Stresujący dla mnie rozdział, bo na dole jedna z moich wiadomości dla was 🙈🙈
zapraszam was oczywiście na mojego instagrama - pierdolee_
Miłego czytania!'___________________________________
Wyznałam wszystko Chase'owi i nie myślałam, że przyjmie to aż tak dobrze. Z okazji takiej wiadomości zabrał mnie na dobre ciastko z kawą, którą uwielbiam. Urządziliśmy sobie małą randkę, no wiecie taką na spontanie. Uśmiech na jego twarzy pobudzał mój, więc byłam bardzo szczęśliwa.
Jednak rzeczywistość bywa dość nieznośna i nawet nie wiecie ile bym dała, żeby otrzymać taką reakcję od chłopaka. W chwili kiedy mu wszystko powiedziałam widziałam, że uśmiech szybko zniknął z jego twarzy. Z początku wstał zaczynając się drzeć i śmiać, bo dla niego nie brzmi to nawet sensownie. Dopiero po chwili usiadł i tępo patrzył przed siebie. Od dobrych trzydziestu minut tak siedzi, a ja nie wiem co dokładnie zrobić. Dochodzi późna godzina i boje się reakcji mamy na mój powrót, ale nie mogę go tak zostawić samego w zamku. Najlepiej jakby wcale tam nie wracał.
— Chase — zaczęłam delikatnie.
— Aurora — odpowiedział zbywająco.
— Jest późno, a jutro mamy szkołę. Lubię twoje towarzystwo i będę musiała się z tobą męczyć jeszcze długo, ale wstań z tego pienia i wróć do żywych — podniosłam głos już trochę zirytowana.
— Nie mogę wrócić do zamku, nie teraz po tym czego się dowiedziałem — zaczął spoglądając na mnie. — Mam dość nietypowy plan, wchodzisz w to? — dodał pytając.
— Na przeklęte czarownice przysięgam, że kiedyś cię zabije — spojrzałam na niego. — Wchodzę Chase — dodałam z lekkim uśmieszkiem.
***
Mój lekki uśmieszek zszedł mi z ust, gdy tylko zakradliśmy się do królewskiej stajni. Przeklinam tego chłopaka w myślach już po raz setny.
— Wsiadasz? — zapytał przyprowadzając białego konia.
Zamrugałam widząc zwierzę, a moje ciało zadrżało. Mogę śmiało stwierdzić, że chyba nie przemyślałam moich wcześniejszych słów. Już nigdy się na nic nie zgodzę.
— Chase ja nigdy nie miałam do czynienia z.. — nie dokończyłam widząc jego rozbawioną minę.
— Przywitaj się z śnieżką Ari — parsknął a ja pokręciłam głową. — Matko podaj mi rękę — poprosił, ale ja nie byłam przekonana. — Ufasz mi prawda? — zapytał dokładnie mi się przyglądając.
Podałam mu moją drżącą rękę, którą położył przy uszach zwierzęcia. Przełknęłam ślinę czując się już swobodniej. Powoli przejeżdżałam dłonią po białej sierści. Na moje usta wkradł się nawet lekki uśmiech. Jednak nie jest tak źle.
— Miło, że się poznajecie jednak czas ucieka — popędził mnie Chase, a ja wystawiłam w jego stronę środkowy palec.
Chwycił mnie za biodra i usadził na przodzie. Przełknęłam rosnącą gule w gardle, gdy książę usiadł tuż za mną. Nasze ciała znajdowały się bardzo blisko siebie. Niemal czułam jego oddech na swojej szyi. Odgarnął moje włosy w jedną stronę, po czym przybliżył się jeszcze bardziej.
— Trzymaj się księżniczko — szepnął i ruszyliśmy.
Cóż zapowiada się bardzo ciekawa noc.
CZYTASZ
Crystal
Fantasy„ Czy skrywane uczucia wreszcie nas przerosły?" PIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII MAGIC