quince: what does "love" mean

22 7 13
                                    

allison:

-...i mi dać do zrozumienia, co straciłem, nienawidząc cię...

Nadal nie mogę uwierzyć w to, że Jeremy się we mnie zabujał.

- Mnie również na tobie bardzo zależy, ale potrzebuję trochę czasu, aby być pewną, czy moje uczucia są tak samo silne, jak twoje.

Czy ja właśnie to wydobyłam z siebie?

- Co masz na myśli? - pyta zdziwiony.

- Traktuję miłość bardzo poważnie, dlatego proszę daj mi trochę czasu na przemyślenie odpowiedzi.

Siedzimy tak w niezręcznej ciszy. Żadne z nas nie chce się odezwać. Chociaż może to dobrze, no bo przecież dosłownie chwilę temu każdy z nas wyznał miłość do tej drugiej osoby.

- Wiesz co, może ja już pójdę. Ciemno się zrobiło.

- Dobrze, odprowadzę cię do drzwi.

Wstajemy z łóżka i idziemy do drzwi wejściowych.

- Odprowadzisz mnie?- pytam.

Patrzy na mnie i uśmiecha się łagodnie.

- Jasne - mówi, odsłaniając w uśmiechu swoje ostre, śnieżno-białe zęby.

Jeremy przybliża się do mnie.

- Wiesz, że właśnie cała twoja rodzina jest w oknach i się na nas patrzy? - pytam. W poówie naszej rozmowy do domu przyszła jego cała rodzina - chyba chcieli porozmawiać na poważnie z rodzicami Jeremy'ego i przekonać go, aby się nie rozwodzili.

- Wiem, ale nie obchodzi mnie to. Teraz liczysz się dla mnie tylko ty.

Nasze twarze dzieli teraz tylko kilka centymetrów. Czuję jego oddech na swojej skórze. Czuje również zapach jego perfum. Zapach, przy którym nie umiałam się skupić i myśleć. Pragnę, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba myśli o tym samym, bo nagle jego usta znalazły się na moich.

Boże, co ja robię!

Kiedy chcę się cofnąć, przytrzymuje mnie ustami. Nie chce, zebym go opuszczała. Marzy, aby ta chwila trwała wiecznie.

W sumie ja też.

Kiedy ssie moją skórę tuż nad obojczykiem, nie mogłę logicznie myśleć. Wydaję z siebię jęk bardzo głośno. Mam nadzieję, że sąsiedzi tego nie słyszą. Nawet jeśli tak, to mam to w dupie.

Przytulam się do niego i kładę głowę na jego ramieniu. Gładzi mnie po włosach jedną ręką, drugą cały czas mnie trzyma, jak gdyby bał się, że ucieknę. Ale nie zamierzam tego zrobić. Chcę być z nim. Tu i teraz.

Teraz wiem, że on jest dla mnie idealny pod każdym względem. Daje mi jedno spojrzenie i ja od razu się rozpływam. Nie sądzę, że kiedykolwiek była jakiś moment, kiedy o nim nie myślałam. Nie wiem jak mogłam nie zauważyć tego, że coś on do mnie ten tego. Czuję się jak mała dziewczynka, która właśnie odkryła po raz pierwszy, co to znaczy "kochać".

Jeremy odprowadza mnie do domu, chce żebym czuła się bezpiecznie i była z dala od tego psychopaty Mendes'a. Nigdy przecież nie wiadomo, czy nie będzie chciał mnie porwać czy coś. Gdy już docieramy pod drzwi, chłopak cmoka mój policzek i odchodzi. Ja wyciągam klucze z torebki i już mam otwierać drzwi, gdy nagle czuję, jak ktoś  uderza mnie w głowę czymś metalowym. Opadam bezwładnie na ziemię...

i never meant to fall for you | jeremy hutchinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz