Rozdział 13.2 Powrót syna

158 8 0
                                    

- Nie mógł – rozmowa

„Nie mógł" - myśli


Dzisiaj skończył pięć lat i otrzymał  naszyjnik Merlina ('Torque of Merlin'') jak również nazwał mnie swoim przyjacielem. Jego ojciec jest nieświadomy otoczenia, więc nasz dzisiejszy czas będzie bardzo krótki. Kolejna wizyta będzie mogła odbyć się z jego ojcem i dziadkiem by w pełni zrozumieli jego historię, na razie musimy wyjaśnić, co się z nim stanie, a potem zwrócić go rodzinie. Podczas gdy feniks powtórzył przepowiednię, którą usłyszał w banku, chłopiec po raz kolejny przypomniał sobie co się stało tego dnia i spojrzał się na dużego białego ptaka.

- Spowodowałeś że ja, tata i dziadek Albus zapomnieliśmy o banku i goblinach, prawda? - Ułożył swoje ręce na biodrach i daremnie próbował wyglądać tak jak jego tata.

- Tak, pisklę i teraz musimy ci wyjaśnić, dlaczego to zrobiliśmy, i co będzie później. Czy czujesz kogoś w swojej głowie razem z tobą? – Shaun przytaknął, a feniks kontynuował. – To jest twój mentor i trener, Merlin, który umarł wieki temu, ale czekał na ciebie i na ten czas. Kiedy będziesz spał będzie cię uczyć to co musisz wiedzieć. Zawsze będzie dostępny, by pomóc ci w ochronie. W przeciwnym razie będzie ci pomagał kontrolować twoją magię, utrzymując większość z niej niedostępną dla ciebie, dopóki nie będzie dużo starszy i nie będziesz potrzebował jej, i miał nad nią kontrolę. Jestem twoim przyjacielem, moje imię to Niveus, co oznacza śnieg, bo jestem biały jak on. Będę również tutaj by być twoim przyjacielem, towarzyszem i przewodnikiem, abyś nie zbaczał z drogi, którą musisz podążać.

Shaun przytaknął, że rozumie do swojego przyjaciela i spojrzał na każdy portret, przedstawili siebie jako Czterej Założyciele Hogwartu. Powiedzieli mu, że znajduję się w Komnacie Założycieli, która pewnego dnia będzie należeć do niego, gdy podrośnie i będzie ich potrzebował. Spędził kilkanaście minut na rozmowie z każdym z osobna, nawet Slytherin'em który nieco się ocieplił po tym, jak dowiedział się, że jego ojciec jest głową Domu Slytherina zanim Niveus zaćwierkał (autorka: macie jakiś pomysł, czym zastąpić słowo „zaćwierkał"?) miękko, by przypomnieć mu o czasie.

- Czas wracać, pisklę. Twój ojciec jest bardzo zmartwiony tak jak pozostali. – Uchwyciła jego ramię po raz kolejny, i w znajomym błysku białego światła, zniknęli tylko po to, by natychmiast pojawić się w gabinecie dyrektora. Niveus zatoczył raz koło, skrzecząc miękko do grupy, zanim upuścił Shauna miękko na kolanie jego ojca.

Sewerus objął małego chłopca i uścisnął go jakby chciał udowodnić sobie, że dziecko nie zaginęło i jego okropny sen był niczym więcej niż tylko koszmarem wywołanym wstrząsem.

Składał delikatne pocałunki na głowie Shaun, a następnie przyciągnął (?) dziecko o rozczochranych włosach do jego ramion, rozkoszując się dotykiem i zapachem swojego dziecka po raz kolejny, jego łzy radości, uwolniły go od intensywnych emocji, które tłumił w sobie podczas całego popołudnia, spływając w dół jego policzków. Shaun odepchnął swojego tatę – Nie zniknąłem na długi czas, tato! Nigdy, nawet nie opuściłem zamku! – narzekał, ale potem ustąpił dając ojcu w zamian silny uścisk i delikatne pocałunki w policzki.

Shaun dokładnie opowiadał o jego spotkaniu z obrazami i jego znajomym (feniksie), oraz jak kichał i kichał, podczas gdy jego dziadek Albus częstował grupę cytrynowymi ciasteczkami. Zapomniał wspomnieć, że teraz Merlin rezyduje w jego głowie lub o przywróconej pamięci o przepowiedni.

Shaun zapadł w sen zanim podali mu obiad, jego ekscytacja urodzinami, szok związanym z nowym znajomym i brak snu z poprzedniej nocy, wszystko to obciążyło jego powieki, gdy tylko usiadł na swoim krześle przy stole dla pracowników, by zjeść.

Dorastanie Sanpe'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz