manipulacje są na porządku dziennym. Jeśli mu na kimś lub na czymś nie zależy to nie ma bata, nie da się go zmusić do niczego. Jest chamski, wulgarny, podły. Uwielbia dziewczyny uległe, oddane, słabe psychiczne, takie, które sobie podporządkują, które zrobią to, co on chce.
Nie wiem czy znalazłaby się dla niego taka dziewczyna, która by go się nie bała, która by się nie dała jego manipulacjom.
Chyba tylko ja.
Gdybym go nie znała to nigdy bym nie pomyślała, że Hutchins jest rocznik 03', tak jak ja. Nie wygląda na tyle. Dałabym mu maksymalnie 20 lat.
W sumie to gdyby Jeremy szanował mnie jak normalną osobę, a nie jak szmatę, to może bym się na niego skusiła. Jest w moim wieku. Jest wysoki i dobrze zbudowany. I ta jego grzyweczka.
Allison, ogarnij się.Ale to jedyne pozytywy u niego. Musiałby popracować na charakterkiem. Bo jeżeli ktoś chce z kimś być, to musi szanować siebie i ukochaną osobę i liczyć się ze zdaniem swoim jak i drugiej połówki.
Moje rozmyślania przerywa wiadomość. To HUTCHINS!? O Boże, nigdy w życiu nie sądziłam, że on zdecyduje się pierwszy napisać. Święto lasu normalnie.
Hutchins-chamówa: Ty, starszy kazał mi się zapytać, czy tą drugą część projektu czyli żywego bachora to ty ogarniasz czy ja muszę?
Ty: Po pierwsze to najpierw jedną część projektu musimy zrobić, więc tym się najpierw zainteresuj, po drugie nie "bachora" tylko "dziecko", a po trzecie to nie myślałam o tym jeszcze, więc nie wiem. Jak chcesz to możesz załatwić.
Przeczytał i nie odpisał. Tak myślałam. A co go tak to nagle interesuje? Najpierw olał całą robotę, a teraz co? Pewnie mu ojciec kazał. No tak, bo on sam nie umie nic robić. Przecież on nie myśli mózgiem, tylko rozporkiem.
CZYTASZ
i never meant to fall for you | jeremy hutchins
Fanfiction"i never meant to fall in love with you but i did, i don't have to miss you, but i do and i don't need to be with you but i can't be without you..." rozpoczęto: 12.06.2022 zakończono: not yet