9.Tajemnica

2K 49 2
                                    

Wstałam naprawdę wyspana, ogarnęłam się i czekałam na Natalie która miała mnie zabrać bo przecież mój samochód został w Genzie.
O dziesiątej zadzwoniła że czeka pod blokiem

- Hej, jak żyjesz?- zapytałam

-Czesc, powiem Ci że całkiem nieźle w końcu się wyspałam

Dojechaliśmy na miejsce dopiero przed jedenastą, przebicie się przez Kraków o tej porze graniczyło z cudem.
Gdy weszłyśmy do domu praktycznie wszyscy byli już gotowi do nagrywek.
Mieli dzisiaj parodiować się przez cały dzień, to będzie mocne, zaczęli nagrywki ale my z Natalką miałyśmy mnóstwo papierkowej roboty, zasiadlysmy w salonie przed kompami i wzięłyśmy się do pracy.

Reszta towarzystwa poprzebierała się za swoich kolegów, wyglądali przekomicznie, Bartek był Hanią, a Świeży Wiką, no ta dwójka wygrała, będzie z tego naprawdę świetny materiał.
Przez cały dzień nie było nawet chwilki żeby pogadać z Bartkiem, ale gdy skończyli nagrywać i każdy rozszedł się gdzieś po domu, chłopak przysiadł się do mnie na kanapę i ukradkiem złapał za rękę.

- Bartek, ktoś zaraz przyjdzie- zrugałam go, chociaż tak naprawdę cały dzień marzyłam o jego dotyku

- Nie wiem jak mam się przy nich zachowywać, spotkamy się dzisiaj gdzieś gdzie nie będzie wszystkich i nikt nam nie będzie przeszkadzał?- zaproponował

- Możemy u mnie ale musisz wykombinować jak zniknąć wieczorem z domu-

- Dobra wymyślę coś- ucieszył się- Piotrek się odzywał?

- Na szczęście nie, mam nadzieję że zrozumiał że nie chce mieć już z nim nic wspólnego

- Majka dzwoniła rano, umówiłem się z nią jutro, też chcę to zakończyć, chce być z tobą na sto procent- spojrzałam na niego zszokowana

- Bartek, jesteś tego pewien, myślisz że Karol i cała reszta nie będą mieli nic przeciwko

- Dlaczego mają mieć, jeśli my chcemy być razem to nikomu nic do tego- był uparty, ale ja cały czas miałam z tyłu głowy że nasza relacja może nie spodobać się reszcie.
Może nie domownikom ale Karol i Kasia dziewczyna Krzycha która jest całą koordynatorką projektu ale tak naprawdę prawie wcale nie wtrąca się w naszą robotę mogą mieć mi to za złe, to że połączyłam pracę z życiem prywatnym.

- Trochę się boję- powiedziałam szczerze

- Przecież nie musimy nic mówić, wszystko jakoś pomału się wyjaśni, sami zauważą, chyba że ty nie chcesz?-

- Chcę, ale chciała bym też żeby to było łatwiejsze-

Przyszła Natalka więc zmieniliśmy temat i zaczęliśmy rozmawiać o pomysłach na odcinek, nieważne o czym ważne że był obok mnie.

- Halo, cześć mamo co słychać?- Bartek odebrał telefon - ale co się dzieje?- ok dobra postaram się przyjechać chociaż na chwilę- do zobaczenia-

- Słuchajcie, musze pojechać do domu, dziadek jest w bardzo złym stanie i chciał się ze mną widzieć, Natalka czy to nie będzie problem?- zapytał

- No co ty pewnie że nie, jedz jak najszybciej-

- Postaram się jutro wrócić-

Powiedział i pobiegł do swojego pokoju, miałam wrażenie że to właśnie jego wymówka na to że nie będzie go w domu ale nie byłam do końca pewna, lecz za chwilę mój telefon zawibrował

"Nie wymyśliłem nic innego, trochę mi głupio że nasciemniałem Natalce ale przynajmniej mamy całą noc dla siebie, daj znać jak skończysz ja wyjadę wcześniej i pokręcę się po mieście"

Jednak miałam rację, doszło do mnie że w końcu będziemy sami nikt nam nie będzie przeszkadzał, poczułam dziwnie przyjemne łaskotanie w brzuchu.

Po pół godziny Bartek pożegnał się z nami i wyszedł. Natalia na szczęście nic nie podejrzewała. Mi też było strasznie źle z tym że ją okłamywałam, nie byłam taka, zawsze starałam się być szczera, ale teraz nie miałam wyjścia bardzo chciałam się z nim spotkać, a nikt nie mógł o tym wiedzieć.

Bardzo starałam się zająć pracą i nie myśleć o naszej schadzce ale to było silniejsze, patrzyłam na faktury w komputerze i wogole ich nie ogarniałam, w końcu poddałam się i zamknęłam laptopa.
Domownicy szykowali sobie kolację a Natalka też pomału kończyła

- Dobra ja się zmywam, to nie mój dzień, po Sylwestrze powinien być przynajmniej tydzień wolnego- powiedziałam

- Wyjełaś mi to z ust dziewczyno- powiedział Patryk

- Dobra zmywam się, do jutra- ubrałam się i udałam do auta, gdy tylko wsiadłam wyciągnęłam telefon i napisałam

" Właśnie, wyszłam będę w domu za jakieś pół godziny, gdzie jesteś?"

Prawie odrazu dostałam odpowiedź

"W galerii, będę jak najszybciej się da😘"

Do domu dojechałam w miarę szybko, weszłam do mieszkania ale nie zdążyłam nawet ściągnąć kurtki i usłyszałam dzwonek do drzwi.
Otworzyłam w progu stał Bartek z bukietem stokrotek w ręku.

- Hej, to dla Ciebie- powiedział i się uśmiechnął

- Dziękuję, przecież nie musiałeś

- ale chciałem, wpuścisz mnie?

- tak, wejdź, przepraszam

Chłopak ściągnął kurtkę i w mgnieniu oka był już przy mnie, objął mnie lekko w pasie i pocałował.

- W końcu jesteśmy sami, miałem już dość omijania Cię szerokim łukiem.

- Ja też, ale mam wyrzuty sumienia że oklamalismy Natalie

- Wiem, ale proszę Cię nie myślmy o tym chociaż dzisiaj, chce spędzić z tobą w spokoju chociaż jeden wieczór dobrze?

Już nic nie powiedziałam, poddałam się pocałunkom, jego usta ocierały się o moje kusząco i wolno w końcu nie musieliśmy się spieszyć i martwić że ktoś nas nakryje.
Kierowaliśmy się w stronę salonu nie odrywając się od siebie, chwycił mnie za biodra i uniósł a ja oplotłam się nogami w jego pasie.
Całowanie nam nie wystarczało, niósł mnie wprost do mojej sypialni, położył na łóżku i usmiechnoł się lekko, a moje serce zabiło mocniej, nasze spojrzenia się spotkały, wstałam i chwyciłam za brzegi sukienki którą uniosłam nad głową i rzuciłam w kąt, stałam przed nim w samych majtkach

-Jesteś, taka piękna- wyszeptał - a gdy się rumienisz jesteś jeszcze piękniejsza,

Zbliżyłam się do niego i chwyciłam za koszulkę która po chwili leżała obok mojej sukienki, dzieliły nas centymetry, odnalazłam guzik w jego spodniach a on delikatny materiał majtek. Poprowadził mnie do łóżka, jego wzrok rozpalał mnie od środka, zaczął od moich stóp i wolno posuwał się w górę, niektore miejsca przyciągały jego uwagę na dłużej, jęczałam cicho i wbijałam w niego palce. W końcu znalazł się nade mną i oparł dłonie po obuch stronach głowy.
Moje serce przyspieszało gdy widziałam jego uśmiech, w końcu wszedł we mnie,a jego usta podążały za dłońmi, nasze ciała poruszały się razem a ja zrozumiałam że go kocham, że uzależniłam się od jego dotyku, od niego.
Doszliśmy niemal równocześnie, po raz pierwszy w życiu nie mogłam się ruszyć a może nie chciałam, nie kiedy jego ręce przesuwały się wzdłuż moich pleców.
Przytuliłam się do niego tak mocno że nie było między nami wolnej przestrzeni

- Było idealnie- wyszeptał mi do ucha

Nie odpowiedziałam tylko westchnęłam zadowolona, w końcu mogliśmy bez stresu nacieszyć się sobą, a jutro będziemy zastanawiać się co dalej.



Zakazana miłość ( Bartek Kubicki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz