Postanowienie

248 22 0
                                    

Bakugou zapukał za nią do drzwi chociaż domownicy doskonale wiedzieli, że już tutaj są. Shuryuno ze zdenerwowania przestępowała z nogi na nogę pomimo bólu rozchodzącego się po jej udzie. Gdy drzwi się otworzyły dziewczyna zamarła i zacisnęła pięści aby opanować emocje.

- Matka nie chce Cię widzieć. - powiedział mężczyzna o czarnych włosach nie wysilając się na odrobinę grzeczności.

Był bardzo wysoki i postawny, oczy miał spokojnej, brązowej barwy a głos niski i zachrypnięty. Twarz zdobiły zmarszczki a ciemne półksiężyce pod oczami świadczyły o stałym wyczerpaniu.

- Muszę z nią porozmawiać. - bohaterka zrobiła krok w jego stronę.

- Doskonale wiesz jak to się skończy, Ikamiko. - westchnął zmęczony.

- Ale Tato! - krzyknęła gdy brunet zaczął zamykać drzwi.

Jednak Katsuki przeszkodził mu kładąc swoją silną dłoń na drzwiach.

- Proszę nas wpuścić. - wycedził blondyn przez zaciśnięte zęby.

- A kim Pan jest? - zapytał poirytowany ojciec Shuryuno.

- Bakugou Katsuki, chodziłem z Ikamiko do szkoły. - odpowiedział nadal przytrzymując drzwi czując jak brunet cały czas stara się je zamknąć.

- Proszę tato, pozwól mi z wami porozmawiać. - wtrąciła się kobieta błagalnym tonem.

Mężczyzna spojrzał w żółte oczy córki i jego wzrok natychmiast złagodniał.

- Dobrze, wejdźcie. - z westchnięciem wpuścił ich do środka.

W korytarzu zdjęli buty w kompletnej ciszy po czym ojciec Ikamiko zaprowadził ich do salonu gdzie w fotelu siedziała kobieta o brązowych włosach, surowym wyrazie twarzy, mocno zarysowanych kościach policzkowych i bursztynowych oczach. Z całej jej osoby bił chłód i pewność siebie.

- Mamo. - Ikamiko przywitała się cicho. - To jest Bakugou Katsuki. - przedstawiła blondyna stojącego za nią.

Czekali na jakąś odpowiedź ale nic nie uzyskali.

- Nie masz zamiaru nic mówić? - zapytała żółtooka lekko poirytowana.

I teraz nie doczekawszy się odpowiedzi westchnęła tylko i pociągnęła za sobą bohatera na kanapę. Młoda kobieta wzięła głęboki oddech i zamknęła oczy zbierając myśli.

- Skoro nie masz zamiaru się odzywać to ja powiem Ci wszystko co mnie boli. - zaczęła otwierając oczy i patrząc prosto na matkę. - Miałam dwanaście lat gdy umarła najbliższa mi osoba, gdy została zabita z zimną krwią. Jak myślisz jak się czułam? - zapytała przez ściśnięte gardło. - Chciałam być taka jak Chiko bo gdy ona dostała rekomendację do Shiketsu, gdy została bohaterem byłaś z niej bardzo dumna. Chciałam żebyś była też dumna ze mnie. Ty jednak wolałaś żebym zajęła się zwykłą praca w biurze. - dodała a z jej oczu zaczęły płynąć łzy.

- Bo praca bohatera jest niebezpieczna. - odpowiedziała jej po raz pierwszy kobieta.

- To dlaczego pozwoliłaś Chiko zostać bohaterką? - szepnęła zanosząc się szlochem.

- Bo wtedy jeszcze śmierć nie była tak realna. - westchnęła opierając się na fotelu.

- Bohaterowie umierali i wtedy! - krzyknęła z pretensją. - Doskonale to wiedziałaś. - dodała już spokojniej.

- Umarła moja córka! Nie chciałam tracić mojego drugiego dziecka! - odkrzyknęła zaciskając palce na podłokietnikach.

- To jest moje życie Mamo i powinnaś uszanować moje decyzje. - odpowiedziała zaciskając szczękę ze złości.

Dziewięć Żyć || Bakugou Katsuki x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz