Witam was bo dłuższej przerwie!!
Miłego czytanka! Wiecie co robić!
twitter: #dylogiamagic #crystalwatt
_________________________________Wiecie jakie to uczucie biec o trzeciej w nocy, aby pomóc przyjaciołom? Ja właśnie poznaje to uczucie. Dostałam telefon od Chase, że naćpany Flynn leży gdzieś w krzakach a Roche mu pomaga. Byłam zdziwiona oraz strasznie zdenerwowana na tą wiadomość. Brakuje mi jeszcze trochę, abym mogła na własne oczy zobaczyć co się dzieje.
Skręcam w prawo i z daleka widzę trójkę osób. Jeden siedzi, a pozostali stoją. Podbiegam do nich wyraźnie zmęczona, zdenerwowana i śpiąca. Wzrok przyjaciółki utkwiony jest w bruneta na dole, a Chase po prostu na mnie patrzy. Kucam przy Flynnie kręcąc głową.
— Jesteś głupi, tak bardzo głupi — mówię wyraźnie, aby mnie usłyszał.
— Zostawcie mnie do cholery! — krzyczy, a ja prostuje się odchodząc.
Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że będę się go bać. Jednak wszystko najwidoczniej jest możliwe.
— Flynn słuchaj — zaczyna cicho ciemnowłosa.
— Wyjdź, zostaw mnie i wypierdalaj z dzieckiem — warczy, a w jego głosie czuję ból.
Patrzę na blondyna, który kręci głową. Flynn Cook sobie nie radzi.
Na policzku Roche widać pojedyńcze łzy. Ona również sobie nie radzi.
— Ogarnij się stary. Naćpałeś się? Świetnie, jak skońćzysz swój cyrk znajdź rozwiązanie. Dziecko nie zniknie — zaczyna Chase.
— Och znalazł się przyjaciel co? Przypomnieć ci jak bawiłeś się w wieku szesnastu lat? — parska, a ja zerkam zdezorientowana.
— Wracasz do domu — warczy blondyn.
— Po co? Żeby matka zaczęła mi bić brawo, że zrobiłem jej dziecko? Podziękuje zostanę na dworze — mówi podnosząc się.
— Z tobą zawsze będą problemy co? Chodź pójdziesz do mnie — mówi dziewczyna. — To nie pierwszy i ostatni raz Cook — podaje mu rękę, którą chłopak łapię. — Możecie wracać, spróbuję się znim zająć.
— Roche sądzę, że...
— Damy radę — mówi z słabym uśmiechem. — Zajmij się Aurorą — kiwa nam odchodząc.
Patrzymy w dwie oddalające się sylwetki. Kręcę głową nie wiedząc co robić. Puściłam ją samą z naćpanym Flynnem?
Kątem oka widzę, jak Chase przygląda się mojej twarzy. Po prawej stronie widzę, jak podnosi kącik ust w górę. Nie wiem o czym myśli, ale gdy tak na mnie patrzy z małym uśmiechem.
Zdaje się na odwagę i również patrzę. Odwzajemniam ten uśmiech, po czym ziewam. On kręci tylko głową i splata nasze dłonie razem. Jego dotyka tak bardzo parzy moją skórę.
Jego dotyk parzył skórę, ale teraz zostają tylko wspomnienia.
— Bal jest już niedługo — mówię przerywając ciszę.
— Prawda zbliża się wielkimi krokami co? — odpowiada zaczepnie.
— Obiecasz mi, że cokolwiek się wydarzy nie rozstaniemy się jak kilka lat temu? — pytam dotykając jego policzka.
— Nie zostawię cię Aurora. Jak będzie trzeba zostaniesz moją królową — mówi całując moje usta.
Na te słowa moje serce zaczęło niebezpiecznie przyśpieszać. Moją królową? Brzmi absurdalnie, jednak to miłe uczucie mieć kogoś takiego jak Chase. Bo on był mój, a ja byłam jego.
CZYTASZ
Crystal
Fantasía„ Czy skrywane uczucia wreszcie nas przerosły?" PIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII MAGIC