-Nie mógł – rozmowa (kursywa)
„Nie mógł" - myśli
Zanim skończył mówić Severus był już na nogach i zmierzał w kierunku drzwi łączących z komnatami Remusa. Nie kłopocząc się z pukanie, pchnął ciężkie, dębowe drzwi, uderzając nimi z głośnym hukiem o ścianą za nimi, wpadł do środka, gdzie zastał zszokowane i zdziwione twarze Remusa i Shaun'a, zajętych wspólnym kolorowaniem czarodziejskiej książki za pomocą magicznym (zaczarowanych?) kredek na podłodze.
Shaun rzucił jedno spojrzenie na czerwoną, gromowładną (groźną, gniewną) twarz swego ojca, wydał okrzyk przerażenia i zniknął zanim Severus zdążył wypowiedzieć choćby jedno słowo. Remus spojrzał na wściekłą twarz Mistrza Eliksirów i na miejsce, gdzie przed chwilą siedział jego syn, po czym przeniósł swój wzrok na Dyrektora, który wbiegł do pokoju próbując złapać Severusa za ramię i nakazując mu: -Uspokój się, opanuj swoje emocje zanim przestraszysz chłopca! -
Severus zatrzymał się, ogarnięty paniką i opadł na kanapę, chowając swoją twarz w dłonie, gdy oczy Remusa i Albusa się spotkały: - Za późno! Co się do cholery dzieje? Dlaczego krzyczałeś na Shaun'a? - powiedział Remus. że
Ciemnowłosy mężczyzna tylko wzruszył ramionami i nie odpowiedział. Albus momentalnie znalazł się przy nim i podniósł jedną ręką podbródek mężczyzny: - Dlaczego zareagowałeś w ten sposób, jeśli wiedziałeś, że krzyk i bieg w jego stronę w ten sposób, przeraziłoby twojego syna? Pamiętasz, kiedy ostatni raz tak go przestraszyłeś? Co ty sobie myślałeś, Severus'ie? – Rozczarowanie i niezadowolenie z młodego mężczyzny były zarówno widoczne w jego wyrazie twarzy, jak i tonie.
Severus głęboko westchnął z obrzydzeniem do samego siebie. – Byłem tak zdenerwowany i zły, że on mieszał w moich składnikach do eliksirów, że ośmielił się wejść do laboratorium beze mnie, że po prostu straciłem panowanie nad sobą. – Spojrzał, z ostrym bólem w piersi, w górę, na rozczarowanie widoczne w twarzy jego mentora. – Przepraszam Albus'ie, nie mam wymówki, ale byłem tak sfrustrowany, próbując znaleźć to cholerstwo i wiedząc, że mój syn, mój własny syn... - Jego głos ucichł, gdy dotarł do niego, co on właśnie zrobił. – Nippy! –
Nippy pojawił się bezpośrednio na przeciwko kanapy, z rękoma na biodrach, z twarzą wyrażając złość na swojego pana, jego czubki uszu poczerwieniły od silnych emocji. – Młody panicz jest w kuchni z Nippy. Co pan zrobił młodemu paniczowi? Panicz płacze i trzęsie się. Mówi, że „Tata mnie nienawidzi!" i jest tak przerażony, że czujemy go wszędzie w zamku. –
Albus zostawił Mistrza, aby wyjaśnił swojemu rozłoszczonemu „słudze", co dokładnie zrobił, podczas gdy on i Remus odeszli, aby przemierzać puste korytarze aż do kuchni, mając nadzieję pocieszyć i uspokoić jednego bardzo przestraszonego chłopca, że jest kochany i że jego tata nie zrobi mu krzywdy ani go nie odeśle.
Albus zatrzymał się na chwilę, wciąż zły i zawiedziony na Severusa za widok, jaki ich przywitał, gdy łaskotali gruszkę na obrazie, i po cichu weszli do kuchni Hogwartu. Krąg zrozpaczonych elfów domowych otaczał Ogdena, głównego elfa domowego Hogwartu, który bezskutecznie próbował pocieszyć Shauna. Chłopiec zwinięty w kłębek, z pochyloną głową, podciągniętymi kolanami, szlochał przejmująco i stłumionym szlochaniem we własną klatkę piersiową. Jego oddech wydawał krótkie, urywane dźwięki, a kilka słów dało się wyodrębnić z jego szeptów bólu i cierpienia. "Nienawidzę... przyślij mnie... nie bij mnie... tatuś.... nienawidzi...". Jego wypowiedzi były przepełnione cierpieniem i agonią tak namacalną, że powietrze było gęste od jego emocjonalnych „wyrzutów".
Albus opadł na kolana i zwyczajnie wciągnął chłopca na swoje kolana, wciąż zwiniętego w kłębek. Owinął go w jego szaty i ramiona, mrucząc do chłopca uspokajające słowa. Remus opadł koło ich dwójki, mówiąc spokojnie uspokajające słowa, a także poklepywał i masował ramiona i plecy chłopca, dodając mu otuchy i miłości. Shaunowi zajęło to całą wieczność, ale w końcu zaczął się rozluźniać i roztapiać w objęciach dwóch mężczyzn, którzy go trzymali. W końcu spojrzał w twarz dziadka, jego oddech wciąż był wstrzymywany przez przytłaczające emocje i zdołał wykrztusić: -Tato? -.
![](https://img.wattpad.com/cover/313194009-288-k942865.jpg)
CZYTASZ
Dorastanie Sanpe'a
Fiksi PenggemarKontynuacja "Niewidzialny przyjaciel Snape'a". Ciąg dalszy historii Shuna-Harry'ego, która rozpoczyna się bezpośrednio latem, w którym Shaun kończy 5 lat. Gry w grupach, napady złości, Syriusz Black. Czy Snape może przetrwać bez zabijania kogoś? ...