Tysiące świateł

169 15 0
                                    

Wyszli z kawiarni na chłodne powietrze co zmusiło Ikamiko do owinięcia się kurtką jeszcze szczelniej.

- Jebana zima. - wymamrotała pod nosem.

- Było się cieplej ubrać. - blondyn wzruszył ramionami wsuwając ręce do kieszeni.

Nie skomentowała tego. Zwykle by to zrobiła ale teraz było jej za zimno. Nienawidziła zimna. Przeszli jeszcze parę metrów po czym dziewczyna podniosła wzrok na swojego partnera.

- Martwiłeś się o mnie. - powiedziała z triumfalnym uśmieszkiem.

- Dabi nadal gdzieś tu jest. - spojrzał na nią swoimi czerwonymi oczami. - Nie mam siły Cię znów ratować. - dodał marszcząc czoło.

- Nie mam zamiaru się dać tak łatwo złapać jak ostatnio. - odparła z determinacją.

Na jej słowa kiwnął głową z aprobatą.

- Skoro jesteś najsilniejsza z waszej trójki. - zaczął a z jego ust uleciała para. - Jakie dary mają Twoi przyjaciele? - zapytał chowając nos w szalik.

- Keisuke czyli Gusher potrafi kontrolować temperaturę wody. Nie potrafi obniżyć jej poniżej 25 stopni Celsjusza ale może swobodnie ją podgrzewać. Oczywiście ma jakiś limit ale cały czas pracuje nad jego zwiększaniem. - objaśniała spokojnym głosem. - Noriko czyli Cuatro potrafi się teleportować. - dodała z lekkim uśmiechem. - Jak byłyśmy w liceum na pierwszą lekcje zawsze spóźniała się cztery sekundy. Tyle czasu zajmowała jej teleportacja z pokoju do sali lekcyjnej. Cuatro po hiszpańsku oznacza cztery. Teraz pewnie nie zajęło by jej to nawet dwóch sekund ale wtedy nie miała aż tak rozwiniętej umiejętności. - z każdym słowem uśmiechała się jeszcze szerzej przypominając sobie licealne czasy.

- Trochę jak Kurogiri. - zauważył otwierając drzwi wejściowe do bloku Ikamiko.

- Tak ale Nori może zabrać ze sobą tylko kogoś kogo trzyma na rękach. - sprecyzowała wchodząc do budynku.

Weszli do jej mieszkania na najwyższym piętrze i zdjęli buty w korytarzu.

- Przebierz się w strój. Ja skoczę do siebie i też się przebiorę. - powiedział wchodząc w głąb mieszkania i rozglądając się wokół. - O, Kaminari łaskawie się pojawił. - powiedział do mężczyzny siedzącego na kanapie i oglądającego jakiś film.

Denki poderwał się na równe nogi ze skruszonym wyrazem twarzy.

- Niedługo patrol, nie spóźnij się. - upomniał go blondyn po czym skierował się do wyjścia mijając Ikamiko w przejściu.

Odprowadziła go wzrokiem po czym odwróciła się do Kaminariego, który obdarzył ją szerokim, zakłopotanym uśmiechem.

~

O 21:00 spotkała się z Bakugou i gotowi do patrolu ruszyli przed siebie. Kobieta standardowo nasłuchiwała czy wokół nie dzieje się coś podejrzanego a Katsuki ze słuchawką w uchu czekał na jakieś zgłoszenie.

- Spokojnie jest dzisiaj. - stwierdziła Shuryuno cicho.

- To trochę irytujące. - mężczyzna zmarszczył brwi.

Ikamiko uniosła głowę patrząc w nocne niebo rozciągające się nad ich głowami.

- Wchodziłeś kiedyś na dach? - zapytała nie odwracając się do niego.

- Kiedyś mi się zdarzyło. - przyznał też spoglądając w górę.

- Chodź. - rzuciła robiąc krok w kierunku najbliższego bloku. - Mam nadzieję, że nie masz lęku wysokości. - dodała z lekkim uśmiechem.

Dziewięć Żyć || Bakugou Katsuki x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz