cinco: the exception proves the rule

21 11 7
                                    

jeremy:

Wyglądam okropnie, ta sina twarz, podkrążone oczy. Kolejna bezsenna noc. Wszystko w jednej chwili się zwaliło. Mam mętlik w głowie i ogarnia mnie
przerażenie. Zacząłem odczuwać wszechogarniającą złość. Z trudem powstrzymywałem napływające do oczu łzy, mimo że chłopaki nie płaczą. Moja twarz poczerwieniała, zaś dłonie zacisnęły się w pięści. Mam ochotę przywalić w ścianę.

Mój wzrok nagle pada na wiszące nad biurkiem zdjęcie. Przedstawiało mnie szczęśliwego, roześmianego, na tle gór. Trzymałem za ręce oboje rodziców. Patrzyłem radośnie i bez lęku w obiektyw. Siadam na podłodze, skuliłem się. Kiedy mój wzrok pada po raz kolejny na to nieszczęsne zdjęcie, całkowicie się rozkleiłem. To do mnie niepodobne. Przez głowę przelatywały mi tysiące ponurych myśli. Próbowałem jeszcze walczyć ze sobą, ale to było silniejsze ode mnie.

allison:

Od paru dni Hutchins w ogóle nie pokazuje się w szkole. Nikt nie wie, co się z nim dzieje. Nawet nauczyciele pytali dyra, czyli ojca Jeremy'ego, ale on milczał. Dziwnie jest bez Hutchins'a. Nikt nie nagrywa TikToków na przerwie. Nie powiem tęsknię trochę za nim - chodzi tylko o projekt, chociaż jak mnie wkurzał to przynajmniej coś się działo, a tak...

 Nie powiem tęsknię trochę za nim - chodzi tylko o projekt, chociaż jak mnie wkurzał to przynajmniej coś się działo, a tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A wracając do projektu to pierwszą część musiałam sama zrobić, bo:
1. On nie chciał ze mną.
2. Nie pojawiał się w szkole.
Jedyny ruch jaki wykonał to napisał łaskawie do mnie o załatwienie dziecka do drugiej części tego projektu. Dziwnie to zabrzmiało.

Wchodzę do sali lekcyjnej, gdzie mamy mieć zajęcia o edukacji seksualnej i życiu w rodzinie. Miejsce Hutchins'a jest puste. Smutno się patrzy. Kto będzie odwracał się w moją stronę i pokazywał środkowy palec? Kto będzie mnie wkurzać?

Siadam za miejscem Jeremy'ego. Przychodzi pielęgniarka-nauczycielka. Oschła jest w stosunku do nas. Przez Jeremy'ego, bo totalnie olał nie tylko mnie, lecz i ją także. Zresztą wszystkich nauczycieli ze szkoly przez swoją absencję.

Dostałam za pierwszą część projektu A, natomiast Jeremy dostał F, bez możliwości poprawy. Ma chłop szczęście, bo jeżeli ogarnie dupę i wykona ze mną tą drugą część projektu, czyli będzie się ze mną opiekował małym dzieckiem, noworodkiem lub przedszkolakiem to uratuje się, bo pielęgniarka bierze jedną ocenę i drugą i robi z nich średnią arytmetyczną. Chociaż w sumie to tatuś go uratuje, chociaż dla dyrektora to Hutchins jest ostatnio drażliwym tematem.

W sumie to wydaje mi się, że pan Hutchins coś ukrywa. Raz poszłam do sekretariatu, gdzie mieściło się również jego biuro to kontaktował się z kimś przez Messengera. Z jakąś kobietą najprawdopodobniej, bo nie sądzę, żeby mówił tak czule "kochanie" do swojej żony, wiem od Jeremy'ego - ale to tak pokryjomu, bo podsłuchiwałam przez przypadek - że relacja jego rodziców jest jak relacja psa z kotem. 

- Allison, mogę Cię prosić? - pyta pielęgniarka, kiedy sala lekcyjna opustoszała, bo zadzwonił dzwonek na przerwę dwudziestominutową.

- Tak słucham?

- Błagam, chociaż ty może będziesz miała wpływ na Jeremy'ego.

- Ja? Przecież on mnie nienawidzi, a ja jego.

- Jesteś pewna? Tyle razy widziałam jak sobie nawzajem dokuczacie.

- I?

- Jak chłopak dokucza dziewczynie to jest w niej zakochany, nie znasz takiej zasady?

- To chyba ze mną i Jeremy'm nie działa. To wyjątek.

- Wyjątek potwierdza regułę.

i never meant to fall for you | jeremy hutchinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz